Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak cię słyszą, tak cię piszą

Tadeusz Starzyk
Tadeusz Starzyk
W ostatnim numerze "Tygodnika Powszechnego" ukazała się bardzo ciekawa publikacja pod tytułem "Szeptem do mnie mów". Rzecz dotyczy prozodii, melodii głosu znanych osób.

Dr Krzysztof Izdebski z Uniwersytetu Stanford wraz z dr Branką Zei-Pollerman w swoich badaniach z wypowiedzi osób znanych z życia publicznego wyeliminowali komputerowo treści semantyczne, zostawiając tylko melodie ich głosu, bicie strun głosowych. W internetowym wydaniu "Tygodnik Powszechny" przedstawia wyniki tych badań zastosowanych wobec niektórych naszych polityków i hierarchów kościelnych.

Jarosław Kaczyński wypowiada kwestię, którą eksperci w aspekcie lingwistycznym zaliczają do groźby straty:
"Nie straszcie nas wojną. To nie jest, proszę państwa w polityce tak, że jeśli ktoś jest w polityce zdecydowany i twardy, szczególnie w takich sprawach, to na tym przegrywa". Przez cały czas głośny głos mówcy, w tonie nieco wyższym niż w głosie wzorcowym, ma wiele odcieni modulacyjnych. Ten głos jest spójny z treścią przekazu.

Będąca zdaniem porównującym wypowiedź Bronisława Komorowskiego ma charakter perswazyjny:
"Skuteczne rozwiązywanie naszych polskich problemów w dużej mierze zależy od tego, czy pójdziemy drogą współpracy, czy drogą nieufności i agresji." Muzyka tej wypowiedzi nie przystaje do treści. Wysoki ton wskazuje na bezradność mówcy, a szybkie tempo mowy na wysokim rejestrze brzmi nieprzyjemnie. W aspekcie muzycznym fraza ta daleka jest od zamierzonej perswazji.

Donald Tusk wypowiada radosny komunikat: "Musiało minąć rzeczywiście wiele lat, żeby Polacy mogli z dumą powiedzieć, że potrafią budować rzeczy wielkie." Mówca ustawia tembr głosu na ekstremalnie wysokim tonie. Brzmi to monotonnie. Zamiast radości, wokalnie głos wyraża bezradność i depresję.

Słowo, które wypowiada arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, ma być głosem nadziei:
"Polskie życie publiczne, to widać gołym okiem, potrzebuje wciąż przemian." Zbyt niskie tempo wypowiedzi monotonnej i artykułowanej jednostajnym głosem tej nadziei nie daje.

Arcybiskup Józef Michalik wyraża smutek i troskę, bo "Polska nie postawiła się wśród tych dziesięciu broniących prawa do obecności krzyża". Mówca wyraża się jednostajnie głośno, stosuje szeroką skalę tonu, moduluje brzmienie głosu. To raczej muzyka nadziei, która nie przystaje do treści smutku i troski.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto