Martyna Przygodzka i Klaudia Olak z klasy IIa tak wspominają to szkolne wydarzenie:
Goście przyjechali 18 września o 11.30. Panowała niesamowita atmosfera, niecierpliwość mieszała się z zaciekawieniem. Wszyscy z uśmiechem na twarzy przywitaliśmy się serdecznie.
Pierwszy dzień był dniem zapoznawczym. W naszym liceum odbyły się różne gry i zabawy integracyjne. O godz. 14. pojechaliśmy na wspólny obiad do restauracji "Czwórka", po posiłku udaliśmy się na długi spacer po mieście. W końcu dotarliśmy do hali "Zbąszynianka", gdzie rozegraliśmy zacięte mecze siatkówki w mieszanych polsko-niemieckich drużynach.
Następnie wróciliśmy nad jezioro, gdzie czekała na nas kolejna atrakcja-rowery wodne, na których bardzo sympatycznie spędziliśmy czas. Zmęczeni i zadowoleni, mając już "swojego Niemca", udaliśmy się do domów.
19 września spotkaliśmy się wszyscy w szkole w celu dalszej integracji. Następnie ruszyliśmy do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień w Kaławej w celu zwiedzania bunkrów. Tam dowiedzieliśmy się wielu interesujących informacji związanych z historią Polski i Niemiec, jednak najbardziej zaintrygował nas nietoperz Gacek zwisający na ścianie bunkrów.
Po zakończonym zwiedzaniu zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie przy czołgu, po czym udaliśmy się do autobusu i czekała nas już tylko droga do domu na obiad oraz wyczekiwany przez nas z niecierpliwością czas wolny.
Czytaj więcej ----->
Późnym popołudniem spotkaliśmy się wszyscy w kręgielni, gdzie przez 1,5 godz. świetnie bawiliśmy się w swoim towarzystwie. Następnym punktem programu było ognisko na kampingu przy restauracji "Podzamcze". W związku z tym, że był chłodny wieczór, wszyscy siedzieliśmy blisko ognia, delektowaliśmy się smażoną kiełbasą i zacieśnialiśmy więzy przyjaźni.
20 września był niestety ostatnim dniem pobytu naszych koleżanek i kolegów z Niemiec. Zbiórkę mieliśmy przy restauracji "Podzamcze". Tam czekał już na nas kierowca autobusu, który miał za zadanie "dostarczyć" nas w miejsce początku trasy spływu kajakowego, czyli na przystań kajakową "Wabik" w Strzyżewie.
Ratownicy przedstawili nam regulamin, który pani Marta przetłumaczyła niemieckiej grupie. Dobraliśmy się w pary, założyliśmy kamizelki i nastąpiło wodowanie kajaków. Było to niesamowite przeżycie.
Przede wszystkim było bardzo zabawnie, a zwłaszcza, gdy niektórzy uczestnicy nieoczekiwanie znaleźli się w trzcinach. Przepłynięcie trasy zajęło nam 5 godzin z małą przerwą w Przychodzku. Z Trzciela, który był metą naszej wyprawy, udaliśmy się na obiad do restauracji "Czwórka" znajdującej się w Zbąszyniu. Po zakończonym posiłku był czas na zrobienie sobie ostatnich wspólnych zdjęć.
Przyszedł czas pożegnań.Wyjazd naszych kolegów nastąpił o godz. 16.
Następnie z ogromnym smutkiem patrzyliśmy, jak odjeżdżają, gdyż zdążyliśmy się przyzwyczaić do ich obecności. Aczkolwiek nie ma się co przejmować, ponieważ 24 października zawitamy w Michendorf w Niemczech!
Tekst: Martyna Przygodzka i Klaudia Olak, klasa IIa
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?