Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie mam grać w piłkę?

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Takich boisk szkolnych w Polsce jest pod dostatkiem. Fot. Olgierd Górny Dziennik Zachodni
Takich boisk szkolnych w Polsce jest pod dostatkiem. Fot. Olgierd Górny Dziennik Zachodni
Od lat biadoli się na brak sukcesów polskiego futbolu. Niewątpliwie u źródeł problemu leży m.in. znikoma liczba boisk do gry dla przeciętnego chłopaka w młodym wieku. Czy Polska zawsze będzie pozostawała w tej kwestii daleko w tyle Europy?

Dlaczego polska piłka nożna nie odniosła od bardzo dawna sukcesów na arenie międzynarodowej? Dlaczego co roku przegrywamy najważniejsze imprezy klubowe i kadrowe? Wreszcie dlaczego w naszym futbolu nie widać perspektyw na "lepsze jutro"? Często odpowiedzi na te pytania szukamy tak daleko, podczas gdy jest ona na wyciągnięcie ręki. Marudzimy na bałagan w PZPN, małe budżety polskich drużyn, lecz może warto skupić się na rzeczach najbanalniejszych. Chciałbym przybliżyć zatem nieco problem braku odpowiedniej liczby i jakości boisk, gdzie najmłodsi mogliby właściwie uczyć się piłkarskiego rzemiosła. W naszym kraju niejednokrotnie wyznawana jest pewna błędna zasada. Albo ktoś jest dobry, albo nie, albo ma talent, albo nigdy go miał nie będzie, z marnej mąki smacznego chleba nie upieczemy. Nic bardziej mylnego. Należy pozwolić dzieciakom latać do woli za piłką, zapewnić im miejsce i warunki, gdzie mogłyby to robić. Uzdrawianie polskiego futbolu zacznijmy więc od własnego podwórka.

W mieście najgorzej

Opisywany przeze mnie problem dotyczny głównie większych miast, gdzie za priorytet stawia się rozwój handlu i biznesu, a nie sportu. Na wsi lub w mniejszych miejscowościach kłopot również istnieje, lecz nie jest aż tak natężony jak w mieście. Może składa się na to większa ilość terenów zielonych, mniejsza infrastruktura czy jakieś inne, nie do końca zależne od człowieka czynniki.

Niejednokrotnie na terenach boiska piłkarskiego (lub choćby czegoś to boisko przypominającego) stawiane są bloki mieszkaniowe, sklepy osiedlowe, hipermarkety czy biurowce. Wiadomo - pusty plac, na którym od czasu do czasu grupka dzieci pobiega za piłką, dochodów nie przynosi. Czemu zatem nie wybudować w tym miejscu jakiejś hurtowni pieniędzy? Niestety ten tok myślenia coraz częściej obierają władze miejskie, co hamuje wszelki rozwój sprawności (o umiejętnościach nie mówiąc) polskiej młodzieży. Czy na pewno o to chodzi?

Polska a Zachód

Niestety, muszę stwierdzić, że na tle państw zachodniej Europy, Polska wypada nadzwyczaj mizernie. Wystarczy udać się do Niemiec, Szwajcarii czy Włoch, żeby zauważyć, jak wielka przepaść zieje między nami a tymi krajami. Nie dalej jak dwa lata temu miałem przyjemność być w niewielkiej miejscowości u naszych sąsiadów zza Odry. Nie sposób opisać wielkie wrażenie, jakie zrobił na mnie tamtejszy stan boisk piłkarskich, ogólnie dostępnych dla każdego mieszkańca. Aby nie wpędzać Polaków w jeszcze większe kompleksy w tej kwestii, nie wspomnę o warunkach klubowych. Wystarzy wyjść z domu, by znaleźć się na jednym z wielu pełnowymiarowych placów futbolowych. Trawa, siatki na bramkach, czyste otoczenie - o tym możemy na razie tylko pomarzyć. Czy kiedykolwiek dorównamy pod tym względem innym państwom Unii Europejskiej?

Być jak Smolarek...tylko jak?

Który chłopiec w młodym wieku nie marzy o byciu "drugim" Smolarkiem, Żurawskim czy Borucem? Kto nie śni o osiągnięciu podobnych sukcesów w zawodowym futbolu? Kto nie chce w przyszłości założyć biało-czerwonego trykotu narodowego? Niestety, jak się okazuje, droga od planów i życzeń do ich realizacji jest dość daleka. Człowiek nie rodzi się geniuszem piłkarskim, lecz z wiekiem tego geniuszu się uczy. Nie tylko poprzez zawodowe treningi, lecz również zwyczajną, dla niektórych śmieszną wręcz grę na podwórku...

Zmiany konieczne

Niewątpliwie sytuacja nie jest dobra. Ani stan boisk osiedlowych, ani ich liczebność nie może napawać radością zarówno dzieci, rodziców, jak i (śmiem twierdzić) władze państwa. Najwyższy czas żeby ktoś wreszcie zajął się tym, dość szerokim już, problemem. Bo rozwiązać go trzeba. Bo każdy chce, by polska piłka nożna odnosiła wreszcie sukcesy. Wszak od pamiętnych czasów osiągnięć drużyn Kazimierza Górskiego, Antoniego Piechniczka, czy choćby klubowych wyczynów Legii Warszawa i Widzewa Łódź minęło już parę ładnych lat. A w Polakach drzemie głód futbolowych wygranych. Kiedy zostanie on ponownie zaspokojony? Odpowiedź na to pytanie pozostanie zagadką tak długo, jak długo nie tworzone będą nowe miejsca do gry dla młodzieży. Trzeba w końcu zrozumieć, iż niekiedy od dorobku materialnego, który zapewnia hipermarket, ważniejszy jest dorobek piłkarski, który zapewnia zwykłe boisko. Pare metrów kwadratowych, trawa, dwie bramki. To chyba nie jest niewykonalne...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto