Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I jak tu nie kochać kozy?

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Koza Aldona
Koza Aldona Ewa Łazowska
To sympatyczne i pożyteczne zwierzątko było od zarania dziejów przedmiotem żartów, kpin, a nawet kawałów. Nietypowość kozy, wyróżniająca ją spośród innych zwierząt domowych spowodowała, że przedstawiciele koziego rodu stali się także bohaterami mitów i opowieści literackich. Coś w tym jednak musi być, skoro właśnie nasza poczciwa koza daje od czasu do czasu asumpt do szerokich dyskusji nad jej licznymi zaletami.

Najprostsza definicja, odnosząca się do naszej bohaterki jest taka: Koza domowa (capra hircus) - zwierzę pochodzące m.in, od kozy bezoarowej i markura; udomowiona ok. 4500 p.n.e., hodowana dla mleka, wełny, mięsa i skóry. Dojrzałość płciową samica kozy osiąga w 7-8 miesiącu życia. Ciąża u kozy trwa 5 miesięcy. Najczęściej na świat przychodzi od jednego do trzech młodych. /źródło: Encyklopedia Popularna PWN/

Koza poza wymienionymi wyżej korzyściami z jej hodowania, zasłynęła w historii ludzkości także z innego powodu. To dzięki kozie delektujemy się smakiem i aromatem kawy i gdyby nie to zwierzę, ciekawskie z natury - dzięki czemu krzak dziko rosnącego kawowca na starożytnych pastwiskach Etiopii odkryło - nigdy prawdopodobnie ludzkość nie dowiedziałaby się, czym jest ta prawdziwa kawa. Nie jest także tajemnicą, że koza to zwierzę mało wymagające od życia i byle czym się pożywi. Nawet kolczasty oset może stać się dla kozy głównym dostarczycielem witamin, białka i mikroelementów. Mleko kozy jest podobno znakomitym lekiem na wszelkie choroby płuc, nie wyłączając gruźlicy, o czym przekonał się już niejeden, kto na te dolegliwości zapadł. To właśnie koza ratowała przed śmiercią z niedożywienia dzieci w czasie okupacji hitlerowskiej. Sama zadowalała się obierkami, ale dawała codziennie około jednego litra tłustego, pożywnego mleka. I z tego powodu, między innymi, koza stawała się domownikiem na równych z jej właścicielami prawach, bo kto miał kozę w obejściu - temu bieda w okno nie zapukała.
Oczywiście ród kozi miał swoje wzloty, ale i także upadki. Bywało bowiem i tak, że to poczciwe zwierzę, będące synonimem ubóstwa, prawie zniknęło z polskiego krajobrazu a dzieci - o wysokiej inteligencji pewnego przedstawiciela koziego rodu dowiadywały się tylko z uroczej książeczki Kornela Makuszyńskiego. Na szczęście koza wróciła do łask hodowców oraz miłośników koziego mleka i kozich serów. Okazało się z czasem, że przemysłowi kosmetycznemu koza także ma coś do zaoferowania, nic bowiem tak skutecznie nie wygładza kobiecej cery jak kremy produkowane na bazie koziego mleka. O innych walorach obcowania z kozą nawet nie wspomnę. Uczynili to już inni miłośnicy tych poczciwych zwierzątek.

I jak tu więc nie kochać kozy? Ja osobiście kozy uwielbiam i niejeden wierszyk zwierzętom tym poświęciłam. Oto jeden z nich:
Pewnej ślicznej, młodej kózce, pełnej wdzięku i tupetu,
zachciało się zjeść kawioru oraz mielonych kotletów,
więc ta młoda, sprytna koza nie zważając na kłopoty,
wyruszyła szukać tego, co na ogół jedzą koty.
Szuka, biega, rozpytuje, nawet poszła do apteki
lecz ku jej rozczarowaniu tam sprzedają tylko leki.
Ale koza jest uparta. Wymyśliła bowiem sobie,
że przysmaki i tak znajdzie - choćby miała skończyć w grobie.
Wreszcie inne stare kozy, obserwując - co się dzieje,
dały kózce pewna radę, przywracając jej nadzieję:

- Trzeba chyba spytać kota co w spiżarni wciąż buszuje.
On kawioru i kotletów pewnie ci nie pożałuje.

I tak problem młodej kozy został wreszcie rozwiązany.
Koza zjadła pyszny kawior. Kotu przyszło zjeść banany.

Morał z bajki prosty płynie, że w uporze trwać wypada.
Ze spiżarni kot się wyniósł. Koza po nim resztki zjada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto