Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak przetrwać święta? Poradnik dla znerwicowanych

Oliwia Piotrowska
Oliwia Piotrowska
fot. Jarosław Kubicki
fot. Jarosław Kubicki
Święta z założenia mają być czasem odpoczynku, radości i miłej atmosfery z bliskimi. W części domów stają się jednak czasem kłótni, nerwów, stresu i smutku. Wszystkim Jasiom i Małgosiom, którzy boją się świąt, dedykuję niniejszy tekst.

Czynników stresogennych jest w okolicach świąt bardzo wiele. Sprawy finansowe, dobór prezentów, rodzina z którą nie mamy o czym rozmawiać, podział obowiązków, szaleńcze zakupy, presja czasu, a nawet rozplątywanie lampek choinkowych mogą podnieść nam ciśnienie i wywołać nieprzyjemny stan, utrzymujący się przez kilka kolejnych dni.

Kiedy jesteśmy dziećmi, atmosfera świąt udziela nam się najsilniej. Dzieci, w domach których nie obchodzi się świąt, często nie rozumieją różnic religijnych, dlatego może być im przykro przez brak prezentów i choinki. Paradoksalnie jednak kiedy dzieci te stają się dorosłymi, nie przywiązują dużej wagi do świąt, odpoczywając po prostu w dni wolne od pracy i ciesząc się na wszystkie te aktywności, na które nie mają na co dzień czasu.

Istnieje wiele osób, które mają jak najcieplejsze wspomnienia z dziecięcych świąt i starają się przeżywać je raz jeszcze w gronie najbliższych. Przedświąteczny stres działa na nich jak mobilizacja przed wygraną. Odpowiednie działania dokonywane na odpowiednim poziomie pobudzenia organizmu (zakupy, sprzątanie, gotowanie) są drogą po nagrodę - przemiłą atmosferę świąteczną. Istnieje jednak spora grupa osób, która mobilizuje się w zupełnie inny sposób i inaczej przeżywa świąteczny czas. Ludzie, którzy w święta jako dzieci zaznali smutku lub strachu, będą nieświadomie powielać ten schemat we własnym życiu, we własne, już dorosłe, święta.

Wyobraźmy sobie rodzinę Jasia, powiedzmy jednynaka, który jako dziecko spotykał się ze świąteczną nerwówką. Mama denerwowała się, że nie uda się wygospodarować na święta odpowiedniej kwoty, tata, zmęczony po pracy, zwlekał z kupnem choinki, karp pływał w wannie, by być nieudolnie zabijany młotkiem, ruszając się przez cały czas. Jaś mógł słyszeć awanturę rodziców o pieniądze, których przed świętami zabrakło, mógł być świadkiem kłótni mającej rozstrzygnąć u której z jego ukochanych babć spędzi wigilię, mógł denerwować się, że nie ma dla rodziców prezentu pod choinę. Być może słyszał, jak w przedświątecznym czasie mama częściej mówi, jaka jest zmęczona. Jeśli rodzice Jasia byli przed świętami zdenerwowani, stresująca atmosfera z pewnością go nie omijała. I chociaż w końcu dostał prezenty, a kolacja była całkiem przyjemna, pozostało wspomnienie niepokoju i świąteczną atmosferę Jaś zapamiętał jako czas nieprzyjemny i niezrozumiały.

Gdy Jaś staje się Janem i zakłada własną rodzinę, tamta atmosfera
(często nieświadomie) powraca jak bumerang. Ludzie, którzy wspominają Boże Narodzenie jako czas rodzinnego kryzysu, nieświadomie boją się świąt i raz jeszcze przeżywają tamte emocje. Często starają się za wszelką cenę uniknąć takich świąt, jakie pamiętają z dzieciństwa - dlatego forsują się ponad miarę, starając się zadowolić wszystkich. Kupują największe choinki i najlepsze prezenty, gotują najlepsze potrawy, są zawsze gotowi na czas i mają plan na wszystkie świąteczne dni. W tym wszystkim sami nie odpoczywają, nie cieszą się świętami, nie robią tego, na co mają ochotę. Nasz bohater często tak bardzo chce za wszelką cenę uniknąć atmosfery świąt z dzieciństwa, że zapomina spytać swoją Małgosię, jakie święta ona uznaje za wymarzone. Paradoksalnie żadne z nich nie jest wtedy szczęśliwe, a mały Jaś junior uczy się, że Boże Narodzenie to dla rodziny zły czas...

Czy można coś na to poradzić? Jeśli jesteś naszym Jasiem, po prostu zwolnij na chwilę. Zastanów się, jak chcesz spędzić najbliższe święta i czego potrzebujesz, aby były one dla ciebie czasem szczęśliwym i dobrym. Zrezygnuj z karpia, jeśli go nie lubisz, kup nowe lampki, jeśli przeraża cię rozplątywanie, nie idź do ciotki, którą spotykasz tylko na wigilii i wcale nie macie o czym rozmawiać. Umów się z Małgosią i kupcie razem, dla siebie, wspólny prezent, który ucieszy was oboje. Spróbuj spojrzeć na te dni jako na czas przeznaczony wyłącznie dla ciebie i daj sobie prawo do zrobienia wszystkiego tego, na co po prostu masz ochotę.

Niech nadchodzące święta będą dla Ciebie czasem jakiego chcesz. Nigdy czasem, w którym cokolwiek "powinieneś".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto