Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze się taki nie urodził...

Ryszard
Ryszard
Ryszard Krasowski
Chyba nie ma takiego człowieka na świecie, który nie chciałby podzielić się z drugim tym co wie, co słyszał, co widział i tym, co mu ślina na język przyniesie.

Jedni robią to przy pomocy nie zamykających się ust, a inni za pomocą pióra, długopisu, czy klawiatury. W jednym i drugim przypadku trzeba użyć słów. I tu zaczynają się schody, albo jak kto woli, na dwoje babcia wróżyła. Jedni uważają, że im więcej się mówi czy pisze, tym lepiej, a drudzy ograniczają się do wybąkiwania lub skrobnięcia kilku słów.

Pamiętam ze swoich szkolnych lat, że na klasówce zapisałem kilka stron zeszytu, ale mimo mego intelektualnego wysiłku dostałem od pani profesor dwójkę z plusem. Na moje cielęce spojrzenie i zdziwioną minę, usłyszałem: "Napisałeś dużo, ale nie na temat. Ten plus to nagroda za rzekę słów".

Innym razem, na zajęciach wojskowych, miałem przyznać się, że wiem wszystko o budowie karabinu. Pan pułkownik otwierał szeroko oczy ze zdziwienia, a ja waliłem jak z karabinu maszynowego o zawleczce i gruszkowatym kształcie granatu. Moja ignorancja nie poszła na marne. Otrzymałem czwórkę za wytrwałość i inteligencję.

Niejednokrotnie ludzie mówią, że rozumieją się bez słów. Wystarczy im tylko spojrzeć jeden na drugiego i jak to było w reklamie żarówek - osram i wszystko jasne. Z przeczytanych książek pamiętam, że tylko Winetou i Old Shatterhand porozumiewali się w ten sposób. Jeden zerknął na drugiego i Old Shatterhand walił pięścią w głowę Komancza, a Winetou go skalpował.

Czasami pytamy się kogoś: która jest godzina? Jeden odpowie krótko: piąta. Drugi zacznie wygłaszać referat o różnych kształtach i wielkościach zegarków. Powie nam, że każde z tych urządzeń ma dwie wskazówki i w zależności jak są one ułożone względem siebie możemy określić godzinę. Pierwszy był konkretny w swojej wypowiedzi, a drugi bił pianę.

Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy żeby się najeść wpychają w siebie cokolwiek mają na swoim i sąsiada talerzu. Drudzy natomiast mówią, że na sam widok ciastka przybywa im na wadze. Obie strony są pełne i syte, ale podczas gdy dla jednej dużo było mało, dla drugiej mało było dużo.

Bywa, że przemówienie polityka trwa pięć godzin. Ktoś poświęcił kilka, albo kilkanaście dni na napisanie tego przemówienia. Polityk przedzierając się przez gąszcz słów wypija morze wody dla przeczyszczenia gardła, jakby mu było za mało tej, którą lał z zapisanych kartek. Całe szczęście, że na sali zasiedli płatni klakierzy, którzy budzą drzemiących „powodzian” zalanych potokiem słów.

Oglądając na ścianie galerii obrazów białą kanwę, staramy się dociec sensu tego co widzimy. Krytyk sztuki pewnie miałby dużo do powiedzenia na ten temat. Nie omieszkałby użyć kwiecistej i pełnej niezrozumiałych dla zwykłego zjadacza chleba słów, ale dla nas to i tak byłoby zbyt wiele.

A więc czy pisać dużo, czy pisać mało? Dla kogo ma być to, co piszemy, przeznaczone? Dla jednego, to co napiszemy będzie tylko dotknięciem tematu i w komentarzu nieśmiało zaznaczy, że należałoby go rozwinąć. Dla drugiego, nasza wypowiedź będzie nudna i przydługa.

Kiedykolwiek zabieram się do napisania na jakikolwiek temat, borykam się z tym dylematem. Ale w końcu dochodzę do wniosku, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, albo jak kto woli - gdzie dwóch naszych tam trzy zdania. A i tak prawda będzie leżeć po środku.

Historycznie podchodząc do tematu to nawet Hamlet nie znalazłby na to pytanie odpowiedzi, bo jego dusza rozdarta na dwoje zadawała pytanie: być, albo nie być. Trzeciej możliwości biedak nie widział.

Jeśli ktoś przeczyta to co napisałem, to i tak to będzie dużo dla mnie znaczyć, a jeśli nikt na to nie zerknie, to i tak dużo napisałem. Czyli, co tu dużo mówić, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto