Rzecznik rządu wyjawił Radiu Zet, że rozmawiał z właścicielem Rzeczpospolitej w nocy, przed przekazaniem do wiadomości publicznej informacji, że na Tupolewie, który rozbił się pod Smoleńskiem wykryto ślady materiałów wybuchowych. Wymiana zdań między Grasiem a Hajdarowiczem miała miejsce pod blokiem, w którym zamieszkuje polityk. Biznesman osobiście pofatygował się do rzecznika.
Artykuł Cezarego Gmyza "Trotyl we wraku Tupolewa" sprowokował gwałtowną reakcję zarządu Presspubliki: wyrzucono z pracy kilku dziennikarzy. Właściciel gazety nie przyznawał się dotąd do jakiejkolwiek wiedzy o treści kontrowersyjnej publikacji.
Dziennikarz Rzeczpospolitej został uznany za wiarygodnego przez 90 proc. publiczności programu Jana Pospieszalskiego "Bliżej".
44 proc. uważa decyzję Rady Nadzorczej "Presspubliki" o usunięciu Cezarego Gmyza z redakcji Rzeczpospolitej za akt wymierzony w wolność słowa.
Autor publikacji o "trotylu" podtrzymuje opinię swoich informatorów, że urządzenie detekcyjne oparte na technologii IMS (przestrzenny pomiar lotnych jonów) wykryło konkretne substancje wybuchowe. Podobne detektory są używane z powodzeniem na lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie.
Były zwierzchnik Gmyza, usunięty z fotela redaktora naczelnego, Tomasz Wróblewski, obstaje przy słuszności decyzji o opublikowaniu felietonu o trotylu.
- Powiedziałem Hajdarowiczowi, że źródłem Gmyza są prokuratorzy. Trzej prokuratorzy i jedna osoba spoza prokuratury. Wszyscy z dostępem do dokumentów. Wtedy dostałem przyzwolenie na publikację - mówi na youtubie.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12827303,Wroblewski_o_tekscie_o_trotylu____W_pierwszej_wersji.html#ixzz2BkH37lN8
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?