Prezes Cracovii - człowiek z tytułem profesora - Janusz Filipiak postanowił zabronić dziennikarzom "Gazety Krakowskiej" wstępu na imprezy sportowe. Cofnięte zostały akredytacje prasowe na mecze piłki nożnej, hokeja oraz na konferencje prasowe. Wojna rozgorzała, gdy na łamach krakowskiego dziennika pojawiły się nieprzychylne prezesowi artykuły. Teksty dotyczyły jednej z inwestycji państwa Filipiaków. Podkreślić należy, że jest to inwestycja prywatna i w żaden sposób nie związana z klubem! Dlaczego więc pan Filipiak połączył prywatne interesy z interesami klubu, w którym posiada nadal pakiet mniejszościowy (resztę udziałów ma miasto)? Prezes tłumaczy, że przesyłał do redakcji materiały na temat inwestycji, a mimo to dziennikarze napisali swoje, więc nie wytrzymał.
Cała sytuacja zbulwersowała środowisko dziennikarzy, którzy postanowili zwrócić się o opinię i pomoc do przedstawicieli miasta. Władze miasta obiecały, że zażądają od prezesa wyjaśnień.
Czas pokaże, kto naprawdę rządzi w Pasach. Już w sobotę mecz Cracovii z Arką Gdynia. Czy pismaki z Krakowskiej zostaną wpuszczeni na stadion przy ul. Kałuży? Może będą zmuszeni korzystać z informacji agencyjnych? Jest jeszcze jedno wyjście, po prostu nie napiszą nic o Cracovii w poniedziałkowym numerze.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?