Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podziała moja emerytura?

Robert Grzeszczyk
Czas poszukać odpowiedniego wózka
Czas poszukać odpowiedniego wózka Robert Grzeszczyk
Jestem już w takim wieku, że zaczynam poważniej myśleć o tym, co będzie gdy już doczekam wieku emerytalnego. Moja niedoszła złota jesień. Czy rzeczywiście złota? To co wieszczą media jawi się w czarnych kolorach.

ZUS rozsyła do swych klientów prognozy dotyczące wysokości przyszłej emerytury. Mało kto się uśmiechnie czytając informację. Mnie się mimo wszystko wydaje, że to wciąż hura optymizm. Nieśmieszne są również rozmaite doniesienia związane z projektami dotyczącymi naszych składek. Gromadzimy je w ZUS i OFE - w sumie ponad 20 procent naszych zarobków brutto. ZUS zbiera dość pokaźną kwotę zależną od wysokości naszych zarobków.

Istniejące od roku 1999 OFE, zabierając 7,3 procent naszych wynagrodzeń brutto, miało być „lekiem na całe zło”. Miało wspomóc mierny i bierny system państwowej ubezpieczalni. Przekazano społeczeństwu ideę, że dzięki OFE w „rękach” każdego z nas leży nasza własna emerytalna przyszłość. Zgromadziliśmy od tamtej pory ponad 193 miliardy złotych.

Aktualnie „nasz rząd”, widząc zagrożenie dla budżetu, zaczyna dobierać się do naszej uciułanej z trudem w OFE kasy i manipulować w …świetnych nie tak dawno jeszcze założeniach powstania i funkcjonowania OFE. Te same opcje polityczne i niemal ci sami ludzie zmieniają nagle zdanie na temat fundamentów naszego jestestwa, niewiele przejmując się nami - fundatorami OFE. Teraz snują zgoła inne koncepcje.

Nie mają one na celu zdyscyplinowania OFE i wymuszenia na nich większej aktywności lub otworzenia im szerszego, lecz bezpiecznego pola działania. Dążą w zupełnie innym kierunku. Chcą wzbogacić ZUS. ZUS, który boryka się z przerostami administracyjnymi, niechlujnymi procedurami i iście wschodnią wystawnością, przepychem czy patriarchalnym traktowaniem petentów. Tym samym mają nadzieję na kilka lat odsunąć problem budżetowej zapaści. Zapaści, którą sami tworzą od zarania.

A przecież to jedynie fundusze OFE są spersonalizowane, są naszym rzeczywistym i realnym kapitałem. No cóż, bardzo łatwo jest uknuć przepisy niszczące ten filar emerytalny, miast go usprawniać i wzbogacać. Trzeba się zastanowić, co te podstępne knowania mają na celu: wzrost naszych emerytur, utrzymanie struktur ZUS czy też chwilowa poprawa na niektórych kontach księgowych naszego budżetu?

Przypomnijmy może, że nasi politycy od lat marnotrawią majątek wpychając kraj i gros społeczeństwa w czeluście coraz większego zadłużenia. Niemal cały majątek po PRL został (nazwijmy to jak tego chcą nasi wybrańcy) „sprywatyzowany”. Ponoć dzięki temu zdecydowanie zwiększyła się efektywność gospodarki i jej konkurencyjność. Mamy też stały wzrost gospodarczy, którego wszyscy wkoło nam zazdroszczą. Jednocześnie mamy też zadłużenie kraju - ale o tym już piano.

Nie znam się na księgowości tak dobrze jak minister Rostowski . Wiem jedynie, że bilans środków - jak to śpiewał nieodżałowany Jan Kaczmarek, powinien „… wyjść na zero” lub być na plusie. Żadne szalbierstwa i żadna kreatywna księgowość nie jest w stanie tej prawdy zmienić, Panie Rostowski.

Ludzie podejmując pracę, prócz oczywistej satysfakcji, mają na uwadze zapewnienie sobie, swoim rodzinom możliwie dostatniego bytu oraz środków na czas gdy nie będą już w stanie podołać pracy. Nie interesuje ich wzrost gospodarczy kraju - jako górnolotny frazes bez pokrycia. Czy ten chwalebny wzrost równoważy zadłużenie państwa? Czy on zwiększa nasze emerytury i renty? A może to nie ma żadnego związku? Przecież znamy odpowiedzi na te pytania.

Rzeczywistość można sprowadzić do prostych pytań i prostych odpowiedzi. Rzeczywistość człowieka nie jest skomplikowana. Ubieranie jej lub raczej przebieranie nie służy niczemu dobremu.

Nasi wybrańcy wciąż wmawiają nam, że gdy będziemy dłużej pracować (a Polacy tak naprawdę pracują długo, w stosunku do innych nacji), wcześniej zaczynać pracę (właśnie skrócono dzieciństwo naszym dzieciom, nie w imię ich dobra, lecz w imię napychania kieszeni nielicznym, którzy na tym skorzystają) nasza sytuacja będzie jeszcze lepsza i wzrost jeszcze większy.

Nasi wybrańcy nie mają wizji i żadnej koncepcji prócz tych, które wiążą się z wydawaniem państwowej kasy i naszych podatków. Nie myślą o rozwoju państwa a jedynie o konsumpcji, zmuszając społeczeństwo do ograniczeń w imię zaspakajania własnych wybujałych i górnolotnych ambicji nie tylko ideologicznych.

Niezrozumiałe jest dążenie do wydłużania czasu pracy i wieku emerytalnego przy bezrobociu w kraju na poziomie 14 procent i 2 milionach emigrantów. Nasz system ZUS opiera się na tym, że składki aktualnie pracujących stanowią emerytury i inne świadczenia tych co pracować już skończyli.
Wynika z tego, że Państwo powinno dbać o to by pracy było dużo. Ale pracy twórczej a nie generującej koszty. Powinno dbać o to by pracujących było dużo. Jednak nasi wybrańcy nie zajmują się rozwiązywaniem istotnych problemów gospodarczych i demograficznych.

Tak, właśnie demograficznych - gdyż przy utrzymywaniu się aktualnych trendów Polska za 30 lat będzie liczyć o 10-20 milionów obywateli mniej. I nie będzie to wynikać jedynie ze spadku urodzin. Wszak widzimy wszyscy, gdzie się Polska dość masowo przeprowadza, mimo tak „wspaniałych” wskaźników wzrostu.

A nasi wybrańcy wciąż podejmują strategiczne dla kraju decyzje drenujące naszą wspólną kieszeń i wpędzając ludzi w kolejne uzależnienia. Musimy wszak pamiętać, że zadłużenia kraju nie będą spłacać jego beneficjenci (budowniczowie autostrad, telewizji, etc) lecz zwykli ludzie. Bo to oni dają Państwu realne dochody i oni też są zmuszani do ponoszenia kosztów wszelkiej nieodpowiedzialności i bezkarności dotychczasowych decydentów.

Znając mentalność naszych wybrańców wiem, że zawsze będą realizować swoje własne, nawet najbardziej idiotyczne cele. Nie będą się zajmować tym, co naprawdę ważne. Wiem, że jeszcze długo będą się zajmować marginaliami lub wyimaginowanymi historiami. Nie zajęli się dotąd w poważny sposób czystością wód i recyklingiem, bo istotniejsze były sprawy ochrony kornika w Puszczy Białowieskiej i Beskidzie Śląskim, modrzewia - jako gatunku obcego na Suwalszczyźnie oraz budową nowych, kolejnych wiaduktów gdzieś pod Augustowem.

Odkryłem dość sporą niszę rynkową. W naszych realiach ma szanse na długowieczność. Recykling i zbieractwo. Mając to wszystko na uwadze upatrzyłem już sobie odpowiedni wózek. Mam nadzieję, że dam radę. I Państwu radzę też poszukać odpowiedniego wózka. Mocnego i stabilnego. To będzie nasze najpewniejsze zabezpieczenie emerytalne. Najpewniejsze w dzisiejszej Rzeczpospolitej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto