Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I Liga. Cracovia - Olimpia Grudziądz 0:0

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Podczas zeszłorocznego meczu Cracovia - Zawisza Bydgoszcz
Podczas zeszłorocznego meczu Cracovia - Zawisza Bydgoszcz
Walcząca o awans do piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy Cracovia, znów nie zachwyciła swoją postawą, a rezultatem tego był kolejny podział punktów. Tym razem na własnym stadionie z Olimpią Grudziądz.

Podopieczni Tomasza Asensky'ego jechali do grodu Kraka z 37-punktową zaliczką na ligowym koncie. Piłkarze Olimpii Grudziądz jeszcze nie dawno mieli spore ambicje jeśli chodzi o ewentualny awans do piłkarskiej elity. Ale ich ambicje szybko ostudziły wyniki na boisku m.in. porażka na swoim stadionie 1:3 z GKS-em Tychy - strata do najlepszych drużyn I ligi jest już praktycznie nie do odrobienia. Mimo to, piłkarze Olimpii jechali do Krakowa z myślą jak najlepszego wyniku. W rundzie jesiennej udało im się kompletnie zdominować u siebie Cracovię, wygrywając 2:0. Chcemy grać przynajmniej tak, jak drugą połowę meczu z Wartą. Przynajmniej, bo można grać zdecydowanie lepiej. Każde spotkanie jest okazją na to, by wrócić do naszego stylu grania - podkreślał natomiast przed środowym meczem Wojciech Stawowy. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego wydawało się, że prowadzony przez niego zespół utrzyma dobrą passę w drodze do awansu.

W pierwszej odsłonie spotkania, zdecydowanie więcej groźnych sytuacji mieli goście z Grudziądza. W 25. minucie, po rozegraniu rzutu z autu futbolówka szybko trafiła do Ruszkula, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Pilarzem. W mogło by się wydawać w sytuacji bez wyjścia, golkiper "pasów" stanął na wysokości zadania głównie dzięki samemu napastnikowi Olimpii (trafił w sam środek bramki). Trzeba również podkreślić, że cała dramaturgia tej sytuacji miała swoje źródła w błędzie sędziego Mariusza Złotka, który pozwolił Adrianowi Frańczakowi na wyrzucenie piłki z autu wyraźnie niezgodnie z przepisami. Podczas gdy piłkarze Cracovii szukali dogodnej sytuacji na kontratak, rywale nie zwalniali tempa. W 41. minucie, po wykonaniu rzutu wolnego Marciniak stracił piłkę, co szybko wykorzystał Smoliński. Jego rajd w stronę bramki "pasów" w porę zatrzymał sam Pilarz - w przeciwnym razie stracił by czyste konto. Jeszcze tuż przed samą przerwą, Kosanović tak niefortunnie wybił piłkę, że po rykoszecie trafiła znów do Ruszkula, który znów nie potrafił wygrać pojedynku z Pilarzem. Gospodarze nie błysnęli w pierwszej połowie ani skutecznością w obronie, ani wykorzystaniem stałych fragmentów gry na swoją korzyść. Jedyną ich zdobyczą była żółta kartka dla Adam Marciniak za faul w środku pola w 36. minucie.

Tu po powrocie na murawę, kontrole nad spotkaniem postanowili odzyskać zawodnicy Cracovii. W 48. minucie Bernhardt na granicy pola karnego zagrał do Dąbrowskiego, który mimo kilka metrów od bramki zdecydował się na uderzenie ponad poprzeczką. Nie długo później, Kosanović z rzutu wolnego dośrodkował do wybiegającego Szeligi, który minimalnie minął się z futbolówką - jednak piłka zdołała o centymetry minąć bramkę strzeżoną przez Wróbla. Ofensywa gospodarzy na jakiś czas uśpiła czujność Olimpii, która wróciła do rytmu z pierwszej części spotkania dopiero pod koniec meczu. W 66. minucie Ruszkul po raz kolejny stanął przed szansą pokonania Pilarza - tym razem nieodpowiednio przyjął piłkę ale i tak golkiper "pasów" wykazał się sporym refleksem. O sporym pechu może również mówić Marcin Smoliński, który uderzeniem z 20 metrów praktycznie dał by swojej drużynie upragnione prowadzenie - zabrakło jednak kilku centymetrów. Cracovia wyraźnie straciła inicjatywę w ostatnich minutach spotkania, choć w 89. minucie piłka uderzona przez Boljevica minimalnie minęła słupek. Widzieliśmy swoja szanse, mieliśmy dogodne sytuacje i mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Liczy się to co jest w bramce, ale sztuką też jest nie przegrać meczu tak grę swoich podopiecznych podsumował trener Olimpii, Tomasz Asensky. Podział punktów i inne wyniki 25. kolejki pierwszej ligi spowodowały, że Cracovia spadła na drugie miejsce w tabeli (prowadzi Termalica Bruk-Bet Nieciecza).

Cracovia - Olimpia Grudziądz 0:0
Cracovia: Pilarz - Nykiel, Żytko, Kosanović, Marciniak - Dąbrowski, Szeliga (Boljević '58), Budziński (Zieliński '85) - Bernhardt, Zejdler (Steblecki '69), Danielewicz
Olimpia Grudziądz: Wróbel - Woźniak, Łabędzki, Staniek, Pisarczuk - Frańczak (Pawłowski '87), Kłus, Smoliński, Szczot (Banasiak '83) - Ruszkul (Rogalski '69), Cieśliński
Żółte kartki: Marciniak
Sędzia: Mariusz Złotek (Stal Stalowa Wola)
Widzów: 6358 osób.

Współautor artykułu:

  • Zbigniew Siwek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto