Tej historii nie musimy nadmiernie szanować, szczególnie jeśli była zła, ale nie możemy też jej zignorować. Nie powinniśmy także na nią się oburzać, ponieważ ona była taką, jaką była. To stwierdzenie dotyczy faktów, a nie ich interpretacji.
Wszystko, co zaistniało w przeszłości możemy i powinniśmy oceniać, jednak będzie to już nasze obecne jej widzenie. Z czysto historycznego punktu widzenia liczą się jednak fakty, a nie nasz stosunek do nich. Nasze emocje dotyczące przeszłości historycznej są usprawiedliwione, jednak nie wskazane jest ich nadużywanie.
Nie powinno się więc w celach czysto partykularnych (mam tu na myśli np. aktualne polityczne „zyski”), w sposób niezbyt uzasadniony, eksponować swoją interpretację przeszłości. Jeśli tak się czyni, służy to raczej zatarciu faktów i wyeksponowaniu własnej interpretacji dziejów.
Dla aktualnych celów politycznych ma to oczywiście sens, ale nie należy tego nazywać historią. W tak rozumianej „historii” pojawiają się bowiem „fakty” niezaistniałe i „bohaterowie” nie posiadający legitymacji do tego tytułu. Jest to niewątpliwie polityka historyczna. Tylko narzuca się pytanie – co to ma wspólnego z historią? Nie ma nic z nią wspólnego, natomiast uzasadnia niby historycznie umocowane poglądy je głoszących.
W tym kontekście nie bardzo rozumiem protesty wobec odtworzenia bramy stoczni gdańskiej. Jest to już obiekt historyczny i w moim przekonaniu powinien być zachowany w formie, jaką miał w przeszłości. A brama tejże wydaje się jej znaczącym symbolem. Nie ma przy tym znaczenia ponowne wyeksponowanie jej patrona. Można bowiem mieć wobec niego jak najgorsze skojarzenia, ale nie zmienia to faktu, że takim był z obecnie nieakceptowalnego nadania. Czy akceptujemy napis nad bramą oświęcimską?
Jeden z protestujących wobec odtworzenia bramy stoczni w jej historycznej już postaci zapytał się, „jaka to historia?” Odpowiadam więc – nasza. Mamy taką historię, jaką my stworzyliśmy i nasi przodkowie. Bardziej uzasadnionym pytaniem wydaje się, czy historia nas czegoś uczy?
Powinna zgodnie z aforyzmem Cycerona – „historia est magistra vitae” (historia jest nauczycielką życia). Pewnie miał rację, ale czy my ją uznajemy?!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?