Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Guns N' Roses powraca!

Redakcja
Od wydania poprzedniej, legendarnej, płyty "Use Your Illusion" zespołu Guns N' Roses minęło aż 17 lat. W świecie muzyki od tego czasu zmieniło się niemal wszystko.

Prace nad nowym albumem "Chinese Democracy" zaczęły się pod koniec 1994 roku. Wówczas Guns N' Roses było już na równi pochyłej. Konflikty wewnątrz bandu doprowadzały do powolnego rozpadu zespołu. Na początku zrezygnował Izzy Stradlin - gitarzysta rytminczny (jeszcze w 1991 roku). Kilka lat później Slash - gitarzysta solowy, filar zespołu, a następnie Duff McKagan - basita (oboje założyli później zespół Velvet Revolver, który jednak nie odniósł sukcesu). Ambicje poszczególnych członków Guns N' Roses oraz nieznośny charakter wokalisty Axla Rose, spowodowały, że jeden z najlepszych rockowych zespołów przestał formalnie istnieć.

Historia kalifornijskiego bandu zaczęła się na początku lat 80. Dwójka przyjaciół Axl Willam Rose i Izzy Stradlin wyruszyli z rodzinnego miasta Lafayette, którego szczerze nie cierpieli, do Los Angeles. Szukając szczęścia i chcąc zarobić trochę kasy, grali po różnych nocnych klubach. W ten sposób założyli kapelę o nazwie Hollywood Rose. Po pewnym czasie, poznając Tracy'ego Guns, przemianowali zespół na Guns N' Roses. Niedługo potem do zespołu dołączył gitarzysta Slash - charakteryzujący się gęstymi, kręconymi włosami, które często zasłaniały mu twarz, a także basista Duff i perkusista Steven Adler.

Dzięki żywiołowym występom, zespół został zauważony i podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt. Guns N' Roses nagrali swój pierwszy album "Appetite For Destruction”, który odniósł piorunujący sukces. W czasie gdy na listach przebojów królował kicz, nowy, młody i agresywny zespół z Los Angeles bardzo wyraźnie zaznaczył swoje wejście na muzycznym rynku.

"Chcieliśmy tylko skopać innym tyłki" - tak Slash wyjaśniał powody nagrania energicznego albumu. Utwory takie jak "Sweet child o'mine", "Welcome to the jungle" czy "Paradise city" stały się hitami z dnia na dzień. Nieokrzesani, wytatuowani, rozwydrzeni - oto Guns N'Roses końca lat 80. Dzięki licznym ekscesom alkoholowo-narkotykowym pomieszanymi z bujnym życiem erotycznym, zaczęto ich nazywać "najbardziej niebezpiecznym zespołem świata". Nieodłączny papieros Slasha i półnagi Axl - oto ikony młodzieżowego buntu. Do dziś "Appetite For Destruction" uważany jest za najlepszy rockowy debiut w historii muzyki.

Gunsi - jak ich potocznie nazywano - niesieni falą sławy, ruszyli w trasę koncertową. Kolejne wybryki zespołu, na przemian z niesamowitymi koncertami, nie pozwalały zapomnieć o kapeli.

Zwrot w historii Guns N'Roses nastąpił w 1991 roku. Po nagraniu dwuczęściowego albumu "Use Your Illusion", z zespołem pożegnał się gitarzysta Izzy. Na jego miejsce pojawił się Gilby Clarke. Mimo tego zgrzytu, płyta jakże inna od poprzednich (w '88 wydali drugi album "G N R Lies" muzycznie zbliżony do pierwszej płyty), odniosła ogromny, międzynarodowy sukces. Tylko tym razem oprócz surowego rockowego brzmienia, pojawiły się rozbudowane ballady z finezyjnymi aranżacjami. Dzięki temu Gunsi pozyskali nowe rzesze fanów. A love song "Don't Cry" czy "Novemer rain" można często usłyszeć obecnie w wielu stacjach radiowych.

Był to przełom, który jednocześnie zwiastował koniec pewnej epoki w historii rocka. Po burzliwej, niesamowicie długiej i emocjonującej trasie koncertowej, zespół nagrał składankę coverów "The Spaghetti Incident", wydaną w 1993 roku. Od tego czasu Guns N' Roses zaczynało się rozpadać.

Pomysł na "Chinese Democracy" zrodził się w 1994 roku, ale problemy wewnątrz zespołu nie wróżyły niczego dobrego. Gdy dwa lata później z oryginalnego składu został tylko Axl (sądownie przyznano mu prawa do nazwy zespołu), wielu fanów uznało, że w praktyce zespół przestał istnieć. Raz na jakiś czas pojawiały się informacje, że pracę nad nową płytą trwają i ukaże się ona już niedługo. Pomimo tych zapewnień czas płynął nieubłaganie, a albumu nie było.

Z czasem w branży muzycznej zaczęto używać terminu "Chinese Democracy", jako rzeczy, która ciągnie się latami bez skutku. Doszło to takiego paradoksu, że amerykańska firma Dr Peppers zadeklarowała, że jeśli do końca 2008 roku płyta ukaże się na rynku, to zafunduje każdemu Amerykaninowi puszkę swojego napoju za darmo... Do niedawna żartowano, że prędzej w Chinach nastanie demokracja niż ukaże się płyta o tej nazwie pod szyldem Gunsów. Pomimo tego po czternastu latach od rozpoczęcia pracy nad albumem, 21 listopada ukazał się nowy krążek Guns N'Roses - "Chinese Democracy", najbardziej wyczekiwana płyta dekady.

Choć muzycznie niewiele ona ma wspólnego ze starym brzmieniem Gunsów, płyta ta jednak może zyskać wielu fanów. Oczywiście to już nie ta sama energia co na "Appetite For Destruction" i nie te same oryginalne kompozycje co na "Use Your Illusion", ale mimo to "Chinese Democracy", to kawałek dobrego, rockowego grania. Wprawdzie mamy tu domieszki elektro-rocka i nu-metalu, a głos Axla też nie jest już taki jak kiedyś, ale czuję w kościach, że album odniesie spory sukces.

Kluczowe pytanie dla fanów brzmi - czy warto było mierzyć się z własną legendą i wydawać ten krążek? Czy nie lepiej byłoby pozostawić "Chinese Democracy" jak muzyczną anegdotę? I zapamiętać Guns N' Roses jako dynamiczny rockowy zespół oraz twórcę poruszających ballad? Kwestię tę pozostawiam do rozważenia, oczywiście w czasie słuchania nowego albumu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto