Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Idziesz na mszę księdza z suspensą? Popełniasz grzech ciężki!

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia
Ks. Stasiak ma ostrzeżenie archidiecezji zamieszczone na portalu Kurii. Ksiądz zapowiada, że zakazu w liturgiach pod uwagę nie bierze. Archidiecezja: Uczestnictwo w liturgiach odprawianych przez suspendowanego księdza to grzech ciężki.

To już nie jest przypadek, a sytuacja wyjątkowa czy też alarmowa, w którą powinien włączyć się papież. Kościół w Polsce, zmaga się z ciężką chorobą wewnętrznej walki o łamanie dusz części duchownych, którzy zbyt śmiało chcą podążać za zmianami dzisiejszego życia i świata. Na straży tradycji niezmiennego od dwóch tysięcy lat Kościoła chrystusowego, stoją nasi hierarchowie. Przynajmniej ich znacząca i wpływowa część.

To oni rządzą polskimi duszami duchownych i wiernych. Im też należy podporządkować się bezwzględnie, inaczej zarzucą brak Boga, lub nie daj Boże – spiskowanie z diabłem. To oni stoją na straży silnego Kościoła, siłą niezmiennej przez wieki tradycji, począwszy od jego założenia, aż do dziś. Im dane jest wyznaczanie azymutu poruszania się w ramach nauki Chrystusa, interpretacji Ewangelii, oceny polityków, w tym rządu i komentowania rzeczywistości, jaka nas otacza. Oni też dzierżą w rękach podległych duchownych, którzy powinni być im usłużni i posłuszni, niczym poddani pańszczyźniani.

Ksiądz z wielkim szacunkiem w mieście

Choć ostatnie zdanie może brzmieć zbyt ostro, lub nader krytycznie, trzeba wziąć tu pod uwagę fakty z ostatnich tygodni. Chodzi o fakty konfliktów polskich księży (Wojciecha Lemańskiego i Krzysztofa Mądla, a teraz ks. Jacka Stasiaka, wcześniej Adama Bonieckiego), ze swoimi zwierzchnikami. Księża chcą swobód w głoszeniu prawd wiary i ocenianiu zjawisk codziennego życia, w tym świata kościelnego. Wszystkim czterem nałożono suspensę.

Zobacz zdjęcia (4) - mimo zakazu przełożonych, ksiądz Jacek Stasiak, odprawił w niedzielę mszę (Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta) -wyborcza.pl.

Ksiądz Jacek Stasiak ma ostrzeżenie łódzkiej archidiecezji. Zamieszczone zostało na portalu internetowym Kurii. Ksiądz Jacek zapowiada, że w żadnej mierze zakazu brania udziału w liturgiach pod uwagę nie bierze. Tymczasem archidiecezja pisze: Uczestnictwo w liturgiach odprawianych przez suspendowanego księdza to grzech ciężki. Nie przejmują się nim ks. Jacek Stasiak z Aleksandrowa, ani władze miasta. W najbliższą niedzielę poprowadzi kościelną uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego w swoim mieście.

Niedzielna uroczystość kościelna, związana z oficjalnym rozpoczęciem roku szkolnego w mieście, będzie połączona z tradycyjnym upamiętnieniem rocznicy wybuchu II wojny światowej. Nie pomogą ostrzeżenia archidiecezji przed grzechem śmiertelnym księdza Stasiaka i władz Aleksandrowa. Nikt się nimi nie przejmuje. Ksiądz Jacek Stasiak cieszy się w 20-tysięcznym mieście ogromnym szacunkiem – dzieci i młodzieży, dorosłych i władz.

Idziesz do księdza z zakazem – masz grzech ciężki

- Nie widzę powodu, by odwoływać uroczystości - mówi burmistrz Aleksandrowa. - Argumenty, które przedstawia o. Gużyński, są żywcem ze średniowiecza. Jak można w XXI wieku żądać od ludzi bezwzględnego posłuszeństwa wobec biskupa?

Ostrzeżenie łódzkiej archidiecezji dotyczy w równej mierze księdza, co i władz samorządu miasta Aleksandrów Łódzki. - Grzech ciężki, czyli śmiertelny, polega na świadomym i dobrowolnym opowiedzeniu się człowieka po stronie zła – podaje jeden z portali katolickich.

Przed grzechem śmiertelnie ciężkim, ostrzega Aleksandrowian o. Paweł Gużyński, przeor klasztoru oo. dominikanów w Łodzi. Ostrzeżenie brzmi jednoznacznie i kategorycznie: Wierni, którzy dowiedzieli się, że jakiś ksiądz jest suspendowany - szczególnie, jeśli ta suspensa jest pełna i dotyczy wszelkich działań duszpasterskich - zdecydowanie powinni zdystansować się i nie uczestniczyć w żadnych celebracjach, ani czynnościach duszpasterskich, jakie by ten ksiądz - mimo zakazu - proponował wiernym. Inaczej - wiedząc, że tak się rzeczy mają - popadają w grzech ciężki.

Ksiądz z zakazem czynności i nakazem obowiązków

Kościół łódzki postąpił z ks. Jackiem z Aleksandrowa, nieco inaczej niż biskup Hoser z ks. Lemańskim, którego usunął z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy. W służbowym dekrecie - udostępnionym na stronie Jasienickiej parafii – bp Hoser napisał, że powodem decyzji jest "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce, w kwestiach bioetycznych".

Przed tygodniem łódzki metropolita, abp Marek Jędraszewski, nałożył na ks. Jacka Stasiaka karę urzędowania, będącą zakazem pełnienia funkcji duszpasterskich (suspensę). W praktyce oznacza to, że ksiądz nie może wykonywać żadnych czynności kapłańskich: odprawiać mszy, udzielać sakramentów, ani zbierać pieniędzy na tacę.

Suspensa ta jest konsekwencją zlekceważenia wcześniejszych upomnień, w których ks. Jacek Stasiak był wzywany przez zwierzchników, do zaprzestania: sprawowania mszy w kościele aleksandrowskim pw. św. Stanisława Kostki, "uczestnictwa w zajęciach obowiązkowych dla kapłanów archidiecezji łódzkiej, zaprzestania prowadzenia przedsięwzięć gospodarczych oraz wszelkiej działalności niezgodnej ze stanem duchownym".

Pozew przeciwko arcybiskupowi?

Aleksandrowski ksiądz Stasiak zachowuje się jednak tak, jakby suspensy wcale nie przyjmował do wiadomości. W minioną niedzielę odprawił jak zwykle mszę dla ponad 300 osób. Podczas mszy udzielał komunii i prowadził zbiórkę pieniędzy na tacę. W zwyczajowych ogłoszeniach duszpasterskich poinformował, że dekret suspensy odesłał metropolicie. Zarzucił mu jednocześnie łamanie prawa i zapowiedział wytoczenie "sprawy sądowej". Jak zapewnia - adwokaci jego występują wobec "arcybiskupa łódzkiego na drogę sądową o złamanie przepisów prawa i odszkodowanie za wyrządzone krzywdy".

Konflikt ks. Stasiaka ma swoje początki w odległej przeszłości. Łódzki abp Jędraszewski pochodzi z Poznania. W okresie głośnej afery związanej z molestowaniem kleryków i księży przez byłego metropolitę wielkopolskiego, abpa Juliusza Paetza, ks. Marek Jędraszewski nie stanął wówczas w obronie pokrzywdzonych.

- O tym, co jest wiarygodne i prawdziwe, świadczy historia naszego życia i naszych dokonań - mówił w kazaniu podczas niedzielnej mszy, ks. Jacek Stasiak. - Komentarz możecie sobie dopisać sami. Dlatego jeśli mówimy o wiarygodności i poczuciu bezkarności grupy, która czuje się zbyt pewnie w naszym Kościele, a przed którą przestrzegał nas papież Franciszek (chodzi o wspomniane przez papieża na początku pontyfikatu lobby gejowskie - red.), ja na to sobie tutaj nie pozwolę - powiedział. I zacytował słowa Marcina Lutra - "Bóg mi świadkiem, inaczej nie mogę", i na koniec dostał oklaski.

Wierni z Aleksandrowa chwalą ks. Stasiaka i bronią przed Kurią. - Bo to nasz ksiądz, a to, co mu robi kuria, jest niekatolickie – mówi jedna z wiernych. - Bo ksiądz Stasiak to ksiądz z powołania - dodaje Feliks Owczarek. - Bo ten kościół spaja całe miasto, nie ma w nim polityki, i jak Kuria dalej będzie chciała karać księdza Stasiaka, trzeba będzie go bronić - mówi pani Ewelina, która prosi o niepodawanie jej nazwiska.

Konflikt ksiądz - Kurią o kilku podstawach

Ksiądz Jacek Stasiak jest bardzo pracowity. Prowadzi dwie prywatne szkoły, miał księgarnię Pegaz (już zamkniętą, była najstarszą księgarnią na Piotrkowskiej, obecnie jest to sklep internetowy), ma fundację, która prowadzi przychodnię rehabilitacyjną i stomatologiczną oraz Dom Pomocy Społecznej w Ozorkowie. Na działalność gospodarczą ksiądz musi mieć pozwolenie Kurii, a takiego pozwolenia ksiądz Stasiak prawdopodobnie nie ma.

Drugim punktem zapalnym na linii Ks. Stasiak – Kuria, stał się obiekt kościoła św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie. Budynek ten kilkanaście lat temu kupił ks. Stasiak za symboliczną złotówkę od ewangelików, jako zrujnowaną zabytkową świątynię, i przekazał swojej fundacji a następnie ją wyremontował. Kuria łódzka uważa, że kościół ten ma nieuregulowany z nią status, więc "nie powinny być w nim odprawiane katolickie obrzędy". W tym fakcie, jako urzędowym sformułowaniu, ks. Jacek Stasiak odczytuje chęć "przejęcia przez Kurię, atrakcyjnej nieruchomości" kościoła.

Zdaniem obserwatorów i wiernych aleksandrowian - Kurii chodzi raczej o zachowanie jedności w tamtejszym kościele. Bo ks. Jacek Stasiak – po pierwsze formalnie - nie ma parafii, a po drugie - do niego uciekają wierni z innych kościołów. Oprócz coniedzielnej mszy - ten duchowny, we współpracy z Urzędem Miasta w Aleksandrowie, organizuje regularnie uroczystości religijno-patriotyczne obchodów, m.in. świąt 3 Maja i 11 Listopada, które w ocenie Kurii powinny być obchodzone w kościele parafialnym w centrum Aleksandrowa.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto