Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak głupi do sera?

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Jak głupi do sera?
Jak głupi do sera? Ewa Łazowska
Uśmiech i poczucie humoru to znak zwycięskiego górowania nad losem. Tak przynajmniej twierdzi autor zacytowanej tu złotej myśli - Stefan Garczyński. Takie podejście do życia miał także Dyl Sowizdrzał o ksywie Węglarz.

Tymczasem w naszym społeczeństwie utarło się przekonanie, że uśmiech na obliczu tego lub owego obywatela to nic innego jak ewidentna kwalifikacja do wizyty u psychiatry. Popularne powiedzenie - śmieje się jak głupi do sera - jest tego klasycznym przykładem. Powiem więcej. Otóż pogoda ducha, a co gorsza - jej publiczne okazywanie skazuje
osobnika, legitymującego się taką cechą na ostracyzm i totalne wykluczenie z grona bliższych i dalszych znajomych. Bowiem narzekać, biadolić, utyskiwać i być ponurym jak noc listopadowa to właściwie już norma egzystencjalna naszych czasów.

Może zatem Stanisław Różewicz ma rację pisząc, że "Dawniej ludzie zadowoleni byli z własnych wymiarów i żyli na własną miarę. A teraz nikt nie mieści się we własnej postaci, w danych mu przez naturę wymiarach, każdy jest większy... Straciliśmy wymiary i miarę. Całe tabuny Herostratesów pętają się po ulicach wielkich miast."

Oczywiście braku poczucia humoru nie nazwałabym zbrodnią Herostratesa, ale w aforyzmie Różewicza jest jednak ziarnko prawdy - sprowadzające zjawisko narodowego ponuractwa do dość powszechnie funkcjonującego pragnienia - komu by tu dowalić. Na kim odreagować niezadowolenie z własnego życia. Oczywiście owemu pragnieniu nie może i nawet nie powinien towarzyszyć radosny uśmiech od ucha do ucha, ponieważ nie współgrałoby to z naszym nadrzędnym zadaniem skutecznego przywalenia bliźniemu.

Często korzystam ze środków komunikacji miejskiej. Aby urozmaicić sobie czas dotarcia do celu - obserwuję twarze pasażerów, głównie osób będących w tak zwanym trzecim wieku. Prawie na wszystkich obliczach maluje się bezgraniczne cierpienie, a nawet męka na miarę człowieka skazanego na wieczne potępienie. Prawdopodobnie życie tych ludzi nie jest usłane różami, jak życie każdego emeryta, któremu przyszło na stare lata klepać biedę bez perspektywy poprawy własnego losu. Czy jednak jest to zasadniczy powód do bycia ponurym jak owa przysłowiowa noc listopadowa?

Myślę sobie, że jednakowoż nie tutaj należy szukać odpowiedzi na dręczące mnie pytanie, bo jak ujął to Stefan Garczyński - "Uśmiech i poczucie humoru to znak zwycięskiego górowania nad losem." Szkoda, że o tym nie pamiętamy i co gorsza - nie chcemy pamiętać.

Rzucam zatem hasło: Ludzie! Uśmiechajcie się! Śmiejcie się jak ten przysłowiowy, głupi do sera! To podobno nic nie kosztuje! Suszcie zatem zęby przy każdej, nadarzającej się okazji, a nawet bez okazji. To się po prostu opłaca! Uśmiech na Waszych twarzach to podstawowy warunek Waszego zdrowia - tak fizycznego, jaki i psychicznego. A co z serem? - mógłby ktoś zapytać. Na szczęście jeszcze w sklepach go nie brakuje. Dziś to właśnie sprawdziłam.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto