Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Korwin-Mikke w Ostrowcu Świętokrzyskim: "Ludzie lubią być niewolnikami"

Redakcja
Janusz Korwin-Mikke z ostrowieckimi działaczami Kongresu Nowej Prawicy.
Janusz Korwin-Mikke z ostrowieckimi działaczami Kongresu Nowej Prawicy. Krzysztof Krzak
Frekwencja na czwartkowym (13.03.2014 r.) spotkaniu z Januszem Korwin-Mikkem w Ostrowcu Świętokrzyskim przerosła najśmielsze oczekiwania. Sala restauracji "Venus" wypełniona była do ostatniego miejsca. Przeważali młodzi ludzie.

Lider Kongresu Nowej Prawicy należy do najbardziej oryginalnych i radykalnych polskich polityków, który swoje poglądy wyraża w sposób bezpośredni, pozbawiony koniunkturalizmu. Nie inaczej było w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie Janusz Korwin-Mikke nazwał zasady funkcjonowania państwa i społeczeństwa wprowadzone przez Unię Europejską cywilizacją niewolniczą i przeciwstawiał je tradycyjnej cywilizacji europejskiej zniszczonej przez lewicowych intelektualistów, którzy uznali je za złe. To z kolei spowodowało, że staliśmy się najgorszą cywilizacją. - Kiedyś myśmy kolonizowali świat, a dziś przyjeżdżają różni Murzyni, Arabowie i nas kolonizują. Cywilizacja europejska jest wyższa od arabskiej, ale arabska jest wyższa od unijnej - perorował Janusz Korwin-Mikke i dodawał, że jeśli nic się nie zmieni, to albo nas Arabowie wyrżną, albo wykupią Chińczycy.

Polityk zarzucał Unii Europejskiej ogólny bałagan i brak zasad. Do najważniejszych zasad były poseł i prezes Unii Polityki Realnej zaliczył m.in. twierdzenie, że "Chcącemu nie dzieje się krzywda", czyli każdy jest kowalem swojego losu, zgodnie z którym ludzie dorośli traktowani są poważnie jako jednostki odpowiedzialne, wiedzące co jest dla nich dobre. - Zamiast tego mamy dziś w Unii zasadę państwa opiekuńczego, które ustala, co dla każdego z nas jest dobre. I tak z ludzi staliśmy się zwierzętami za które decyduje pan, właściciel - przekonywał w Ostrowcu Świętokrzyskim Janusz Korwin-Mikke.

I dodawał, że dorosły człowiek nie może kupić lekarstwa jakie by chciał, gdy nie ma recepty; państwo decyduje, że dziecko ma być zaszczepione, określa, w jakim wieku ma ono pójść do szkoły i czego się uczyć ("Nawet program nauczania w szkołach prywatnych zatwierdzany jest przez pana, czyli Ministerstwo Edukacji Narodowej" - mówił). - I wielu ludzi to lubi! - smutno konstatował Janusz Korwin-Mikke. - Bo ludzie lubią być niewolnikami. Zawsze było więcej niewolników niż ludzi normalnych, ale nigdy ta większość nie potrafiła narzucić swojej woli mniejszości. Dopiero w Unii Europejskiej ją narzuciła i wszyscy staliśmy się niewolnikami. Nawet ci, którzy tego nie chcą.

Janusz Korwin-Mikke bezpardonowo krytykował interwencję państwa w każdej dziedzinie funkcjonowania człowieka, także w dziedzinie wychowywania dzieci, propagując jedynie słuszne metody kształtowania charakterów, a te sprawiają, że na przykład chłopcy stają się mniej męscy, czy wręcz nierycerscy, bo przejmują zachowania dziewczynek, z którymi uczą się w jednej klasie. - Tylko w najbardziej prymitywnych społeczeństwach wychowuje się wspólnie dziewczynki i chłopców - mówił Korwin-Mikke.

- Każdy cywilizowany kraj ma dla nich osobne klasy. Państwo jako "właściciel" dzieci zabiera je rodzinom choćby dlatego, że są za chude lub za grube. Dlatego też, zdaniem Korwin-Mikkego ludzie nie mają większej ilości dzieci, bo mają na ich życie i wychowanie wpływ coraz mniejszy, ściśle określony przez państwowe regulacje. Kiedyś, w myśl cywilizacji europejskiej, rodzice wychowywali swoich licznych potomków według swoich zasad, a dzieci rodziło się dużo, bo to one miały zapewnić opiekę rodzicom na starość, a nie państwo wypłacające głodowe emerytury.

Nie podoba mu się rozbudowana struktura systemu ochrony zdrowia, gdzie większość pieniędzy idzie na utrzymanie NFZ na różnym poziomie organizacyjnym (wojewódzkim, powiatowym). Za błąd uważa też Korwin-Mikke zniesienie kary śmierci (związane jest to zapewne z poglądem Korwin-Mikkego, że życie ludzkie nie jest najwyższą wartością; ważniejsza jest jego jakość). Dlatego też jednym z pierwszych poczynań jego partii po ewentualnym zwycięstwie wyborczym będzie reforma sądownictwa, zniesienie podatku dochodowego i wprowadzenie waluty euro w Polsce w roku... 2222. Za zdecydowanie ważniejsze Janusz Korwin-Mikke uważa przywrócenie wartości takim pojęciom jak honor i prawda.

Podczas spotkania w restauracji "Venus" zbierano też podpisy, które umożliwiłyby Kongresowi Nowej Prawicy start w nadchodzących wyborach, a liderowi partii towarzyszył kandydat do Europarlamentu z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego, Dawid Lewicki z Kielc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto