Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Immunitet jak proszek do sprania brudów

Janusz Bartkiewicz
Janusz Bartkiewicz
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Justice_and_law.png&filetimestamp=20050905110346
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Justice_and_law.png&filetimestamp=20050905110346 Wiki-vr, Justice and Law, CC 3.0 / Wikipedia
Patologia występująca w funkcjonowaniu organów ścigania jest efektem prawnie usankcjonowanej bezkarności ich funkcjonariuszy. Żadne zmiany nie będą skuteczne, dopóki łamiący prawo prokurator czuć się będzie bezpiecznie. Ale nie obywatel.

Na początek najbardziej bulwersujący mnie cytat z obowiązującej dziś ustawy
o prokuraturze: "Prokurator nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zezwolenia właściwego sądu dyscyplinarnego ani zatrzymany bez zgody przełożonego dyscyplinarnego. Nie dotyczy to zatrzymania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa. Do wydania zezwolenia na pociągnięcie prokuratora do odpowiedzialności karnej wolno przedsięwziąć tylko czynności niecierpiące zwłoki, zawiadamiając o tym niezwłocznie prokuratora przełożonego".

Tylko pobieżna analiza tego przepisu wskazuje, że to nie sąd powszechny,
a sąd dyscyplinarny, czyli inaczej mówiąc: sąd koleżeński, będzie decydować
o tym, czy prokurator, który brutalnie zgwałcił i zabił niemowlaka, może
być przez policjantów zatrzymany i osadzony. Zgodnie z przepisami -
na 72 godz. do czasu, gdy sąd powszechny nie wyda orzeczenia o
zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Zanim sprawa takiego
prokuratora do sądu koleżeńskiego trafi, zanim on się zbierze i rozpatrzy
stan faktyczny, sprawca takiego czynu zatrze ślady, zastraszy świadków, bądź ucieknie w najdalsze zakątki świata.

Dlaczego sprawca pospolitego przestępstwa, tylko dlatego, że pełni funkcję funkcjonariusza stojącego na straży prawa, ma być traktowany z taką niespotykaną atencją? Dlaczego osoba, która łamie prawo (czyli popełnia przestępstwo) przez to, iż posługuje się świadomie fałszowanymi dokumentami, podstawionymi i przyuczonymi fałszywymi świadkami, która za pomocą psychicznego i fizycznego przymusu wymusza samooskarżenie lub pomówienie innej osoby, ma prawo czuć się bezkarnie?

Powyższe przykłady bezprawnego działania zaczerpnąłem z opublikowanych informacji o sądowej ocenie postępowania prokuratorskiego w śledztwach
w sprawie prof. Jana Widackiego, prof. dr. hab. n. med. Jana Podgórskiego,
gen. Mieczysława Kluka, min. Wiesława Kaczmarka, dr Mirosława Roguskiego, Krzysztofa Stańko (właściciela ośrodka wypoczynkowego), sędzi Grażyny Zielińskiej (wiceprezes sądu okręgowego), sędzi Lucyny Ł. (popełniła samobójstwo), podinsp. Piotra Wróbla z CBŚ i dziesiątków innych
bardzie lub mniej znanych osób, których kariery i życie osobiste zostało
złamane przez niezgodne z prawem działanie prokuratorów.

Wydaje się, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać w szczególnej dla nas Polaków przypadłości, którą uwiecznił reżyser S. Chęciński w niezapomnianej scenie z komedii "Sami swoi", w której matka Pawlaka mówi (wręczając mu granat), że "sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Po prostu w naszej świadomości funkcjonuje jakieś niewytłumaczalne przekonanie, że żadne regulacje, żadne zasady i uzgodnienia nie dotyczą
pewnych ludzi lub środowisk, że zawsze istnieją jakieś wyjątki, które tym swoim istnieniem funkcjonowanie tychże przepisów, zasad i uzgodnień potwierdzają.
I co gorsze, mentalność ta znajduje swoje odbicie w uchwalonych i przyjętych
do powszechnego przestrzegania prawach.

Nie ma żadnej wątpliwości, iż najwyższym prawem w Polsce są przepisy
zawarte w Konstytucji, albowiem sama konstytucja mówi o tym w art. 8, podkreślając jednocześnie, że jej przepisy stosuje się bezpośrednio,
chyba że sama Konstytucja stanowi inaczej. Idąc tropem konstytucyjnych przepisów, dowiemy się, że wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy
mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne, o czym
stanowi art. 32. Natomiast art. 40 zapewnia nas, że nikt nie może być
poddany okrutnemu oraz poniżającemu traktowaniu i karaniu. Tyle Konstytucja Rzeczpospolitej Polski.

A ustawa o prokuraturze w art. 54 stanowi - na podobieństwo przekonania
matki Pawlaka - że konstytucja konstytucją, ale szczególne uprawnienia prokuratorom, przysługują.

A przecież z Konstytucji III RP nie wynika, że prokuratura - tak jak sądy i trybunały – jest szczególnym organem państwa niezależnym od innych
władz. W istocie jest inaczej, bo zgodnie z konstytucyjnymi zasadami
ustrojowymi w III RP występują trzy rodzaje władzy: ustawodawcza,
wykonawcza i sądownicza. Z samej Konstytucji wynika też, że prokuratura jest organem wykonawczym niższego szczebla, albowiem najwyższym
organem władzy wykonawczej jest Rada Ministrów. A wiec prokuratura
jest organem podległym Radzie Ministrów i jej ustanowiona niedawno samodzielność jest absolutnie niekonstytucyjna, czego nikt jakoś
zauważyć nie chce.

Również niekonstytucyjny jest przepis ustawy nadający prokuratorom immunitet, czyli przymiot ich niekaralności. Bo zgodnie z Konstytucją wszyscy podlegamy takim samym prawom, które muszą być w stosunku do wszystkich tak samo stosowane, a Konstytucja nie zawiera w swojej treści delegacji zezwalającej na odmienne prawne traktowanie prokuratorów. To jedynie sędziom, a nie prokuratorom art. 181 przydaje przymiot ograniczenia karalności poprzez nadanie im sędziowskiego immunitetu, w brzmieniu, które zostało
inkorporowane do ustawy o prokuraturze w postaci jej art. 54.

Dlaczego zatem uprawnienie to prokuratorom zostało przyznane, mimo że żadnych konstytucyjnych, ani faktycznych podstaw ku temu nie ma?
Przyjmuje się, że immunitet prokuratorski stanowi gwarancję niezależności prokuratora, czyli zapewnienia mu warunków, w których nie będzie się obawiał bycia obiektywnym w sprawowaniu funkcji i podejmowaniu decyzji.

Szczytne to złożenie, szkoda tylko, że niezgodne z tekstem Konstytucji,
oraz niemające żadnego społecznego, ani faktycznego uzasadnienia. Od lat w przestrzeni publicznej funkcjonuje przekonanie, że to prokurator prowadzi śledztwa i zatrzymuje ich sprawców. I dlatego przyznano mu ochronę w postaci niekaralności za faktycznie popełnione czyny karalne, aby wyeliminować możliwość wymuszania na nim odstąpienia od prowadzonych czynności.
Rzecz w tym, że rzeczywistość jest całkowicie odmienna i absolutnie nie uzasadniająca szczególnych prokuratorskich przywilejów. Wszak to nie on
ustala sprawców zaistniałych przestępstw. To nie on ustala i zabezpiecza
dowody oraz świadków. To nie on podejmuje czynności operacyjne mające doprowadzić do świadków i innych dowodów w sytuacji, gdy aktualna
wiedza o przestępstwie i ewentualnym sprawcy jest praktycznie zerowa.
I na koniec, to nie on decyduje, czy daną osobę zatrzymać, a następnie
skazać lub uniewinnić.

Wszystkie te czynności - przed wydaniem sądowych wyroków - wykonują funkcjonariusze policji i innych służb i to oni są narażeni na rożnego rodzaju naciski, groźby i szantaże mające ich zmusić do odstąpienia od czynności
lub zainteresowania konkretnymi osobami czy zjawiskami. A w przypadkach nieustępliwości to oni zostają pomówieni - przed prokuratorem - co w konsekwencji doprowadza do złamania ich kariery zawodowej,
pozbawienia wolności i konieczności prowadzenia wieloletniej walki z
prokuraturą o odzyskanie swojego dobrego imienia.

Jednakże nikt nigdy w Polsce nie pomyślał o tym, aby to właśnie te grupy zawodowe objąć ochroną poprzez immunitet, przez to, że to oni stoją na
pierwszej linii walki. I to oni pracują w stałym zagrożeniu, że wystarczy
bzdurna historyjka opowiedziana prokuratorowi, aby ten z miejsca
wystąpił z oskarżeniem, popartym właśnie fabrykowanymi dowodami,
w postaci fałszywych świadków, sfałszowanych dokumentów, czy
wymuszonych psychicznym przymusem i poniżeniem zeznań. W takich przypadkach - o czym świadczą liczne dowody - funkcjonariusze stają się z miejsca podejrzanymi, tracącymi swój cały dorobek zawodowy i dobre imię. I nawet, gdy zostaną uniewinnieni, to prokurator, który nieprawnymi środkami złamał im karierę i życie, zostaje całkowicie bezkarny, a nawet awansuje.

I tylko zniesienie tego przedziwnego przywileju zagwarantuje przestrzeganie prawa przez prokuratorów. Póki będzie istniał, oni niczego bać się nie będą, ponieważ każdy wie, że swój za swoim murem stoi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto