Ze wstępnych ustaleń na prawidłowo jadący w kierunku Warty, samochód marki Ford najechał osobowy Peugeot 106. Prędkość aut była duża oba - zatrzymały się w odległość prawie 200 metrów od siebie. Tylko zimna krew i opanowanie kierowcy forda uchroniły jadącą rodzinę od tragedii. W zdarzeniu ranne zostało dziecko jadące fordem i wraz z matka zostało przewiezione do łaskiego szpitala. Kierowca peugeota, w stanie ciężkim, trafił do sieradzkiego szpitala.
Ordynator oddziału ratunkowego sieradzkiego szpitala Andrzej Wiśniewski powiedział mi, że tylko szybka reakcja naocznych świadków tego zdarzenia uratowała życie młodemu kierowcy, bo to oni rozpoczęli reanimacje nieprzytomnego i nieoddychającego chłopaka. Reanimacja była skuteczna. W chwili dojazdu na miejsce ratowników medycznych, chłopak odzyskał oddech i dalszą opiekę nad rannym przejęli już ratownicy medyczni. Tak powinni postępować wszyscy świadkowie zdarzeń drogowych, bo ratownicy nie zawsze mogą dotrzeć na miejsce w ciągu kilu minut, a w tego typu zdarzeniach liczą się sekundy. W zabezpieczeniu wypadku udział brały dwa zastępy straży, dwa zespoły medyczne, dwa patrole policji i technicy z KPP. Utrudnienia na trasie nr 710 Warta-Łódź trwały prawie dwie godziny
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?