Gwiazdor, czyli schroniskowy pies żył sobie w jednym ze schronisk i pewnie żył by do dnia dzisiejszego, gdyby nie fatalny epizod, który doprowadził go do śmierci z winy ludzi. Gwiazdor został dotkliwie pogryziony przez swojego współtowarzysza z boksu. Sprawa wymagała natychmiastowej interwencji weterynarza. Była to akurat niedziela - 29 maja b.r., jednak weterynarz schroniskowy na swoim stanowisku dyżurował i pomocy Gwiazdorowi powinien udzielić.
Tymczasem na filmie widać psa leżącego na posadzce, targanego konwulsjami (przedśmiertnymi?), ale nie widać, by ktoś psu próbował ulżyć w jego cierpieniu. Na kolejnych kadrach filmu nie pojawia się pomocna dłoń... Ktoś kręci film, nie zważając na cierpienia zwierzęcia.
Sprawa powolnej śmierci Gwiazdora zainteresowała mnie na tyle, że zaczęłam z uwagą śledzić wątki dyskusyjne pod materiałem. Otóż, jak dowiedziałam się z tych że wątków, tamtego feralnego dnia w magazynie gabinetu weterynaryjnego rzeczonego schroniska nie było środków medycznych, które mogłyby skrócić cierpienie psa. Zachodzi jednak pytanie - czy środek usypiający był w tej sytuacji w ogóle potrzebny? A może pies był do uratowania?
Na filmie nie widać, by dyżurny weterynarz zadał sobie np. trud podania Gwiazdorowi kroplówki i innych tego typu środków. A może w sytuacji braku medykamentów w schroniskowym magazynie leków należałoby przetransportować Gwiazdora do pierwszej lepszej lecznicy, mającej niedzielny dyżur - zamiast dopuścić, by cierpiące zwierzę przez kilka godzin schodziło z tego świata w niewyobrażalnych mękach?
I ostatnie pytanie: W jakim celu został nakręcony ten film? I co autor tego materiału chciał światu udowodnić? Materiał, o którym piszę - prawdopodobnie w dniu jutrzejszym zostanie przekazany prokuraturze. I słusznie. Moim zdaniem zawiera on znamiona przestępstwa - zgodnie z zapisami Ustawy o Ochronie Zwierząt.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?