Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak to się robi w Bundeslidze?

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Jubileuszowy 50. sezon Bundesligi zainaugurowano na dortmundzkim Signal Iduna Park w podniosłym stylu. Po półwieczu jej szefom powodów do zadowolenia nie brakuje, bo okazała się sukcesem sportowym i marketingowym.

Gdy kapitan Borussi Sebastian Kehl czytał okolicznościową notę upamiętniającą historię rozgrywek, na murawie powiewały flagi wszystkich drużyn. Tuż przed pierwszym gwizdkiem śpiewak operowy Markus Petz zaintonował hymn "Deutschland über Alles", któremu wtórowało 80 tys. ludzi na trybunach.

Tak zaczął się sezon 2012/2013 w Bundeslidze, na który sprzedano pół miliona karnetów. Część klubów, m.in. mistrz z Dortmundu, zdecydowała się przerwać sprzedaż, żeby pozostawić w kasie wolne wejściówki, ale już na wszystkie 17 meczów Bayernu Monachium nie ma biletów. W odróżnieniu od innych piłkarskich cywilizacji, na sektorach, na których zasiadają najbardziej fanatyczni kibice, usunięto krzesełka, powiększając pojemność stadionu. Względy bezpieczeństwa nie stanowiły problemu, bo chuligaństwo na niemieckich stadionach to powszechnie piętnowany margines, którego jednak nikt nie lekceważy.

W rankingu UEFA Bundesliga wyprzedziła włoską Serie A i po Primera Division i Premier League jako jedyna może desygnować do Ligi Mistrzów cztery drużyny. Jak doszło do tego, że dość monotonne rozgrywki, jeszcze dekadę temu straszące NRD-owską architekturą stadionów, niezdolne do przyciągnięcia gwiazd i oferujące nic więcej ponad solidność stały się wzorem sukcesu?

Wiele zawdzięczają futbolowemu boomowi z okazji mundialu w 2006 r. - wtedy pojawiły się nowoczesne stadiony, odżyła fascynacja futbolem. Wiemy z autopsji po Euro 2012, że sprzyjający klimat to za mało, potrzebna jest inicjatywa władz, samorządów i instytucji w porozumieniu z szefami związku piłkarskiego. Niemiecki DVB wykorzystał koniunkturę, zaczął inwestować w masowe szkolenie i profesjonalną bazę treningową.

Nad Renem wybrano drogę ewolucji, zrównoważonego rozwoju. Drogę krętą, wymagająca wyrzeczeń, z efektami obliczonymi nie na jutro, ale w perspektywie lat. Od 2001 do 2010 r. żadnej z niemieckich ekip nie dotarła do finału europejskich pucharów, choć ta sztuka udawała się niżej notowanym Portugalczykom i Francuzom. W ostatnich trzech sezonach Bayern dwukrotnie gościł w finale Ligi Mistrzów, a kwestią czasu pozostaje, gdy do Bawarczyków dołączą inni.

Dziś Bundesliga to marka. Przejrzyste finanse, brak zadłużenia, transfery za rozsądną cenę (jeśli Bayern zapłaci za Javiego Martineza z Athletic Bilbao 40 mln euro, będzie to najwyższa kwota w historii), wysoka jakość zarządzania klubami wygenerowały wizerunkowy skok ligi. Jeśli finansowe fair play przestanie być nierespektowaną rycerską ideą, która jednak pachnie socjalizmem i może zawrócić z drogi rozwoju najpotężniejsze piłkarskie firmy, przedstawiciele Bundesligi nie będą mieli problemów z dostosowaniem się do jej rygorów.

Coś, co na razie różni Niemców od potentatów z Anglii i Hiszpanii, to nastawienie przede wszystkim na rynek lokalny, najwyżej kontynentalny. Podbicie świata dopiero przed Bundesligą.
Za zachodnią granicę nie zamierzają zaglądać sterujący polską piłką. Prezesi Ekstraklasy i PZPN nie znaleźli czasu, żeby w sierpniowe, niedzielne popołudnie wybrać się na mecz o Superpuchar, 15 minut jazdy samochodem od swoich siedzib. Czy szydercza runda honorowa piłkarzy Śląska dookoła pustego stadionu przy Łazienkowskiej ma być tym, co zapamiętamy z meczu, który ma nas wprowadzić w rytm całego sezonu?

Bundesligową tradycją jest, że to mistrz inauguruje sezon. Wtedy ranga widowiska, zainteresowanie mediów i kibiców ogniskuje się od pierwszego kontaktu z piłką. W Ekstraklasie na początek rzucono mecze beniaminków ze Szczecina i Gliwic. Ich stadiony był zapełnione w połowie, przed szklanym ekranem zasiedli chyba wyłącznie piłkarscy nałogowcy, a stacja telewizyjna od lat pokazująca naszą ligą oddelegowała trzeci garnitur komentatorów.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto