Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głupota i pazerność ma zawsze jeden wymiar. Wymiar tragedii

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Czcze gadanie o gotowości i tym podobnych rzeczach jest zrozumiałe, tak samo jak zrozumiałe są każde słowa dowódcy podczas bitwy, walki.

Od lat 30. wiadomo, że obszar Kozanowa we Wrocławiu jest terenem zalewowym. Otoczony przez dwie rzeki, Odrę i Ślęzę, nie miał, i nie będzie miał, szans na obronę przed naturą pokazującą swe oblicze. Tak było w 1997 roku, tak jest i teraz.

Żal i pretensje do... no właśnie, do kogo? Są one niczym innym jak tzw. spychoterapią. Jak trzeba być naiwnym i krótkowzrocznym aby na terenie, który nie ma wałów i zabezpieczeń kupować domy, wille i mieszkania od bezmyślnych developerów. Dla nich liczy się kasa, zysk. A naiwni, żyjący w malignie posiadania i omamiającej reklamy, dają się uwieść...

Hm dlaczego? Miejsce? - nic atrakcyjnego. Cena? - wszędzie podobna, można znaleźć korzystniejsze oferty. Więc dlaczego? Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Szukanie dzisiaj winnych, krzyk rozpaczy, jest niczym innym jak wołaniem do własnej głupoty i bezmyślności.

Osobiście wolę pożar niż wodę. Jego zawsze można okiełznać i zlikwidować. Woda ma to do siebie, że zawsze znajdzie dla siebie odpowiednie miejsce.

Pamiętam, jak dzisiaj, zapewnienia o braku zagrożenia w centrum miasta z 1997 roku. A woda zrobiła swoje i straciłem wszystko to, co miałem najcenniejszego. Do dzisiaj nie mam do nikogo pretensji. Mam świadomość żywiołu i jego nieobliczalności.

Dzisiaj, pomny tamtej nauki, nie słucham i nie wierzę zapewnieniom. Nie prowokuję również natury. Czcze gadanie o gotowości i tym podobnych rzeczach jest zrozumiałe, tak samo jak zrozumiałe są każde słowa dowódcy podczas bitwy, walki. A to jest walka, walka o dobytek i mienie. Własny rozum, własna dbałość o przyszłość, nakazuje zawsze wziąć wszelkie aspekty pod uwagę.

Pięć lat temu miałem propozycję - pomagałem znajomym w zakupie nieruchomości, kupna lokalu usytuowanego na terenie niezabezpieczonym, w pobliżu koryta innej rzeki we Wrocławiu, Widawy. Wiele mnie kosztowało przekonanie ich o panującym zagrożeniu. Dla nich liczyła się tylko cena i usytuowanie. Od wczoraj usilnie zapraszają mnie na duży koniak.

Doskonale znam otoczenie Kozanowa. Znam i wiem, że nigdy nie będzie to teren bezpieczny. Nigdy nie obroni się przed Odrą i Ślęzą. Nie było tam i nie ma naturalnych (sztucznych zresztą też) zabezpieczających wałów. Obok koryta rzek są ogródki działkowe i praktycznie równina, na której zbudowano blokowisko.

Szukanie dzisiaj winnych, krzyki do kamery, grożenie o braku oddania głosu w wyborach jest schizofrenią. Jest głosem rozpaczy, tylko czy we właściwym kierunku?

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto