Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Huśtawka ze skóry to hit w sypialni kochanków

Piotr Biegała
Piotr Biegała
Jacek, producent akcesoriów sado-maso o życiu seksualnym Polaków wie chyba najwięcej. Prawie 20 lat zajmuje się szyciem skórzanych gadżetów. Hitem ostatniego czasu są skórzane huśtawki. O swojej nietypowej pracy powiada na łamach Wiadomości24.pl.

Jak długo się zajmujesz szyciem?
– Szyciem około 30 lat, wyrobami ze skóry - prawie dwadzieścia.

Pamiętasz pierwszego klienta?
– Twarzy i człowieka już nie, ale pamiętam, że zamówił chaps.

Co to jest?
– Nakładki na nogi - nogawki dzięki którym idealnie odsłonięte jest siedzenie.

Skąd taki pomysł na życie?
– Dziwne czasy socjalizmu, w sklepach nie było odzieży, zacząłem szyć zupełnie zwykłe rzeczy z tkanin - to czego nie było w sklepach.

Więc czemu docelowo skóra?
– Podobały mi się skórzane spodnie i chciałem je mieć. Widziałem takie na filmach, a nie były dostępne - więc czemu sobie nie uszyć?

Skąd brałeś materiał?
– Pierwszą skórę kupiłem w NRD w 1988 roku - pracowałem tam na kontrakcie. Niedługo później, już w Polsce dostałem od znajomych spodnie skórzane z zagranicznej paczki. Były chyba o 10 numerów za duże, przerobiłem je i tak się zaczęła poważna przygoda ze skórą. Dzisiaj kupienie skóry to banał - dowolna grubość, kolor, wyprawienie - kwestia ceny.

Mieszkałeś w małym mieście. Skąd klienci i wzory?
– Tak, miasto było małe, ale przyjeżdżali motocykliści z Niemiec, mieli profesjonalne, motocyklowe, skórzane stroje, to mnie zainteresowało - dlaczego nie produkować czegoś takiego na polski rynek? Jednak życie to nieco zweryfikowało i nie mam dzisiaj wielkiej fabryki strojów motocyklowych.

Teraz mieszkasz w Warszawie - jak to wpłynęło na ilość zamówień?
– Bardzo pozytywnie - wielu znanych i lubianych ludzi ze "świecznika" ubiera się u mnie.

Zamówienia warszawskie czy cała Polska?
– Cała Polska - e-mailem lub telefonicznie - jakoś nie mam czasu zrobić strony internetowej z katalogiem wyrobów - za dużo zamówień i pracy.

Stroje, strojami, ale skąd akcesoria sado - maso?
– Najpierw był dostęp do czasopism gejowskich i innych tego typu. Internetu nie było, a pojawiali się pierwsi klienci - czasem z własnymi pomysłami, a czasem z takich czasopism czerpałem wzory.

Skąd klienci na taki towar?
– Rynek - jest popyt, pojawia się podaż. Ktoś to musiał zacząć robić prędzej czy później. Na pewno nie jestem jedyny. A reklamę mam poprzez pocztę pantoflową - on to zrobi, idź do niego, on to naprawi, uszyje. I tak ten interes się kręci.

Najbardziej dziwna rzecz?
– Wymyślne slipy ze skóry.

Co w nich takiego wymyślnego?
– Skóra normalnie ma dwie strony - licową i szorstką, klient chciał gładkie z obu. Musiałem sklejać skórę szorstką stroną do siebie. Przez to slipy z dwóch warstw skóry słono kosztowały.

Ile trwa realizacja takiego zamówienia?
– Około 4 dni - staram się być szybki i dobry w tym, co robię. Rozumiem, że klientowi zależy na czasie.

Konkurujesz ceną?
– Głównie tak - rzeczy jakie ja robię za ok. 400-500 zł w Niemczech kosztują minimum 300-400 euro. Tyle, że tam są olbrzymie firmy, które się tym zajmują - mają katalogi papierowe i internetowe, zatrudniają wielu pracowników - ja tutaj jestem sam. Za to jestem dyskretny i szybki. I szyję wyłącznie na indywidualne zamówienia.

A najdroższe zamówienie?
– Pościel z cienkiej, doskonale wyprawionej skóry. Prześcieradło, poszewka na poduszkę i kołdrę. Praca dość prosta, ale materiału sporo, więc i koszt na poziomie 3500 zł.

Czy tylko skóra?
– Głównie tak. Lateksu nie obrabiam, nie mam dostępu do materiału. Jeśli jednak pojawi się popyt - postaram się go zaspokoić.

Jakieś inne akcesoria?
– W tej chwili tak - pejcze, opaski skórzane (ćwieki, tłoczenie skóry itp.), smycze, obroże, nieco metaloplastyki (spinacze do sutków, metalowe pierścienie na jądra, itd.)

Czapki też robisz? Coś w stylu "Błękitnej Ostrygi"?
– Czapki oczywiście, do tego maski skórzane. Maseczki z ekspresem na ustach, albo bez - klient określa - ja robię.

Czapki robisz od podstaw?
– Nie, wykorzystuję wojskowe nakrycia głowy z demobilu. Obszywam skórą, formuję. Tak - przypominają te z Błękitnej Ostrygi - ha ha.

W czym się specjalizujesz?
– Chaps, spodnie, koszule, sling.

Co to jest sling?
– Huśtawka ze skóry, na łańcuchach. Dość popularny ostatnio gadżet. Najpierw zrobiłem jedną, a potem pojawiło się więcej zamówień.

To ciekawe - kto zamawia takie atrakcje?
– Zamawiają głównie kluby gejowskie, robię nawet cztery w miesiącu. Ale indywidualni klienci też życzą sobie sling. Chcą go mieć u siebie w domu.

Klienci jak rozumiem nie są po prostu z ulicy? Nie masz wielkiego szyldu?
– Żeby mnie sąsiedzi ukrzyżowali? Ha ha - klienci wyłącznie z polecenia i z górnej zdecydowanie półki.

Nie zdradzisz kto?
– Pewnie że nie, chcę ich obsługiwać jeszcze. Powiem tylko że jednym z moich klientów był ambasador
pewnego kraju (już wyjechał). A poza nim głównie to ludzie z mediów, aczkolwiek nie tylko. Wytwarzam towar specyficzny, drogi, więc nie dla przeciętnego Kowalskiego.

Zdarzają się nietypowe zamówienia, jednostkowe?
– Tak, mieszek zmiany biegów do Renault - ha ha. Za to do dość ekskluzywnego modelu - fabryka robiła go ze skaju, klient chciał skórę.

Co w tym zabawnego?
– Bo niechcący wszedłem na nowy rynek - robię teraz podłokietniki skórzane i mieszki niemal taśmowo. Wszywam też zamki do skórzanych kurtek - więc prace typowo kaletnicze. Też dają zarobić na chleb.

A co najbardziej lubisz robić?
– Chaps, spodnie i slipy.

Dlaczego?
Stosunkowo proste w wykonaniu i szybkie. Najbardziej czasochłonne są opaski i maski.

Lubisz to, co robisz?
– Bardzo, nie robiłbym tego tyle lat, gdybym nie lubił. Nie oceniam swoich klientów, dostarczam im tego czego potrzebują. Nie analizuję tego jacy są - interesuje mnie zrobienie czegoś dobrej jakości.

Czego nie robiłeś jeszcze?
– Trudno powiedzieć - chyba firanek ze skóry - ha ha.

Co jest potrzebne, aby się czymś takim zająć?
– Przede wszystkim chęć, wiedza i sprzęt - odpowiednie maszyny do obróbki skóry. No i zdecydowanie trzeba to lubić. Cieszy mnie, kiedy widzę zadowolenie klienta, ubiór jest dopasowany i wygląda tak jak powinien. Lubię widzieć wręcz dziecinne podniecenie z nowej zabawki.

Dziękuję za rozmowę i życzę wielu zadowolonych klientów.

Imię rozmówcy zostało zmienione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto