Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kabaret Pod Wyrwigroszem: "Śmiejemy się przede wszystkim z samych siebie"

Redakcja
Kabaret Pod Wyrwigroszem, od lewej: Andrzej Kozłowski, Łukasz Rybarski, Beata Rybarska, Maurycy Polaski.
Kabaret Pod Wyrwigroszem, od lewej: Andrzej Kozłowski, Łukasz Rybarski, Beata Rybarska, Maurycy Polaski. Adam Sęczkowski
W ubiegłą sobotę (3 grudnia) podczas 2. Łódzkiego Festiwalu Kabaretowego swoje skecze prezentował m.in. Kabaret Pod Wyrwigroszem. Przed ich występem udało się namówić członków kabaretu na wywiad, specjalnie dla czytelników Wiadomości24.pl.

Adam Sęczkowski: Kogo jest trudniej rozśmieszyć: kobiety czy mężczyzn?
Łukasz Rybarski: Przyznam, że nikt nie zadał nam takiego pytania, dlatego nie wiemy jak na nie mamy odpowiedzieć. Nie ma różnic między kobietami, a mężczyznami.
Maurycy Polaski: W zasadzie to jest jedna różnica...
Beata Rybarska: A nawet jedna i dwie (śmiech – przyp. red.).

Jaka jest geneza Państwa kariery kabaretowej? Jest to dość ryzykowna profesja (nie wiadomo czy spodobają się widzom skecze, czy będzie praca). Co mówiły Wasze rodziny, gdy dowiedziały się o Waszych "kabaretowych" planach?
Ł.R.: Nasze Rodziny nie miały nic do "gadania". Byliśmy młodzi, zbuntowani i robiliśmy to, na co mieliśmy ochotę.
M.P.: W kwestii pracy, to można ją stracić w każdej branży.
Andrzej Kozłowski: Moja mama mówiła mi: "Synu, gdzie ty leziesz? Nie lepiej na poczcie, fajna praca".

Czy zdarza się Wam "ugotować" na scenie – sami rozśmieszyć się?
B.R.: Oj, bardzo często to się zdarza.
Ł.R.: My nawet czekamy na takie momenty, żeby coś wziąć mniej poważnie. Gdy zdarzy się, że sami się z siebie śmiejemy na scenie, to myślę, że jest to zdrowy objaw.

Będąc na scenie, często Państwo improwizują?
Ł.R.: Z tym to jest tak, że im dalej, tym gorzej. Dla co po niektórych (śmiech – przyp. red.)
M.P.: Dlaczego patrzycie na mnie? OK. Niektórzy wkraczają w taki wiek, że skecz nieprezentowany od miesiąca, powoduje drobne problemy.
Ł.R.: .... i trzeba improwizować.
B.R.: Wtedy tekst nie gra roli.
Ł.R.: Jeśli dochodzi do improwizacji, to często jest to "planowana improwizacja", a więc wcześniej specjalnie przygotowana, o czym publiczność oczywiście nie wiedziała.
B.R.: Czasem jakiś śmieszny tekst przychodzi do głowy, będąc na scenie. Wtedy się go "wrzuca" do skeczu – to pewien rodzaj improwizacji i wtedy jest zabawnie.

Czy zdarza się, że musieli Państwo improwizować i okazało się, że wówczas skecz był lepszy/zabawniejszy od numeru, który wcześniej Państwo przygotowali?
Ł.R.: Takie są losy skeczu, że gra się go według pierwszej struktury myślowej, a potem ona ewoluuje.
M.P.: Bardzo często jest tak, że skecz po roku czasu wygląda diametralnie inaczej niż pierwotny zamysł. Życie się zmienia, czas upływa, cały czas pojawia się coś nowego, co można dodać albo odjąć, patrząc na pierwotną wersję danego numeru.

Szerokie grono publiczności śmieszą Wasze skecze. Z czego śmieją się członkowie Kabaretu Pod Wyrwigroszem?
Ł.R.: Przede wszystkim z samych siebie. A jak nie z siebie to wystarczy, że włączymy TV i obejrzymy wiadomości.
M.P.: Szczególnie, gdy słyszymy wiadomości polityczne...

Występujecie ze sobą już ponad 15 lat. Czy przed występami pojawia się jeszcze u Was stres?
Ł.R.: Tak, stres towarzyszy nam przed każdym występem.
Jakie zatem macie lekarstwo na "zestresowanie"?
Ł.R.: Pół litra na głowę i.... (śmiech – przyp. red.)
B.R.: Łukasz przestań. To jest całkowita nieprawda.
Ł.R.: Uważam, że każdy ma swoje lekarstwo na stres. Moim jest zwiększenie koncentracji, poza tym przyznam się Panu, że pierwsze wyjście na scenę i pierwsza akceptacja tego co robię ze strony widowni sprawia, że stres odchodzi.
M.P.: Dla mnie bardzo często stres jest mobilizujący. Za każdym razem występujemy przed nową widownią, nigdy na nasz występ nie przychodzą Ci sami ludzie i to jest dla nas trudne. Wiem, że podczas skeczu muszę dać z siebie wszystko, aby publiczność była zadowolona.

Wiem, że wszyscy z Was mają dzieci. Czy liczne występy nie zakłócają proporcji między karierą, a życiem rodzinnym?
B.R.: Proszę Pana, ja niedługo wydam książkę "Jak wychować dziecko przez telefon?". Dzieci mamy dobrze wychowane, wykształcone, uczą się, nie są łobuzami. Może mają trochę gorzej niż rówieśnicy, bo rzadziej widują rodziców, ale da się pogodzić karierę i wychowanie dzieci.

Rozumiem, że święta spędzacie w gronie rodzinnym?
M.P.: W tym roku święta mamy wyjątkowo wolne.
B.R.: Chciałabym jeszcze coś dodać odnośnie poprzedniego pytania. My zaczynaliśmy karierę, gdy nie było jeszcze telefonów komórkowych, wtedy była tragedia. W obecnej dobie techniki, kiedy są "komórki" i skype, to jesteśmy w stałym kontakcie z córkami. Jesteśmy śledzeni i śledzimy się wzajemnie.

Ale to nie jest typowy "Big Brother"?
B.R.: Jeszcze nie, ale mam córki w takim wieku, że zastanawiam się czy nie zamontować kamery w domu.

Występowaliście również w teatrach, m.in. Teatrze Stu, Teatrze Ludowym, Teatrze im. Juliusza Słowackiego, które swoje sceny "mają" w Krakowie. Czy obecnie można Was zobaczyć na deskach teatrów?
M.P.: Tak, Łukasz gra w Teatrze Stu w Krakowie, w "Sztuce kochania".
B.R.: Łukasz gra też cudownego Papkina. Naprawdę warto przyjść i zobaczyć. Zapraszam wszystkich, aby przyszli do Teatru Stu, aby obejrzeć "Zemstę".
A.K.: Ja zapraszam do Teatru Ludowego młodszą część widowni na spektakl "Błysk rekina", w którym gram główną rolę, a także do Teatru Bagatela na "Testosteron". Przybywajcie!

Dziękuję za rozmowę. Członkom Kabaretu Pod Wyrwigroszem życzymy wszystkiego najlepszego i powodzenia przed występem podczas 2. Łódzkiego Festiwalu Kabaretowego w Hali Atlas Arena.
Ł.R.: Nie dziękujemy, żeby nie zapeszyć. Pozdrawiamy wszystkich czytelników Wiadomości24.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto