Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janek Bytnar – o tym, jak pięknie żyć i pięknie umierać

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
Harcerze oddają hołd żołnierzom poległym w Powstaniu Warszawskim
Harcerze oddają hołd żołnierzom poległym w Powstaniu Warszawskim
Dziś kolejna rocznica urodzin Janka Bytnara "Rudego". By zapisać piękną kartę historii swojego życia, potrzebował 22 lat. Umarł, skatowany na Pawiaku w 1943 r. Mimo tortur, nie wydał kolegów. Dla wielu pozostał bohaterem.

23 marca 1943 r. o godzinie 4.45 do domu Bytnarów wtargnęli gestapowcy. Zabrali Janka „Rudego” i jego ojca na Pawiak. Tam zaczęły się przesłuchania i tortury. Uwolniony przez kolegów po kilku dniach, zmarł. Harcerz miał 22 lata.

Jan Bytnar urodził się w Kolbuszowej (woj. podkarpackie) 6 maja 1921 r. Ojciec „Rudego”, Stanisław Bytnar, nauczyciel i harcerz, zginął w Auschwitz-Birkenau. Matka – Zdzisława była pedagogiem, podporucznikiem AK, nazywano ją „Matulą Polskich Harcerzy”. Zmarła w 1994 r.

W 1925 r. Bytnarowie przenieśli się z Kolbuszowej do Warszawy. Tam Janek Bytnar ukończył Państwowe Gimnazjum im. Stefana Batorego, potem Wyższą Szkołę Maszyn i Elektrotechniki. Ukończył też Szkołę Podchorążych Piechoty w stopniu podharcmistrza.

Gdy wstąpił do harcerstwa miał 12 lat. Najpierw zajmował się małym sabotażem, później dywersją i akcjami zbrojnymi. Aresztowany w 1943 r. był torturowany przez gestapowców. Nie wydał kolegów. Zorganizowana po kilku dniach akcja odbicia więźniów, nazwana Akcją pod Arsenałem, powiodła się. Janek Bytnar był tak skatowany, że mimo fachowej pomocy, zmarł po kilku dniach (30 marca 1943 r.). Został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Walecznych, Orderem Virtuti - Militari, oraz otrzymał stopień harcmistrza. Aleksander Kamiński opisał historię Jana Bytnara i jego przyjaciół w „Kamieniach na szaniec”, historii ludzi, którzy „potrafili pięknie żyć i pięknie umierać”.

Dlaczego poszli walczyć

Bohater to ktoś odważny, odznaczający się męstwem, ofiarnością. Człowiek, który zdobywa się na wielkie poświęcenie, często przypłaca to zdrowiem i życiem.

Z pewnością czyny bohatera są komentowane – nie tyle sam dokonany czyn, który zwykle jednak rzeczywiście wymagał heroicznej postawy, co bardziej – kontekst wydarzenia. Podobnie było i jest w przypadku bohaterów czasu wojny, powstańcach. Zwłaszcza śmierć młodych ludzi budzi kontrowersje – całe życie było przed nimi, a wybrali niebezpieczeństwo i ryzyko, stając w obronie kraju. W imię czego? Czy to był patriotyzm, a może tylko zryw młodzieńczego ducha i temperamentu?

Wychowanie, środowisko, czas, w którym przyszło im żyć – to wszystko decydowało o tym, że wielu młodych ludzi zdecydowało się wstąpić w powstańcze szeregi, działać w harcerskich drużynach. Pomagali innym, bo taki był obowiązek, bo tak się robiło, bo dziadek był w legionach… Pewne decyzje i ich konsekwencje były czymś oczywistym. Chociaż byli tacy sami jak wielu młodych ludzi dziś, tamtym przyszło żyć w czasach, gdy trzeba było bardzo szybko dojrzeć, by stawić czoło poważnym wyborom.

Kto dziś może być bohaterem

Nie chodzimy z karabinem na pasku, nie bijemy się z okupantem. Bohaterstwo to samo – bo zawsze stawia człowiekowi wymagania, tylko zmienił się czas. Wydaje mi się, że bardziej niż jednostkowych, wielkich czynów, potrzeba nam swoistego heroizmu codzienności. Polega to na rzetelnym, jak najlepszym wywiązywaniu się z tych obowiązków i zadań, które stawia życie. Opieka nad dziećmi, utrzymanie rodziny, obowiązki w zakładzie pracy. Czasem to może być też walka o iskry uczucia w rozpadającym się małżeństwie, szukanie rozwiązań konfliktów… by nie stracić wszystkiego.

Mniej nam dostarcza historia herosów dziejów, ale za to daje wiele okazji by czynić nasze tu i teraz historią własnych, osobistych zwycięstw.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto