Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już za cztery lata... Podsumowanie występu Polaków na mistrzostwach świata

Bartłomiej Krawczyk
Bartłomiej Krawczyk
Miało być złoto, a wyszło... No właśnie, jak wyszło? Nie mogę napisać, że wyszło, jak zawsze. Bo bywało lepiej. Polscy siatkarze jednak nie przywiozą z Włoch medali mistrzostw świata. Pytanie brzmi: dlaczego?

Może na graczach Castellaniego ciążyła zbyt duża presja? Zbyt głośno mówiło się o przywiezieniu do kraju medalu. I to od razu złotego! A co tam... marzenia nic nie kosztują!
Nie da się ukryć, nasza siatkówka od kilku lat stoi na wysokim równym poziomie, ale trzeba przyznać, że medale MŚ 2006 i ME 2009 były niesamowicie miłym zaskoczeniem, aniżeli spełnionym obowiązkiem.

Może po prostu rywale byli za mocni? Mydliliśmy sobie oczy tym, że z Bułgarami wygrywaliśmy półfinały mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy. Ale nikt nie pamiętał, że to nie były „spacerki”. Byliśmy pewni, że skoro w sparingu pokonaliśmy Brazylię, to uda się nam znowu, tym razem podczas czempionatu. Miało być lekko łatwo i przyjemnie... a tymczasem wylano nam kubeł zimnej wody na głowę i pokazano, gdzie jesteśmy. W Ankonie kiepsko wyglądało przyjęcie zagrywki rywali, to utrudniało dobre rozegranie, a co z tym idzie, skuteczny atak. A jeśli nie ma ataku, to nie można się łudzić, że rywal odda nam za darmo 25 punktów. Nasuwa się kolejne pytanie : czy Niemcy, Serbia w pierwszej fazie były takie słabe, że udało się wygrać, czy może Brazylia i Bułgaria były takie mocne ?

„Gdzie jesteśmy”. No właśnie! Może zawodnicy źle odczuli skutki przenosin z Triestu do Ankony ?Wydaje się to mało prawdopodobne, ale niczego nie można wykluczyć. Mało prawdopodobne, aby siatkarze odczuwali skutki przemęczenia poprzednimi grami, bo przecież są to zawodowcy.

Wielu z pewnością powie, że staliśmy się ofiarą dziwnego systemu rozgrywek. Fakt, takiej „drabinki” dawno nie widziałem. W drugiej rundzie do 3 zespołowej grupy trafiają wszyscy medaliści poprzedniego turnieju, ale... cóż z tym zrobić? Może staliśmy się ofiarą naszej postawy fair-play w pierwszej fazie turnieju? Może trzeba było, tak jak Serbowie, odpuścić jeden mecz? A może nawet dwa? Wiązałoby to się z pewnym ryzykiem, ale wówczas trafiłoby się do łatwiejszej grupy. Teoretycznie łatwiejszej.

Kolejna, absurdalna hipoteza, ale...trzeba rozważyć wszystko. Czasami dało się zobaczyć brak komunikacji między zawodnikami. Może więc kibice byli za głośno, przez co gracze nie słyszeli uwag trenera i siebie na boisku? Wydaje się niemożliwe, aby wspaniały doping przeszkadzał, ale skoro pewien piłkarz, wysunął kiedyś taką tezę, to kto wie? To przecież przedstawiciel tego samego narodu.

Więc, co tak w zasadzie spowodowało klęskę we Włoszech? Myślę, że wszystko po trochu. Ale nie martwmy się. Ten kubeł zimnej wody z pewnością się nam przyda. Następny siatkarski mundial odbędzie się w 2014 roku w Polsce! A zatem, na sam koniec trochę optymizmu, bo tego nigdy za wiele. Już za cztery lata Polska będzie mistrzem świata !

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bramkarz Jędrzej Grobelny jest gościem "Cafe Warciarz"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto