Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Wojtczak-Jarosz - Kobiety Afryki. Życie pełne przemocy

Redakcja
fot.M.Bachorski-Rudnicki
Gdy oddajemy się rozmyślaniom o Afryce, co pierwsze przychodzi nam na myśl? Egzotyka, odmienność, Safari, gorąco, susza, dzikie zwierzęta, przyroda, inne obyczaje i przygoda. Jest też i drugie dno.

Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z drugiego dna życia w Afryce. Z innych obyczajów, tradycji, obrzędów i rytuałów. Równie ciężkich warunków życia, bólu i chorób. Wszechobecnej, tańczącej Dance Macabre każdego dnia śmierci, która do tańca zaprasza każdego… mężczyzn, dzieci i kobiety. Te ostatnie niestety w jej pląsach zajmują czołową pozycję. O tym szczególnym problemie opowiada autorka. I robi to w sposób niebanalny.

Książka Jadwigi Wojtczak–Jarosz to powieść fabularna dedykowana kobietom Afryki. Oparta na własnych przeżyciach w czasie pobytu w Afryce, autorka opowiada o tym „o czym się nie mówi”. Miejscem akcji jest Nigeria w terminie, gdy państwo to po niedawnym odzyskaniu niepodległości uwikłało się w wojnę domową i właśnie niedawno nastąpił jej kres. W tym okresie w Polsce panuje jeszcze tzw. komuna w swoim schyłkowym periodzie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, gdzie w „sklepach tylko ocet na półkach”.

W ramach handlu zagranicznego specjaliści z różnych dziedzin wyjeżdżali wtedy do Krajów Trzeciego Świata, przede wszystkim jako pracownicy naukowi, gdzie swoją wiedzą i kadrą zasilali różnego rodzaju uczelnie. Dr hab. nauk medycznych Jadwiga Wojtczak–Jarosz trafiła tu wtedy w takich właśnie okolicznościach. Ale nie ona jest narratorem tej opowieści.

Autorka w sposób niebanalny opisuje wszystko czego tutaj doświadczyła. Robi to oczami polskiego naukowca, Feliksa. Bohater uwikłany w kraju, w polityczny miszmasz, przybity brakiem perspektyw i odsunięty na boczny partyjny i naukowy tor, za namową małżonki rusza na spotkanie z Nigerią. Wtedy jeszcze nie wie, że zderzenie cywilizacji tzw. Zachodniej z afrykańską będzie dla niego aż tak osobiste i przejmujące.

Pierwszy tom to jakby wprowadzenie w problematykę samych obyczajów, odmienności tradycji, zderzeń religijnych z dawnymi obrządkami i rytuałami, które tu w Afryce, powszechnie wzbudzają lekką grozę. Lekką, gdyż autorka oszczędziła czytelnikowi w tym tomie brutalniejszych obrazów i nie nakreśliła jaskrawo ich kształtów, ale każe nam się ich domyślać, zostawiając czytelnika z niedopowiedzeniami.

Feministyczny wątek obecny jest w książce przez cały czas. W rozmowach ze sobą bohaterowie opowieści rozprawiają chociażby o patologii związanej z celowym, wynikającym z obyczajów i kultury umyślnym okaleczaniem kobiet. Statystyki tego procederu są zatrważające. W dodatku w tym okresie czasu pojawia się w Afryce wirus niedoboru immunologicznego, zwiastun nowej plagi, nieznanej jeszcze ludziom, a nazwanej później HIV.

Pierwszy tom czyta się gładko. Jest jak powieść Szklarskiego „Tomek na Czarnym Lądzie”. Odmienność szokuje, ale nie przeraża. Zupełnie inny świat z reguły tylko zastanawia. Kobiety pracujące w polu z dziećmi przywiązanymi za pomocą chust do pleców lub te noszące ciężkie przedmioty na głowach, w tym np. beton na budowę oraz ludzie, którzy nie dożywają sześćdziesiątki na tle kontrastów takich, jak „widoki jak z bajki”.

„ …Tu wszystko dla mnie nowe. Czasami dziwią obyczaje, ale warunki hotelowe, jak na dobrych wczasach. I wspaniałe widoki. Zupełnie inny świat” – napisał do żony zaraz po śniadaniu (Feliks, główny bohater i narrator).

Palenie krowiego łajna zamiast tytoniu, czy kult krów, jako zwierząt nietykalnych, lub egzamin na prawo jazdy, nocne biegunki i wizyta u tzw. dentysty, który umiał rwać i zaszywać rany po zębinie (o ile akurat znalazł szpulkę nici walającą się gdzieś po podłodze) oraz spotkanie tradycji z religią chrześcijańską to w zasadzie główne zmartwienia Feliksa w tej części książki. Są też ciekawe opowieści o uniwersytecie i wykładach wzbogacone o stanowcze i zdecydowane stanowisko Feliksa w sprawie studentów, którzy nie słuchają wykładów lub lekceważąco podchodzą do spraw związanych z nauką.

Lecz to wszystko to tylko pozory. Drugi tom już nie jest tak łaskawym dla czytelnika i stanowi prawdziwą opowieść, którą opisać można „wyłącznie dla dorosłych”. Autorka nie szczędzi obrazów przerażających, opowiadających o kobietach właśnie. Nawet, trochę ojcowska, a trochę platoniczna miłość głównego bohatera, który z trudem panuje nad swoimi uczuciami do młodej afrykanki nie tuszuje w żadnym stopniu śladów krwi, które znaczy wszechobecna śmierć.

Czytelnika wstrząśnie opis szpitala, gdzie wszyscy chorzy leżą z napisem „rozpoznanie”. Rodziny przed budynkiem gotują dla nich posiłki, kto nie ma rodziny umiera z głodu. Kozy uganiające się za jakimiś starymi gazetami pomiędzy pacjentami, brak leków, wody, personelu, brud i choroby przenoszące się z pacjenta na pacjenta…apokalipsa. Odziały położnicze to z reguły farsa. Większość kobiet rodzi podczas prac domowych lub polowych, odcina lub odgryza pępowinę, po czym kładzie dziecko gdzieś w krzakach i dalej idzie pracować. Brak higieny zabija i matkę, i dziecko w wielu przypadkach.

Obrzezane kobiety, bo ten rytuał nadal jest praktykowany, mają ogromne problemy w dorosłym życiu. Znaczny odsetek kobiet tych obrzędów nie przeżywa i umiera z wykrwawienia. Wstrząsa obraz kobiet, którym zgodnie z tradycją po porodzie polewa się krocze wrzącą wodą z czajnika. W tym klimacie rany goją się latami, uraz psychiczny pozostaje do końca życia.
Na tym tle prostytucja za naukę na studiach jakże często praktykowana wśród młodych kobiet i wykładowców akademickich.

Przewijają się sprawy zupełnie niezrozumiałe, jak zderzenie starych wierzeń i kult innych bogów z nowym, dopiero co poznawanym chrześcijaństwem. Ot, któregoś dnia pewna sekta słynąca z poświęcania swoich ofiar w rytuałach, porywa wprost z przedszkola ponad dwadzieścioro dzieci na oczach rodziców. Policja obiecuje zająć się sprawą, po czym szczelnie zamyka posterunek a wszystkich policjantów wysyła się do policyjnych rodzin w obawie, aby „Oni” nie wrócili i nie porwali ich dzieci. Żaden policjant nie szuka sprawców, bo przecież ich religia jest potężniejsza niż Bóg chrześcijan. Szokujące. Jak śpiewa krakowski bard, Grzegorz Turnau: Lecz naprawdę nie dzieje się nic i nie stanie się nic…aż do końca.

Wstrząsa również historia pobierania krwi do rytuałów. Im bardziej ciemna barwa tym osobnik jest nieporównanie godny miana umierania w rytualnym mordzie. I dopiero doktor Feliks pokazuje studentom, dlaczego w człowieku krew jest raz jasna a raz ciemna i jak mówi jego kolega po fachu, gdy ten mu się zwierzył, że Feliks ma szczęście, że jego nie porwano i nie wzięto na rytualny stół.

Oba tomy czyta się z zaciekawieniem, chociaż każdy z nich jest trochę inny. Oba fascynują, frapują, ukazują nieznane historie z czasów współczesnych, nie aż tak bardzo odległych. Jeden z nich tylko pokazuje i naświetla problemy, drugi przybliża je i obnaża. Szkoda, że Wydawnictwo Psychoskok nie pokusiło się o zespolenie ich w jedną całość, bo osobno tworzą opowieść troszkę niepełną. Mam nadzieję, że wznowienie będzie już tylko jedną książką.

Przyznaję, że miałem burzliwe przemyślenia po przeczytaniu obu tomów. Cóż z tego, że świat stał się globalną wioską, skoro nadal występują takie podziały między poszczególnymi ludźmi tylko dlatego, że urodzili się w takim a nie innym miejscu. Przeraża, gdy ktoś w tymże miejscu urodził się dziewczynką. Różnimy się i jesteśmy inni, aż po ostatek swoich cech. Mamy zupełnie inne priorytety, obyczaje, tradycje, obrzędy, wartości. Dlatego właśnie warto sięgnąć po książkę Jadwigi Wojtczak–Jarosz i zagłębić się w lekturze opowiadającej o tym, że świat chociaż jest takim to wcale takim być nie musi. Nigdy na nic nie jest za późno, zwłaszcza na zmiany.

W mojej ocenie ta powieść to doskonała lektura. To czego nie zabrakło to na pewno emocji. Od pierwszej do ostatniej strony. Jedyne czego żal, to tego, że pomimo upływu tylu lat od zaistnienia tych historii one wcale się nie zdezaktualizowały i nadal żyją swoim własnym życiem podsycane przez chciwość, religię, pieniądze i brak wiedzy.


Za możliwość recenzji dziękuję:

http://wydawnictwopsychoskok.pl/

Tytuł: Kobiety Afryki - obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały
Autor: Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Wydawnictwo: Psychoskok
Wydanie: Tom I – 2014, Tom II - 2015

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto