Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się wygrywa życie? "Opowiadania kołymskie" Warłama Szałamowa

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
„Opowiadania kołymskie” - Warłama Szałamowa
„Opowiadania kołymskie” - Warłama Szałamowa
Chcesz wiedzieć jak się wygrywa grę o najwyższą stawkę - życie - koniecznie przeczytaj „Opowiadania kołymskie” Warłama Szałamowa. To nie tylko martyrologia, ale prawda o człowieku bez upiększania.

Najbardziej znaną książką o łagrach jest „Archipelag Gułag” Aleksandra Sołżenicyna. Dzięki niemu czytelnicy poznali suche fakty ze świata łagrów. Natomiast „Opowiadania kołymskie” pokazują sferę emocji, uczuć i refleksji nad ludzką nędzą. Juliusz Baczyński, tłumacz książki wyjaśnia, że Szałamow jest tym, który prowadzi nas przez piekło zgotowane przez człowieka drugiemu człowiekowi.

- Rzeczywistości łagrów, przeżywanej przez miliony ludzi, nie można pojąć, a jeśli nie pojąć to choć trochę zrozumieć, nie przeczytawszy „Opowiadań kołymskich” w całości – pisze we wstępie Juliusz Baczyński.

Tylko złość

Warłam Szałamow to rosyjski pisarz, poeta i eseista. Największą sławę przyniosły mu właśnie
„Opowiadania kołymskie”, które ukazały się w 1978 roku w Londynie. Szałamow napisał tę książkę na podstawie własnych przeżyć. Przez osiemnaście lat był przetrzymywany w więzieniach i kołymskich łagrach. Na własnej skórze poznał jak sowiecka władza niszczyła ludzi i pozbawiała ich zwykłych uczuć: solidarności, miłości, współczucia, a nawet zazdrości.

- Pozostawało tylko jedno złość – pisze. Jak to możliwe? Szałamow wyjaśnia krótko: po 20 do 30 dniach pracy na pięćdziesięciostopniowym mrozie bez odpowiedniej odzieży i przy niskokalorycznym wyżywieniu z silnego młodego mężczyzny pozostaje cień człowieka, który ledwo trzyma się na nogach. Na początku dzielił się on chlebem, potem nawet okruszynki dobrowolnie by nie oddał.

Czytaj też: Książka za recenzję - start kolejnej edycji. Zgłoś się!

Zielony prokurator

Kto ma już dosyć martyrologii niech przeczyta jedno z „Opowiadań kołymskich” zatytułowane „Zielony prokurator”. Nie jest to oczywiście sowiecki urzędnik, ale w żargonie więźniów ucieczka. Szałamow opisał ich kilka. Najbardziej spektakularna to ucieczka byłych żołnierzy, którzy dobrze znali swój fach. Udało im się ukraść broń i wyjść z obozu. Co było dalej nie zdradzę. Proszę sięgnąć po książkę.

Uciekali też pojedynczy mężczyźni. Jeden z nich udawał geologa, by nikt nie zawiadomił NKWD. By dowiedzieć się jak udało mu się przechytrzyć sowieckich szpicli warto przeczytać opowiadanie „Zielony prokurator”.

Po lekturze zapewniam, że każdy będzie ciekaw pozostałych opowiadań. Wszystkie trzymają w napięciu. Nie ma tam zbędnego słowa. Każde jest potrzebne, byśmy wiedzieli jak było naprawdę. Nie łudźmy się, że zrozumiemy tamte czasy. Kto nie głodował i nie pracował w pięćdziesięciostopniowym mrozie nie wie do czego by się posunął, aby przetrwać.
Warto przeczytać „Opowiadania kołymskie”, by wiedzieć na czym polegał sowiecki system niszczenia człowieka. Nie był bardziej ludzki niż nazistowski, jak niektórzy sądzą. Tylko zamiast krematorium był grób w wiecznej zmarzlinie.

Warłam Szałamow „Opowiadania kołymskie”
Przekład Juliusz Baczyński
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Poznań 2010
stron 736
twarda oprawa

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto