Kaczyński: Miał być skok cywilizacyjny, skończyło się klęską

Na dwa dni przed zakończeniem imprezy Jarosław Kaczyński stwierdził, że Euro skończyło się kompletną klęską! A miał być skok cywilizacyjny.

Bardzo proszę pana prezesa źle nie rozumieć. O "kompletnej klęsce" Euro nie mówił, ani złośliwie, ani w złości. Mówił normalnie, jak zwykle mówi. Bo jak prezes mówi, że jest źle - to tak jest. W to trzeba wierzyć. A kto nie chce wierzyć i nie wierzy, ten stoi tam, gdzie stało ZOMO. Ażeby moje słowa nie miały cech nienawiści, czy nie daj Boże wrogości, zaznaczam: prezes jest dobrym człowiekiem. A to co mówi i jak mówi - dowodzi jego wielkości i odwagi. Gdy mówi o kompletnej klęsce Euro - ujawnia też swoje wielkie szczęście z faktu, że ta impreza odbyła się w Polsce i nie zapomniał podkreślić, że to zasługa PiS.

Kaczyński powiedział też, że "polskiego punktu widzenia, trzeba już mówić w czasie przeszłym" - cytuje "Polska The Times". "To był nasz pomysł i myśmy to forsowali. To, że się odbyło, to jest dobre" - ocenił szczerze, z głębi serca prezes. A, że nie był to "skok cywilizacyjny", i "skończyło się kompletną klęską" - to już wiadomo czyja wina.

Jarosław Kaczyński przypomniał, że w czasie jego władzy, we wrześniu 2007 roku rząd PiS-u miał plan budowy przed Euro, 3,2 tys. km dróg szybkiego ruchu i autostrad, a Platforma najpierw zwiększyła ten plan do 4 tys. km, a "po pół roku nastąpił przypływ wstrzemięźliwości - ogłoszenie planu na 3 tys. km". I mamy to, co mamy - kompletny zastój w rozwoju i upadek cywilizacyjny.

Premier Donald Tusk, będąc na szczycie w Brukseli, proszony o komentarz do słów prezesa Kaczyńskiego o kompletnej klęsce Euro dla Polski, powiedział bez zaskoczenia, nie ukrywając rozbawienia i wesołości, że z taką opinią szefa PiS nie zgadza się. Z widoczną przyjemnością dodał, że "każdy w Brukseli podchodził do mnie z uśmiechem i gratulował świetnej organizacji".

Szef rządu ironizował: "oczywiście, była kompletna klęska, klapa" - czytamy we "Wprost". "Powtórzę prezesa Kaczyńskiego: nie było dróg, nie było stadionów, nie było niczego". "Co tu komentować? Ręce i spodnie opadają" - dorzucił śmiejąc się, premier.
Odwrotnie niż prezes Kaczyński, niektórzy jego działacze, nie mają dobrej opinii i nie kryją niechęci do Euro w Polsce. Posłanka PiS prof. Krystyna Pawłowicz, na antenie Radia Maryja powiedziała śmiertelnie poważnie: "Niech sobie oglądają tę piłkę, ale niech głosują trzeźwo. Chyba, że już tyle niektórzy piwa wypili, że nie są w stanie trzeźwo ocenić, co jest przyczyną, co jest skutkiem". Był to komentarz do sondaży zrobionych tuż po rozpoczęciu Euro. Wtedy PO zaczęło rosnąć poparcie. "I to Euro to jest właśnie taki kwiatek konkubiny bitej przez pijaka".

Według prof. Krystyny Pawłowicz - "to straszne, niestety możemy być do takiej konkubiny porównani". Ale to nie wszystko. Ten przykład, zdaniem pani poseł "naprawdę pokazuje, jak dużo do zrobienia jest z polskim społeczeństwem, które po pierwsze daje się bić, po drugie - przyjmuje kwiatek". A to też nie wszystko. Pani profesor powtarza: "Po drugie nie ma godności i honoru, i po drugie, daje się tak łatwo zmanipulować mediom. Naprawdę to jest zastraszający stan gotowości do manipulacji".

Nic innego, jak tylko - lekarstwem na polskie społeczeństwo, zmanipulowane do końca przez media i władzę oraz bite jak konkubina z kwiatkiem – może być i ma być jedynie i wyłącznie, Radio Maryja i PiS. A, więc wszystko się zmieni, także społeczeństwo – tylko mówiąc wczorajszymi słowami prezesa Kaczyńskiego - "trzeba czekać na zmianę sytuacji politycznej w kraju". To już niedługo.

Znajdź nas na Google+