Lubię Małysza, niekoniecznie lubię J.Kaczyńskiego, ale nie wydaje mi się, żeby Jarosław Kaczyński albo ktokolwiek inny musiał uzgadniać swoje stanowisko z kimś takim jak Adam Małysz.
Małysza uwielbiam jako sportowca, wysoko cenię jego sportowe sukcesy, ale nigdy nie dopuszczę myśli, że skakanie na odległość 200 metrów dało mu prawo do występowania w roli AUTORYTETU i WYROCZNI w sprawach społecznych czy politycznych.
Owszem, każdy może mieć zdanie w dowolnej sprawie i głośno je wypowiadać.
W przypadku pana Adama M. brak jednak podstaw do twierdzenia, że jego dorobek życiowy - oczywiście pozasportowy - i uzyskane doświadczenie życiowe są przesłankami do pełnienia zaszczytnej roli absolutnego autorytetu społecznego.
Niesmak budzą także zabiegi Donalda Tuska w sprawie dyskusji Kaczyński-Małysz.
Gdyby stanowisko D. Tuska przyjmować na poważnie, to prawo do sterowania życiem innych ludzi należałoby dać także R.Kubicy - bo szybko jeździ, M.Gortatowi - bo ładnie wsadza, J.Kowalczyk - bo szybko się ślizga, C.Ronaldo - bo ma mocnego kopa, L.Messiemu - bo robi ładne kiwki, albo A.Gołocie - bo mocno wali w mordę.
PS. A jakie zdanie ma pan Adam Małysz w kwestii kiszenia ogórków? Chciałbym je poznać, ponieważ obawiam się, że w przypadku zwycięstwa jego politycznych mecenasów w najbliższych wyborach, kiszenie ogórków zostanie całkowicie zakazane - oczywiście gdyby pan Adam Małysz ogórków kiszonych nie lubił.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?