Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hofman przechwalał się... penisem? "To były żarty w gronie znajomych"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Hofman w "Kropka nad i" pytany czy Kaczyński ma do niego pretensję o zachowanie w hotelu, odrzekł, że należy zapytać o to prezesa PiS. Tłumaczył: to były żarty w gronie znajomych. W ostrej kampanii rozmawia się tak jak w prywatnej sytuacji.

Na nagraniach z wyjazdu posłów PiS na Podkarpacie, do których dotarł "Wprost" słychać, jak Adam Hofman proponuje pracownicy ze swojego biura prasowego, że udowodni jej, iż nie ma małego penisa. Następnie Hofman dodaje, że "nie wyciągnie i nie pokaże" swojego członka tylko dlatego, że "w krzakach są paparazzi".

Podczas wyjazdu klubu parlamentarnego PiS, w związku z wyborami uzupełniającymi senatora, doszło do wulgarnych żartów rzecznika partii, Adama Hofmana. Zachowywanie się po pijanemu polityka PiS, przedstawił w szczegółach tygodnik "Wprost", dokumentując sytuacje i sceny z hotelu, materiałem WIDEO. W artykule "Eksperci: To, co robi Hofman jest molestowaniem seksualnym", wyraźnie widać i słychać, to co się działo i to co kto mówił pracownicom biura klubu PiS.

Po nagłośnieniu sprawy, kolega partyjny rzecznika Hofmana, szef klubu, historyk Mariusz Błaszczak, w radiowej "Jedynce" silnie i starannie bronił go zapewniając, że będzie wobec tygodnika "Wprost", pozew. Bohater imprezy początkowo także ostro stroszył piórka i groził pozwem. Potem złagodniał. W programie TVN24 Moniki Olejnik "Kropka nad i", koniński poseł z Kalisza, Adam Hofman (rocznik 1980), odpowiadając na pytania związane z publikacją tygodnika i kierując chytrze swoje występki w inną stronę, powiedział: Staliśmy się dla Platformy groźni. Przyznał jednak, że żarty były "koszarowe" i wszystkich urażonych nimi, przeprosił.

Z informacji tygodnika wiemy, że zacni i dumni na co dzień posłowie PiS, na kilka godzin zdjęli maski "nobliwych polityków, hołdujących konserwatywnym wartościom". Na nagraniach - według "Wprost" słychać, jak "w pijackiej dyskusji rzecznik PiS (...)" Adam Hofman, składał pracownicy z biura prasowego, że "udowodni jej, iż nie ma małego penisa". Hofman zastrzega jednak, że nie "wyciągnie i nie pokaże" swojego członka, ale tylko z tego powodu, że "w krzakach są paparazzi".

Adam Hofman, pytany w "Kropka nad i", czy prezes Jarosław Kaczyński ma do niego pretensję o zachowanie, odrzekł, że o to należałoby zapytać prezesa PiS. Tłumaczył prozaicznie, tak jakby nic się nie stało, iż "to były żarty w gronie znajomych. Jak się współpracuje z młodymi ludźmi, w sytuacji ostrej kampanii (...), to z młodymi ludźmi rozmawia się tak, jak młodzi ludzie w prywatnej sytuacji".

Poseł Hofman w telewizyjnej rozmowie przyznał jednocześnie, że słowa, które powiedział, mogły nie być dobrze odebrane. Ale jednak pozwu wobec tygodnika nie wycofuje. powodem złożenia takiego pozwu - jak tłumaczył - jest okładka i tezy na niej zawarte, które w środkowej części tekstu nie zostały udowodnione. W dodatku na okładce "Wprost" umieszczono zdjęcie uśmiechniętego Hofmana ze stwierdzeniem "Eksperci: To, co robił Adam Hofman jest molestowaniem seksualnym".

Po tym, jak PiS zaczęło zagrażać PO, stwierdził Adam Hofman, widzimy próby zdeprecjonowania opozycji. - Pojawiają się metody rodem z szafy Lesiaka. A przecież Tuska nikt na prywatnych imprezach nie nagrywa - dowodził politolog Hofman. Publikacja "Wprost"- według niego - pokazuje, że dla polityków PiS skończył się czas prywatny.

"Wprost" zwrócił się do fundacji Feminoteka z prośbą o komentarz, na temat wydarzeń z udziałem posłów PiS, w jednym z hoteli na Podkarpaciu. W opinii przedstawicielek Feminoteki, zachowanie Adama Hofmana wobec kobiet z biura poselskiego PiS, nosi znamiona molestowania. - Gdyby ta pani poszła do sądu, wygrałaby - twierdzi socjolożka Anna Dryjańska.

– Jedynie osoba, wobec której kierowane są komentarze i zachowania o charakterze seksualnym, tak naprawdę wie, czy ich sobie życzy, czy nie – wyjaśnia Anna Dryjańska. – Ale przełożony zawsze powinien pamiętać o tym, że to on jest stroną silniejszą. Zresztą ofiarami molestowania seksualnego mogą być też niechciani świadkowie takich rozmów, zmuszeni do ich wysłuchiwania – podkreśla socjolożka. – Niestety, zła sytuacja na rynku pracy powoduje, że pracownice nie mają odwagi dochodzić swoich praw. Zaciskają zęby, gdy słyszą niechciane komentarze lub propozycje seksualne – dodaje Anna Dryjańska.

Stanisław Cybruch

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto