Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Justin Bieber porwał serca nastolatek w łódzkiej Atlas Arenie!

Redakcja
Fani mogli zrobić sobie zdjęcie z tekturowym Bieberem
Fani mogli zrobić sobie zdjęcie z tekturowym Bieberem
Po odbiór akredytacji na koncert Justina Biebera przyszedłem godzinę przed koncertem. W drodze do Atlas Areny mijałem można było gigantyczne korki, a przed halą tłumy fanek. Zastanawiałem się co mnie czeka wewnątrz wspomnianego obiektu.

Wewnątrz Atlas Areny fani gromadzili się, aby zrobić sobie zdjęcie z tekturowym Bieberem. Na stoiskach można było kupić gadżety w postaci m.in. t-shirtów, poduszek, bluz, czapek, ręczników, etui do iPhone'ów czy chust z podobizną piosenkarza.

Koncert Justina Biebera poprzedził występ Honoraty Skarbek czyli Honey. Laureatka nagrody internautów na festiwalu TOPtrendy 2011 w Sopocie skutecznie rozgrzała publiczność, choć jej wysokie obcasy i bardzo skąpy strój podziwiały dziewczyny i zaledwie garstka, będących w zdecydowanej mniejszości, chłopaków znajdujących się w Atlas Arenie. Chwilę po zejściu ze sceny młodej piosenkarki wystartował zegar odliczający czas do momentu pojawienia się Biebera na scenie. Raz po raz słyszeliśmy głośne krzyki nastolatek, które czekały na swojego idola. Wielu dziewczynom, szczególnie tym stojących w rzędach najbliżej sceny musiały pomagać służby ratunkowe. Niektóre jednak mdlały celowo, aby mogły być przeniesione w sektory bliżej sceny.

Tuż przed godziną 20, ubrany w biały kombinezon, z czarnymi okularami przeciwsłonecznymi na nosie Justin Bieber, wleciał na scenę na ogromnych skrzydłach. Uczynił to w otoczce głośnego pisku dziewcząt. Piosenkarz zaczął śpiewać, a prawie cała Atlas Arena mu w tym towarzyszyła.

Po pierwszej piosence Justin krzyknął "Are You ready?" - "Czy jesteście gotowe?". Głośnym piskiem i owacją dziewczyny odpowiedziały jednym głosem: "Yes". Były gotowe na jego koncert od dawna. Nad sceną uniósł się dym. Piosenkarz zdjął marynarkę prezentując swoje tatuaże. Reakcji nastolatek nie muszę chyba zdradzać. Znów słyszeliśmy głośny pisk. Justin wielokrotnie dotykał rąk fanek z pierwszych rzędów, a do prawdziwej ekstazy doprowadzał, kiedy rozbierał się i części swojej garderoby rzucał w publiczność. To, co się wtedy działo, było istnym szaleństwem.

Na trybunach powiewały polskie i kanadyjskie flagi, można było dostrzec specjalnie przygotowane plakaty z napisami: ''Thank You, Justin" - "Dziękujemy, Justin", "Justin I Love You" - "Justin Kocham Cię", "Take me to the stage" - "Weź mnie na scenę", a nawet "Justin, Marry Me" - "Justin weź ze mną ślub".

Podczas występu na wielkim telebimie zostały zaprezentowane krótkie filmy z jego życia np. film z pierwszej trasy koncertowej piosenkarza czy z trzynastoletnim Justinem biorącym udział w konkursach wokalnych.

Piosenkarz wielokrotnie zmieniał stroje. Widzieliśmy go we wspomnianym wcześniej białym stroju, czarnym ubraniu z parasolem w dłoni, w kapeluszu, w kamizelce, w dżinsowej kurtce, w kamizelce z kapturem. Zaprezentował również umiejętności gry na gitarze akustycznej, perkusji i na fortepianie.

W pewnym momencie piosenkarz wziął do ręki kamerę i filmował siebie i fanki w Atlas Arenie. Jego nagranie pokazywane było na żywo na wielkim telebimie. Justin jednej ze swoich fanek sprawił nie lada prezent. Zaprosił ją na scenę, posadził ją na tronie, założył jej wianek na głowę i przez chwilę zapominając nieco o pozostałej części publiczności śpiewał patrząc jej prosto w oczy i trzymając za rękę.

Na zakończenie koncertu piosenkarz przygotował największe swoje przeboje. Publiczność usłyszała ''Never say never'', ''Beauty and a Beat'', ''As long as You love me'', do którego zatańczył w stylu Michaela Jacksona oraz ''Believe''.

Piosenkarz podziękował za wsparcie i ciepłe przyjęcie podkreślając przy tym, że kilka lat temu nie pomyślałby, że zaśpiewa w Polsce. Po zejściu ze sceny i wyłączeniu części świateł fanki skandowały ''Justin, Justin''. Piosenkarz na bis zaśpiewał piosenkę "Boyfriend" oraz "Baby".

Jeszcze przed godziną 22 Justin Bieber pojawił się na łódzkim Lotnisku im. Władysława Reymonta by prywatnym samolotem odlecieć do Stanów Zjednoczonych.

Każdy koncert artysty to prawdziwe show! Nie inaczej było w Łodzi, gdzie w Atlas Arenie, w której bawiło się prawie 12 tysięcy fanów Justina Biebera, wirowały kolorowe światła, tryskały sztuczne ognie, ze sceny buchał dym, specjalnie przygotowany brokat sypał się na głowy nastolatek, strzelały konfetti.

"Po każdym koncercie można spodziewać się wiele, ale tutaj stało się coś, co przerosło nasze najśmielsze oczekiwania" – mówili organizatorzy koncertu z Agencji Prestige MJM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto