Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GP Malezji: czy będzie jak w zeszłym roku?

Redakcja
Robert Kubica (Renault)
Robert Kubica (Renault) Renault F1 Team
Już w piątek najszybsi kierowcy świata rozpoczną przygotowania podczas pierwszych piątkowych treningów do niedzielnego Grand Prix na torze Sepang w Malezji. Możliwe jest, że zawody te mogą wyglądać bardzo podobnie do tych sprzed roku.

Zeszłoroczny wyścig na torze oddalonym o 65 km na południe od stolicy kraju - Kuala Lumpur zapadł w pamięć chyba kaźdego wiernego kibica Formuły 1. W 2009 roku kierowcy nie zdołali przejechać całego dystansu wyścigu, a to ze względu silne opady deszczu. Zwyciężył wtedy późniejszy mistrz świata - Jenson Button z zespołu Brawn GP. Za nim był Nick Heidfeld z BMW Sauber i Timo Glock z Toyoty. Dla Roberta Kubicy zeszłoroczne Grand Prix było bardzo pechowe. Nasz kierowca przejechał niecałe dwa okrążenia wyścigu i zjechał na pobocze. Jak okazało się awarii uległ silnik. Jednak nie zawsze Malezja była dla Kubicy pechowa. O ile w roku 2007 zajął odległą 18. pozycję, to rok później na mecie wyścigu szybszy okazał się jedynie Fin Kimi Raikkonen. Było to pierwsze w karierze Roberta Kubicy drugie miejsce w zawodach Formuły 1.

Nadchodzący weekend zapowiada się bardzo ciekawie z wielu powodów. Przede wszystkim trwa zaciekła walka w czołówce. Po pierwszych dwóch wyścigach na czele tabeli punktowej znajdują się dwaj kierowcy Ferrari – zwycięzca Grand Prix Bahrajnu, Fernando Alonso i Felipe Massa.

Duży niedosyt zapewne czuje ekipa Red Bull Racing. Zespół prawdopodobnie posiada najszybszy bolid w stawce. Z powodu usterek mechanicznych w pojeździe Sebastiana Vettela podczas dwóch pierwszych wyścigów w Bahrajnie i Australii (w obu w momencie pojawienia się problemów liderował w wyścigu) oraz dość niepewnej jazdy Marka Webbera (słaby występ w Bahrajnie oraz kolizja z Lewisem Hamiltonem podczas GP Australii) Red Bull zgromadził zaledwie 18 punktów, a więc tyle samo co zespół Renault. Z pewnością możemy liczyć na to, że Vettel i Webber będą chcieli odrobić chociaż część z 52-punktowej straty, jaką aktualnie mają do Ferrari, podczas najbliższej rundy mistrzostw.

Bierni nie pozostaną na pewno reprezentanci McLarena. Po tym jak Jenson Button i Lewis Hamilton pokazali imponujące tempo w Melbourne (Button odniósł zwycięstwo, Hamilton po kolizji z Webberem ukończył wyścig na szóstej pozycji) na torze Sepang również będą zaliczani do grona faworytów.

Najważniejszym pytaniem dla polskich fanów jest niewątpliwie to czy Robert Kubica będzie w stanie powtórzyć świetne drugie miejsce, które wywalczył na australijskim torze Albert Park.

Wszystko jednak ponownie może zmienić aura pogodowa. Na najbliższy weekend zapowiadane są wysokie temperatury powietrza oscylujące w okolicach 30 stopni Celsjusza oraz opady deszczu. To właśnie deszcz, rok temu spowodował przedwczesne przerwanie malezyjskiego wyścigu, a tydzień temu pozwolił Robertowi Kubicy stanąć na podium w Australii.

Który zespół będzie prezentował się najlepiej? Czy będzie padać? Częściową odpowiedź na te pytania dostaniemy po zakończeniu dwóch piątkowych treningów, które odbędą się w piątek odpowiednio o godzinie czwartej i ósmej polskiego czasu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto