Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podział Radosław Sikorski?

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Mało kto wspomina dziś prawybory, które jeszcze niedawno, skoncentrowały uwagę mediów na Platformie Obywatelskiej. Wraz z prawyborczymi emocjami, dość nieoczekiwanie, odszedł Radosław Sikorski.

W zmaganiach o partyjną nominację do wyborów prezydenckich, Radosław Sikorski wraz z Bronisławem Komorowskim brylował we wszystkich mediach, nierzadko wyrażając dość kontrowersyjne opinie. Jednak prawybory, na których Platforma Obywatelska chciała - do pewnego stopnia - zbudować kampanię swojego przyszłego kandydata, okazały się dla szefa polskiej dyplomacji sromotną porażką.

W większości "przedprawyborczych" sondaży Radosław Sikorski cieszył się ogromnym zaufaniem społecznym, które mogło się przełożyć na jego wynik w zbliżających się wyborach prezydenckich. Dla Platformy Obywatelskiej nie był jednak kandydatem idealnym, chociażby ze względu na jego PiSowską przeszłość oraz przeświadczenie panujące wśród członków Platformy, że byłby on - w odróżnieniu od Bronisława Komorowskiego - łatwiejszym przeciwnikiem dla kandydata PiSu. Nie miało to jednak tak dużego wpływu na przedwyborczą porażkę Radosława Sikorskiego, jak słynny wywiad Jarosława Kaczyńskiego o "hakach", który był zapowiedzią brutalnej, a wręcz wyniszczającej kampanii wyborczej.

Dziś Radosław Sikorski jest wielkim nieobecnym. Nie ma go w mediach, nie udziela się w wyborczej kampanii, a co za tym idzie nie wspiera - zgodnie z zapowiedziami - Bronisława Komorowskiego. Jego nieobecność może być dla Platformy i jej sympatyków niepokojąca, jednak - patrząc z perspektywy ostatnich 3 miesięcy - wydaje się całkowicie zrozumiała.

Wpadka za wpadką

Kiedy stało się jasne, że Radosław Sikorski, w zbliżających się wyborach, odegra ważną rolę, medialne zainteresowanie jego osobą wyraźnie wzrosło. Sprzyjało to licznym wpadkom, które w końcu zaczęły martwić władze Platformy.

Wymienić można kilka wypowiedzi Radosława Sikorskiego, które - pomimo, często dobrych, intencji - nadwyrężyły pozycję ministra spraw zagranicznych i ewentualnego kandydata na urząd prezydenta RP. Weźmy chociażby dyplomatyczne faux pas, jakie Sikorski popełnił, już w czasie prawyborów, przy okazji powołania polskiego ambasadora w Pakistanie. Szef MSZ stwierdził wtedy, że Polskę reprezentować będzie Andrzej Ananicz. Sejmowa komisja spraw zagranicznych nic jednak o tej kandydaturze nie wiedziała, tymczasem reguły dyplomatyczne nakazują powściągliwość, dopóki procedura wyboru i powołania ambasadora nie zostanie zakończona.

Kilka dni wcześniej media informowały również o nieobecności Radosława Sikorskiego na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych, zresztą drugim takim, opuszczonym przez szefa polskiej dyplomacji. To z kolei wywołało szereg opinii, że Sikorski bardziej skupia się na prawyborczym wyścigu, niż na reprezentowaniu polskich interesów.

Takich wpadek było znacznie więcej. Jednak większość z nich nie miała tak dużego znaczenia dla Radosława Sikorskiego i trwającej już kampanii, jak katastrofa prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.

"Już niedługo będziemy mogli powiedzieć: były prezydent Lech Kaczyński"

Tych słów Radosław Sikorski, jak żadnych innych, będzie jeszcze długo żałował. Oczywiście nikt nie mógł spodziewać się tego, co się wydarzy. W ferworze politycznej walki powiedziano jednak za dużo. Sikorski wie to najlepiej i płaci teraz za to ogromną, polityczną cenę.

Tuż po katastrofie prezydenckiego Tupolewa, szef MSZ kilkukrotnie wystąpił w telewizji oraz wydał kilka krótkich, raczej urzędowych, oświadczeń. Potem znikł. I nie ma w tym nic dziwnego. Jego twarda postawa wobec, później tragicznie zmarłego, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, utkwiła wielu ludziom w pamięci. Zresztą Radosław Sikorski doskonale zdawał sobie sprawę ze swojego - dość niewygodnego - położenia. Świadomym tego był również premier Donald Tusk, który w czasie uroczystości sprowadzenia do Polski ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego, postawił szefa MSZ - w końcu ministra konstytucyjnego - w drugiej linii, za mniej ważnymi członkami rządu.

Co dalej?

Po głowie Radosława Sikorskiego chodzi teraz pytanie o to, jaka będzie jego przyszłość polityczna? Wyraźnie słaba pozycja wewnątrz Platformy Obywatelskiej, co pokazały prawybory, nie powinna napawać go radością. Nadal otwartym pozostaje pytanie czy i jeżeli tak, to jaką rolę, szef MSZ, odegra w kampanii Bronisława Komorowskiego. Przecież tuż po ogłoszeniu wyniku prawyborów, przegrany Sikorski zapewniał swojego kontrkandydata o pełnym poparciu.

Kariera polityczna obecnego szefa dyplomacji ne pewno przetrwa obecne zawirowania polityczne w naszym kraju. Mimo wszystko, Radosław Sikorski jest politykiem samodzielnym, wciąż młodym i zdeterminowanym do osiągnięcia sukcesu, wszakże drzemie w nim ogromny potencjał. Jeżeli Radosław Sikorski nie chce zostać politykiem zmarginalizowanym, musi pamiętać, skierowane do niego po przegranej z Bronisławem Komorowskim, słowa premiera Donalda Tuska: "Radku, każdą przegraną można przekuć w sukces. Jeśli mi się udało, tobie też się uda."

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto