Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński o śledztwie smoleńskim: "Jest we mnie słuszny gniew"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
W przeddzień drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej, wzmożoną aktywność wykazuje prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Odbywa liczne spotkania i rozmowy z dziennikarzami. Idzie nawet do tych mediów, które w jego niedawnej opinii były mu wrogie lub mało przyjazne. Mówi o swoich uczuciach po stracie brata, Lecha.

W ostatnich dniach, szczególnie wczoraj i dziś, tematyka katastrofy smoleńskiej nie schodzi z serwisów mediów pisanych, radiowych i telewizyjnych. Tak będzie jeszcze jutro i pojutrze. Nie chcą zapomnieć o tych sprawach dziennikarze i politycy PiS. Bo to z jednej strony aktualne sprawy, a z drugiej, bliskie sercu, szczególnie prezesa Kaczyńskiego. On też z powodów zrozumiałych nie daje zapomnieć ani na chwilę problemów tragicznej śmierci brata.

Nic więc dziwnego, że w programie TVN24 "Jeden na jeden", dzisiaj, w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej, nawiązując do śledztwa w sprawie tragedii sprzed dwóch lat, prezes Kaczyński powiedział, że jest w nim słuszny gniew na to, co się dzieje, bo "to mnie obraża, jako brata, szwagra, przyjaciela, Polaka". Toteż podkreślił: "Domagam się prawdy, normalnego śledztwa. To nie jest polityka, to domaganie się, żebyśmy byli normalnym państwem".

Jarosław Kaczyński, mówiąc o katastrofie smoleńskiej, zaznaczył w TVN24, że to zbyt bolesna i tragiczna sprawa, żeby o niej zapomnieć. Zaznaczył, że w jego przypadku "czas nie leczy ran". Wciąż jest to dla niego "żywa sprawa" i taka będzie do końca życia. Akcentował: "Trzeba mieć brata bliźniaka, żeby wiedzieć, co to znaczy stracić brata bliźniaka. Jeśli ktoś nie ma, a większość z nas nie ma, to pewnie nie potrafi tego zrozumieć" - cytuje TVN24. Zastrzegł też, że jest to rana, którą odczuwa jako Polak.

Chodzi mu nie tylko o katastrofę samolotu, ale również o to, co się stało po katastrofie smoleńskiej i o sposób, w jaki jest wyjaśniana. Bo to – według niego, co się działo w Polsce wokół sprawy smoleńskiej - też boli. Prezes PiS odrzucił w rozmowie twierdzenia i oskarżenia, jakoby z katastrofy samolotu uczynił polityczny oręż. Zaprzeczył temu. Zastrzegł, że domaga się - podobnie, jak wielu Polaków, którym jest wdzięczny – "prawdy i normalnego śledztwa".

Domaga się takich śledztw, jakie są stosowane w świecie po tego typu tragicznych wydarzeniach. Jego zdaniem to nie jest polityka - to "domaganie się tego, żebyśmy byli normalnym państwem" i żeby w tak skrajnej sytuacji były stosowane metody, jakie zwykle w świecie są w takich sytuacjach stosowane. "Nic więcej, nic mniej" - mówi.

Gdyby prezes Kaczyński był premierem i w tym czasie byłaby katastrofa samolotu z jego bratem to on - jak zaznaczył w TVN24 - postąpiłby "zupełnie inaczej". Nie zgodziłby się na "jednostronne rosyjskie śledztwo" i "postawił sprawę na arenie międzynarodowej". Dla jasności sprawy, mówi: "Nie jestem pewien, że był zamach, ale coraz więcej na to wskazuje" i zastrzega, że "nie zamierza zajmować tchórzliwego stanowiska i to odrzucać".

Mówiąc aluzyjnie w nawiązaniu do śmierci brata bliźniaka powiedział w TVN24, unikając konkretów, że "jeśli były wybuchy, jeśli ta katastrofa wygląda coraz bardziej na zamach" i jeśli byłoby tak, że w stosunkach międzynarodowych zaczyna być stosowana procedura "likwidacji głów państw i elit politycznych po prostu dlatego, że się komuś nie podobają, to jest to rzeczywiście nowa jakość w stosunkach międzynarodowych". Takie metody - jak zaznacza - to są tylko w krajach afrykańskich. Ale jednocześnie tłumaczy, że nie przesądza zamachu, mówi tylko o tym, iż jest taka możliwość.

Ponownie wskazał jednak na premiera. Bo według jego opinii, premier Donald Tusk mógłby ponieść odpowiedzialność, jeśli ktoś udowodniłby mu, że wiedział więcej niż mówił. "Przecież jest nagranie, że gdzie minister (Bogdan) Klich (były szef MON - red.) mówi Edmundowi Klichowi (były przedstawiciel Polski przy MAK - red.), że te wnioski o winie Rosjan nie powinny być upowszechniane, więc jakieś poszlaki konkretne są" – akcentuje w rozmowie w TVN24, prezes Kaczyński.

Jutro uroczyste oficjalne obchody drugiej rocznicy śmierci Lecha Kaczyńskiego i pozostałych 95 ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Jarosław Kaczyński pytany, czy przyjmie zaproszenie prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego na mszę do Pałacu Prezydenckiego w intencji wszystkich ofiar, odpowiedział krótko, że "ma własny program obchodów rocznicy". Zastrzegł jednocześnie, że stosunek Bronisława Komorowskiego do katastrofy smoleńskiej, a także do Lecha Kaczyńskiego, jest zupełnie inny niż jego.

Tymczasem już dziś wieczorem (9 kwietnia) – w przeddzień obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej - zaczną się jej obchody przez PiS i środowiska zbliżone z partią. Na godzinę 19 Klub Gazety Polskiej i Akcja Alternatywna "Naszość", organizują protest przed ambasadą Federacji Rosyjskiej, ul. Belwederska 49, w celu manifestowania sprzeciwu wobec sposobu prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. "Bądź z nami, upomnij się o polską rację stanu" - piszą organizatorzy protestu do ewentualnych zwolenników akcji. ZTM ostrzega kierowców przed utrudnieniami w ruchu – podaje TVN Warszawa.

Podobnie było rok temu w tym miejscu. Wtedy przyszło dwa tysiące osób, wznoszono okrzyki: "Hańba!"; "Złodzieje!"; "Żądamy prawdy o Smoleńsku!" A miało być pokojowo. Było też zatrzymanie dziennikarza "Gazety Polskiej". W tym roku protestujący wrócą przed placówkę ambasady Rosji i znowu ma być pokojowo. Policja zabezpieczyła ambasadę metalowymi barierkami. Policja szykuje się na protest – informują media stolicy.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto