Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka kara za atak na energetycznego dinozaura Europy?

Anna Winczakiewicz
Anna Winczakiewicz
Akcja ekologów na terenie elektrowni w Bełchatowie, lipiec 2007r.
Akcja ekologów na terenie elektrowni w Bełchatowie, lipiec 2007r. Greenpeace / Konrad Konstantynowicz
Sąd w Bełchatowie wraca do sprawy ekologów, którzy w lipcu 2007 r. wdarli się na teren tamtejszej elektrowni i protestowali przeciw jej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Siedemnaście osób oskarżonych jest o wtargnięcie na teren prywatny i zniszczenie mienia, za co grozi do 5 lat więzienia.

Dziś o godzinie 9 przed sądem rejonowym stanęli aktywiści z Polski, Austrii, Niemiec, Słowacji i Węgier. 3 lipca 2007 roku nielegalnie przedostali się oni na teren elektrowni, wspięli się na chłodnię kominową i wymalowali na niej hasło „STOP CO2”. Do zejścia na ziemię protestujących nakłaniał policyjny negocjator, jednak nie przyniosło to skutku – na wysokości 100 m spędzili kilkanaście godzin. Mimo iż elektrownia nie przerwała pracy, to szkody oszacowano na 13 tysięcy złotych. Czy ochrona klimatu w takim wydaniu jaki prezentuje Greenpeace jest przestępstwem, sąd orzeknie dopiero 27 stycznia 2009 roku. Dzisiejszą rozprawę odroczono, gdyż nie stawił się na niej tłumacz.

Energetyczny dinozaur Europy

Miejscem „ataku” była największa elektrownia cieplna w Europie. Jeszcze w 2008 roku przyznano jej tytuł Lidera Polskiej Ekologii, co dla ekologów jest jakąś pomyłką: - To dinozaur, jeśli chodzi o wytwarzanie energii. Produkuje tyle dwutlenku węgla, co Słowenia i Estonia razem wzięte - wyjaśnia Magdalena Zowsik z Greenpeace. Działania były częścią międzynarodowej kampanii powstrzymywania zmian klimatycznych poprzez odejście od energii węglowej, na rzecz energii odnawialnej. W wywiadach aktywiści podkreślali, że protest adresowany jest nie do władz elektrowni, ale do polskiego rządu. Na zarzuty o formę manifestowania sprzeciwu Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace Polska odpowiada: - Tego typu akcje, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Nasze działania są różnorodne: prowadzimy kampanie edukacyjne, rozmawiamy z politykami, wydajemy materiały informacyjne. Publiczne protesty to jedyny sposób by dotrzeć do większej ilości osób.

Klimat ma większą wartość

Szansą dla aktywistów jest precedensowy wyrok brytyjskiego sądu z września br. uniewinniający członków organizacji w podobnej sprawie – za próbę zatrzymania pracy elektrowni Kingsnorth w południowej Anglii. Obrona podkreślała „prawnie uzasadniony powód czynu” – wartość klimatu jest większa, niż straty poniesione przez skarżącą kopalnię. - Jest to dla nas wsparcie moralne i nadzieja, że takie rozwiązanie da do myślenia polskiemu sądowi - mówi Jacek Winiarski. - Oskarżeni nie czują się wini, nie uważamy żeby doszło do naruszenia przepisów, ale jeśli sąd orzeknie karę finansową, to zapłacimy.

Tematyka ta jest szczególnie aktualna w kontekście grudniowej konferencji ekologicznej w Poznaniu, gdzie dyskutowano o redukcji gazów cieplarnianych. Polska jest jednym z państw, które blokują przyjęcie przez Unię Europejską pakietu energetyczno-klimatycznego, nakazującego ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 20 procent do 2020 r.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto