Aż mnie z nóg ścięło, gdy w telewizorze zobaczyłem, jak pani rzecznik w harcerskim mundurze przekonuje, że harcerstwo powinno iść za zmianami jakie obserwujemy w świecie. Nie wiem na ile była to manipulacja redaktorów ogólnopolskiej telewizji, na ile osobiste, prywatne zdanie pani rzecznik, a na ile głos harcerskiej centrali. Zasięgnąłem języka wśród znajomych, ale oni nic nie wiedzą o planowanych zmianach. W ZHR pojawił się taki głos, być może nawet projekt uchwały obradującego w tych dniach Zjazdu, ale poszedł on do kosza. Zresztą wzbudził stanowczy, kategoryczny sprzeciw rodziców harcerzy. Nawet anonimowo napisali w tej sprawie list otwarty. Dwa dni wcześniej, przepytywany przez portal natemat.pl członek Głównej Kwatery wyjaśniał, że owszem, pracują nad zmianą dziesiątego punktu Prawa Harcerskiego (mówiącego o abstynencji harcerzy) ale pod kątem rozszerzenia katalogu zachowań niepożądanych.
O abstynencji wśród harcerzy dyskutuje się od wielu lat. Co chwilę jakiś nawiedzony półgłówek chce pozwolić harcerzom na swobodne sięganie po kieliszek. Pisałem już o tym jesienią. Na szczęście grudniowy Zjazd ZHP nie zlikwidował podstawowych wartości harcerskich. ZHR też nie będzie z tym kombinował.
Nie rozumiem, skąd w największych organizacjach harcerskich nagle pojawił się taki pęd do zwiększenia liczebności. Wydawało mi się, że harcerstwo powinno być elitarnym ruchem, a harcerze powinni dawać przykład innym. Przykład zgodny z harcerskimi wartościami. Ale wizja zrobienia z harcerzy Skautów Piwnych krąży nad Polską nadal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?