Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Jak zostać królem” Toma Hoopera: epizod z życia króla Jerzego VI

Wojciech Janiszewski
Wojciech Janiszewski
Film pt. „Jak zostać królem” w reżyserii Toma Hoopera to piękna i wzruszająca historia księcia Yorku Alberta, późniejszego króla Imperium Brytyjskiego Jerzego VI, nominowana do tegorocznych„Oskarów” w dwunastu kategoriach

Podczas otwarcia wielkiej wystawy imperium brytyjskiego na Wembley w 1925 roku wychodzi
na jaw straszna dla brytyjskiej rodziny panującej prawda. Otóż książę Yorku Albert (Colin Firth), młodszy syn króla Jerzego V cierpi na niepłynność mowy, czyli po prostu się jąka.

Pozycja i stanowisko księcia zmusza go do częstych wystąpień publicznych szczególnie przez radio, co powoduje że jego skrywana przypadłość przedostaje się do opinii publicznej. Żona księcia, Elizabeth (Helena Bonham Carter), kobieta mądra i przewidująca, postanawia jak najszybciej znaleźć lekarza, który wyleczy małżonka z tej przypadłości. Po wielu nieudanych próbach trafia do niespełnionego aktora szekspirowskiego i logopedy amatora, Australijczyka o imieniu Lionel (Geoffrey Rush), który stosuje dość niekonwencjonalne metody leczenia.

Te metody są nietypowe, bardziej przypominają pracę psychoterapeuty niż logopedy. Lionel bowiem nie chce usunąć jąkania na chwilę, lecz dotrzeć do przyczyn tej uciążliwej dla księcia przypadłości. Jest to bardzo trudne dla Lionela zadanie, książę to bowiem człowiek zamknięty w sobie, dość sztywny i zupełnie niewylewny - typowy arystokrata wychowany na dworze - co bardzo utrudnia Lionelowi zadanie.

Film ukazuje niesamowitą historię przyjaźni dwóch różnych charakterów, na tyle przeciwnych, że w pewnym momencie kuracja zostaje na dłuższy czas przerwana. Abdykacja brata Alberta, króla Edwarda VIII (Guy Pearce), czyni księcia królem. Trudna sytuacja w kraju oraz nadciągająca II wojna światowa powodują, że Albert wraca do intensywnej współpracy z Lionelem, co przynosi zaskakujące efekty.

Efekty tej przyjaźni i współpracy trzeba samemu zobaczyć - trudno je opisać. To bardzo piękny film, świetnie zrealizowany, bez przepychu i blichtru, znakomicie obrazuje Anglię w okresie międzywojennym. Wspaniały jest oparty na faktach scenariusz mówiący o niespotykanej przyjaźni, która przetrwała do śmierci króla w 1952 roku.

Film Toma Hoopera podobno jest pewnym kandydatem do Oskarów. Zapewne dostanie ich wiele, ale naprawdę istotne jest chyba nie to, lecz fakt, że dość dawno nie widziałem filmu który tak trzyma w napięciu, bawi, wzrusza - podczas seansu niemało osób ocierało łzy. I jeszcze jedna mała dygresja; otóż głowę kościoła anglikańskiego gra Derek Jacobi, słynny odtwórca postaci Cezara Klaudiusza w serialu „Ja, Klaudiusz” - aktor, który też miał problemy z jąkaniem. Polecam wszystkim ten film, naprawdę warto wybrać się do kina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto