Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grecja. Za wcześniejszy dobrobyt i obecną tragedię każdy zapłaci

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Od miesięcy krąży po Europie fala niepokoju i niepewności na myśl o tym, co będzie w gospodarce Eurolandu po ewentualnym wyjściu ze strefy euro lub po upadku Grecji. Polacy też za to zapłacą.

Eksperci wyliczyli, że koszt wyjścia Grecji ze strefy euro przekroczy 1,15 bln euro. Główną część tej kwoty trzeba będzie włożyć w instytucje finansowe, które zaangażowały się w greckie obligacje. W związku z tym gospodarka krajów UE straci około 150 mld euro. Jednocześnie PKB Polski zostanie zubożone o 1,8 mld złotych.

Największy ciężar kosztów poniosą Grecy oraz wszyscy podatnicy 27 krajów UE. Obliczono, że cena wielkiego greckiego "wyskoku" ze strefy euro na jednego mieszkańca Unii Europejskiej – pisze portal money.pl - sięgnie 2300 euro, czyli blisko 10 tysięcy złotych. Trzymaj się biedny Polaku – ty też musisz sięgnąć do pustej kieszeni, aby wyjąć z niej te skromne 10 tysięcy.

Ale spokojnie, z najnowszych informacji wynika, że większość ekonomistów jest zdania, iż wyjście Grecji ze strefy euro nie jest jeszcze pewne, a tym bardziej przesądzone. Znaczna liczba ekspertów jest jednak przekonana, że ostatecznie za jakiś czas do tego dojdzie, albo też oceniają taką ewentualność na minimum 50 procent.

Zdaniem ekonomistów - sytuacja w Grecji jest pod wszystkimi względami bardzo skomplikowana i to powoduje, że nie ma mądrych na określenie dokładnego scenariusza przebiegu wydarzeń greckich w najbliższych miesiącach. Na ogół jednak, w ocenie analityków i ekonomistów, wszelkie dane w znaczącej mierze przemawiają za upadkiem Grecji i wyrzuceniem jej ze strefy euro.

Są i tacy eksperci, jak prof. Krzysztof Rybiński, którzy twierdzą, że sytuacja w Grecji jest na tyle poważna, że nie widać żadnego innego rozwiazania poza opuszczeniem strefy euro.

Bardzo zbliżone zdanie ma prof. Marian Noga, były członek RPP, choć uważa on zaistnienie takiej sytuacji, jaką widzi prof. Rybiński, za prawdopodobne w 90 proc. Dodaje przy tym, iż nie ma obecnie siły politycznej, która pozwoliłaby na znaczne obniżenie długu Grecji. Kłócą się dziś Grecy "o oszczędności rzędu 3,6 miliarda euro, co stanowi zaledwie ułamek całego długu" i jest "kroplą w morzu potrzeb" tego kraju.

Natomiast prof. Dariusz Filar, były członek RPP, daje 50 procent możliwości na to, że Grecja opuści eurostrefę. W jego ocenie wyjście tego kraju ze strefy euro jest prawdopodobne. Jednak Unia Europejska i Europejski Bank Centralny "wciąż myślą o pomocy dla Grecji, nadal chcą wypracować wspólne stanowisko dotyczące przyszłości Aten".

Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, Janusz Jankowiak, wyraża pogląd w tej sprawie podobny jak prof. Dariusz Filar. Jego zdaniem najważniejszym elementem ryzyka, "są kolejne wybory i dopiero one przesądzą o dalszym scenariuszu dla Grecji".

Zdecydowanie odmienne stanowisko ma Ryszard Petru, partner PWC. Ocenia on zaledwie na 5 procent, że Grecja wyjdzie ze strefy euro. Bo jej wyjście "nikomu się nie opłaca, a w szczególności samym Grekom". Dla Greków – według Ryszarda Petru - wyjście z UE "może skończyć się katastrofą gospodarczą". Natomiast politycy europejscy, w jego ocenie, nie wyrzucą Grecji, gdyż "boją się efektu domina". Tak, więc i nam pojaśniała nieco mina.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto