W reakcji na proces Bradleya Manninga - 25-letniego żołnierza, który przekazywał wojskowe dokumenty Wikileaks, skazanego wczoraj na 128 lat więzienia m. in. za szpiegostwo, oszustwo komputerowe i kradzież, zabrał głos Julian Assange. Założyciel Wikileaks zarzuca amerykańskiemu sądowi wojskowemu niesprawiedliwość względem człowieka, który zasługuje na najwyższe uznanie. Wezwał do weryfikacji werdyktu sędziowskiego, zaznaczając, że będzie wraz ze współpracownikami walczył o uchylenie zarzutów stawianych Menningowi.
Assange zaznaczył, że działania Manninga wypływały ze szczytnych intencji, a jego heroizm jest godny naśladowania. Powiedział o skazanym to "najlepsze dziennikarskie źródło, jakie świat kiedykolwiek widział”. Założyciel WikiLeaks zwrócił uwagę na zastosowane wobec oskarżonego represje: Manning był izolowany i nago przetrzymywany w klatce.
Oceniając proces, Assange stwierdził, że prezydent Barack Obam uprawia "ekstremizm bezpieczeństwa narodowego”, co ma charakter „krótkowzroczny”. Uważa, że tego rodzaju zjawiska nie można tolerować. Przypomniał, że w 2008 r., kandydując na prezydenta, Barack Obama określał ujawnianie nieprawidłowości mianem aktu patriotyzmu i odwagi. Następnie wszczął więcej postępowań przeciwko "szpiegom i informatorom" niż którykolwiek wcześniejszy prezydent.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?