Klękamy przy konfesjonale, bo tak nam nakazuje przykazanie kościelne "Przynajmniej raz w roku (...)". Wielkanoc jest okresem, kiedy łatwiej nam to przychodzi, na co dzień zwykle to odkładamy. Często sobie mówimy, że nie ma w nas takiej potrzeby.
Potrzeba, obowiązek - co my sami na to? Czy potrzebujemy kontaktu z księdzem? A może lepiej, żeby spowiedź była zbiorowa?
W rozmowach ze znajomymi, spotykam się z różnymi opiniami na ten temat. Nieraz słyszę, że ludzie nie wypełniają tego naszego katolickiego obowiązku długimi latami, bo kiedyś ksiądz spytał o coś o czym nie chcieli mówić, poczuli zawstydzenie i to ich zraziło.
Sama będąc nastolatką usłyszałam od księdza, że jeśli nic ciężkiego nie popełniłam, to po co przyszłam do spowiedzi. Zaczęłam się wówczas zastanawiać, czy tylko popełnienie grzechu ciężkiego zmusza do klękania, wyznawania swoich win. Może to była potrzeba rozmowy na temat wątpliwości jakie mnie otaczały. Ja czułam potrzebę, ale czy taką potrzebę pomocy czuł ksiądz?
Znajomy, starszy miły i zawsze uśmiechnięty pan, którego syn jest księdzem, rzadko korzysta z sakramentu pokuty, bo spowiadając się usłyszał od duchownego, że jeśli w niedzielę przyjmował komunię świętą, to po co w piątek przychodzi do spowiedzi. Ksiądz wyjaśnił mu że... w każdej mszy modlimy się - "Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem"... Bijemy się w piersi. Ten wierny uczestniczy codziennie we mszy świętej i z czystym sumieniem przyjmuje Komunię Świętą.
Czy dla spowiednika nasza spowiedź jest przeżyciem czy rutyną?
Jak na temat spowiedzi wypowiada się ksiądz Waldemar Grzyb?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?