Jak to remontu mi się zachciało

Od dawna marzyłam o wymianie drzwi wewnętrznych . Zwlekałam z wykonaniem ze strachu przed bałaganem , hałasem , uczciwością wykonawcy . Czekałam , szukałam .
Zupełnie przypadkowo zwierzyłam się pani [ znałam ją 3 lata ] pracującej w ASO o swoich planach . Była szczęśliwa kiedy powiedziała ,mój brat się tym zajmuje . Zrobi pani .Zaufałam .
Zupełnie zielona podpisałam umowę wstępną na wymianę 6 drzwi wraz z ościeżnicami za...7 tys zł [ ?]

Nadszedł termin wykonania
Brat znajomej wynajął podwykonawców i zaczęła się " demolka". Kucie , wiercenie , kupa hałasu i kurzu .
Panowie zamontowali ościeżnice .....i okazało się ,że skrzydła są zbyt duże . Zapakowali je na samochód , pojechali podciąć [ to że się sypały zaobserwowałam po kwartale ]
osadzili . Brat przyszedł po resztę kasy ...dałam :( nieświadoma co będzie dalej .
Podwykonawcy otrzepali ręce i ze zdemolowanym przedpokojem zostawili mnie samą . Rozpacz ,17 XII a u mnie gruzowisko .

Gorąca linia do " znajomej"
Po prośbach , groźbach dodatkowych kosztach łaskawie zgodzili się przyjść uzupełnić dziury w kafelkach , wstawić regips [ościeżnica odstawała .Z grubsza . partacko coś zrobili . Byłam już wówczas wyczerpana psychicznie ..święta tuż tuż . Wykonawca też się odciął od odpowiedzialności .Po trzech miesiącach skrzydła zaczęły się kruszyć . Po skróceniu nie zostały zabezpieczone . Na nic pisanie reklamacji , próśb o naprawę .

Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Konsumenta
Złożyłam wniosek o pomoc prawną u szczecińskiego rzecznika , który stwierdził ewidentny błąd firmy WEKA i proponował ugodę .
Właściciel firmy migał się jak mógł a rzecznik ?
A rzecznik uznał ,że nie ma możliwości przymusu na wykonawcę i zaproponował prywatną drogę prawną .
Mała szkodliwość społeczna aby wystąpić z urzędu stwierdziła pani rzecznik często występująca w mediach . Nie skorzystałam , miałam dość urzędów , użerania się o swoje .
Wynajęłam kolejną firmę , która okazała się wzorowa . Dwóch panów [ św Jehowy ] okazali się fantastycznymi fachowcami .