Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

JP na 50 proc., bo się trochę boję

Magdalena Jedyna Taka
Magdalena Jedyna Taka
Jeszcze do niedawna słowa jednego z polskich wykonawców hip hopowych "Żyję w policyjnym państwie, gdzie wciąż pościg..." nie miały dla mnie większego znaczenia. Zmieniło się to po ostatnim weekendzie.

Sprawy zatrzymań kibiców przez policję nigdy nie interesowały mnie szczególnie. Przyjęło się ogólne przekonanie, że kibice to agresywni ludzie, nierzadko z wcześniejszymi wyrokami, szukający pretekstu, żeby komuś dokopać. Oczywiście, że takie przypadki się zdarzają. Ale to tylko nieliczne wyskoki nielicznej grupy ludzi. O czym niedawno zresztą mówił gen. Petelicki. Nie można generalizować ani szufladkować ludzi. Tym bardziej, że telewizja pewne sprawy pokazuje bardzo wybiórczo i stąd negatywne nastawienie do fanów piłki nożnej.

Niech dowodem na to, że kibice to kulturalni i zaangażowani w sprawy swojej drużyny ludzie będzie następujący przykład. Stadion na Łazienkowskiej, tłumy ludzi w autobusach, przed wejściem, przy kasach. Dzieci, kobiety, młodzież, ludzie starsi - wszyscy w barwach swojej ukochanej drużyny z uśmiechami na twarzy. Rozpoczyna się gra, z "Żylety" rozlegają się śpiewy "Do boju Legio marsz!". Bez względu na wynik meczu, ci ludzie cały czas dopingują swoją drużynę i są z nią całym sercem. Oto słowa kibica po przegranym spotkaniu: "Ale bardzo dobrze grali, techniką przewyższali rywala. A że przegrali, to cóż. Na pewno teraz w czwartek na wyjeździe wygrają". I czy to są właśnie ci kibice, którzy robią burdy na stadionach i z którymi musi walczyć policja? Nie wydaje mi się. A jednak walczy...

Już po meczu, w drodze powrotnej kilku młodych kibiców (wśród nich kobiety i dziecko) weszło do sklepu, żeby zakupić po "browarku". Z ciągle zamkniętymi butelkami ruszyli w kierunku przystanku autobusowego. Nagle podjeżdża policyjny radiowóz i słychać rozkaz: "Panów zapraszam do radiowozu!". Na pytanie "dlaczego", dało się słyszeć "Nie dyskutuj!". Po przeszukaniach (dla policjantów niestety nieudanych), zapakowano jednego z mężczyzn do radiowozu, bo... śmiecił. Tylko, że chwilę wcześniej jeden z panów mundurowych zabronił mu wyrzucić śmieci do kosza, zastawiając przejście całym sobą i prężnie wypinając pierś w kamizelce.

Widząc tego typu sytuacje, można sobie zadawać pytanie, po co nam tak naprawdę policja? Oczywiście są potrzebni, ale chyba w innym czasie i w innym miejscu, a tam wtedy przeważnie ich nie ma. Bo jak widać przeprowadzają poważne akcje na mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto