W czwartym dniu protestu działaczy "Solidarności" przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego, przybył na spotykanie ze związkowcami, prezes Kaczyński. Uczynił to już drugi raz - był także pierwszego dnia. Dziś w trakcie wystąpienia na wiecu "Solidarności", dał związkowcom konkretną nadzieję nieokreśloną terminem wykonania, mówiąc, że kiedy PiS dojdzie do władzy, to jedną z pierwszych decyzji będzie "zmiana tego, co teraz uczyniono".
Zapowiedział, iż natychmiast po przejęciu władzy, zmieni ustawę w sprawie emerytur. Wydaje się jednak, że nie będzie musiał tego robić. Decyzja emerytalna według planów Platformy, konkretnie premiera Tuska, nie przejdzie w Sejmie. Zresztą jutro dowiemy się, jaką szansę mają te plany w głosowaniu sejmowym.
Protest związkowców "Solidarności" przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego, rozpoczął się w miniony poniedziałek. Zaczęli go działacze regionu śląsko-dąbrowskiego przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Po trzech dniach zastąpiła ich grupa około 400 związkowców mazowieckiej "S".
Związkowcy "S" planują pozostać w miasteczku namiotowym przed Sejmem do jutra. W piątek w Sejmie będzie głosowany wniosek w sprawie emerytur. Mają też być decyzje w sprawie częściowych emerytur dla kobiet.
Tymczasem prezes Kaczyński widzi w rządowym projekcie w sprawie zmian emerytalnych, coś wyjątkowo złego. Twierdzi: "Mamy do czynienia z wielkim oszustwem". Ma na myśli wyniki negocjacji PO-PSL, których efekty określono kompromisem. W jego opinii nie jest to żaden kompromis. To raczej "marny partyjny przetarg".
Wynikiem i istotą tego przetargu – zdaniem prezesa - mają być niższe emerytury, "obniżone emerytury, czyli krótko mówiąc za błędy tych, którzy rządzą i w imię interesów, bardzo konkretnych interesów - przy czym nie są to interesy społeczne ani państwowe - ludzie, którzy przepracowali dziesiątki lat, mają dostawać marną zapomogę" - uświadomił związkowcom Jarosław Kaczyński - cytuje polskatimes.pl. W ocenie prezesa, będzie to zapomoga "poniżej już nie społecznego, a wręcz biologicznego minimum".
Prezes Kaczyński ciągnął dalej swoją myśl i wyjaśniał, że to co uczyniono w ramach kompromisu jest próbą wymuszenia pracy do 67. roku życia. "Taki jest sens tego, co się stało" - podkreślił prezes. Przekonywał, że "każdy z nas musi to dobrze zrozumieć, bo będziemy mieli dzisiaj na pewno do czynienia z kampanią oszustw". "Oszustw, które będą sprowadzały się do jednego - że coś wywalczono, że PSL coś wywalczyło, że coś się zmieniło" - mówił dzisiaj przed Sejmem na wiecu "Solidarności", prezes Kaczyński.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?