Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamiński o agencie Tomku, agent Tomek o "Wyborczej". Sprawa idzie do sądu

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Jarosław Kruk, CC 3.0
W mediach pisanych od kilku dni bulwersują opinię publiczną zdjęcia zrobione rzekomo przed operacją kontrolowanego wręczenia łapówki, byłego agenta CBA, a dziś posła na Sejm z ramienia PiS, Tomasza Kaczmarka.

CBA powinno być bezwzględnie objęte wyjątkową dyskrecją i tajemnicą, co do metod operacyjnego działania oraz ludzi w nim zatrudnionych. Tak jest na całym świecie we wszystkich tego typu ogniwach służb specjalnych. Wyjątek od reguły stanowi – jak się okazuje – Polska. U nas wszystko wolno, pod przykrywką demokracji wolnej Polski, nawet prezentować twarze i goliznę agentów CBA.

Można by nawet wierzyć o "gorącym" przygotowaniu do operacji wręczenia łapówki, jakiejś posłance, celebrytce czy lekarzowi, gdyby nie fakt, że rozbawiony do łez i rozchichotany jak dziecko agent – rozebrawszy się do rosołu – "modli się" nad walizką wypełnioną po brzegi forsą pospinaną banderolami, a jednocześnie radośnie pozuje do zdjęcia, patrząc wprost w oko migawki aparatu.

Goły jak święty turecki agent podobno liczy pieniądze w walizce, choć zdjęcie pokazuje agenta Tomka – dziecinnie rozbawionego wielkością i zawartością budżetowej kasy – zamiast poważnego, zatroskanego jej dokładnym przeliczaniem. Zdjęcie agenta Tomka nie powinno było zostać zrobione - przyznał były szef CBA i agenta Tomka, Mariusz Kamiński, dziś poseł i zastępca prezesa PiS. W związku z tym, wiceprezes PiS, będąc gościem Moniki Olejnik w Radiu ZET, atakował prezentujące te fotografie media.

Były antyterrorysta, m.in. na lotnisku Okęcie, Jerzy Dziewulski, o zdjęciach agenta mówił w Faktach TVN oszczędnie i oględnie: "Błędy, niekompetencja, smarkateria CBA". Publicyści mają bardziej wyrazistsze słowa: "Fura, skóra i komóra". Natomiast były szef UOP, gen. Gromosław Czempiński o agencie Tomku stwierdza poważnie: "Emocjonalnie nieprzygotowany do pracy w CBA".

Mariusz Kamiński, który szefował w CBA, gdy agent Tomek szpanował wśród znanych publicznie pań, uwodząc je po kolei i każdą z osobna – wie, że powstało sporo zdjęć z lat jego panowania i Tomka szpanowania, których część pokazały: "Gazeta Wyborcza" i "Gazeta.pl" oraz m.in. telewizje i "Super Express".

Mariusz Kamiński otwarcie przyznaje, że niektóre z nich "są przykładem braku profesjonalizmu". W Radiu Zet powiedział: "Były dwa zdjęcia, które rzeczywiście mogą bulwersować i mnie też bulwersują. Chodzi o te, które "pokazują moment tuż przed operacją kontrolowanego wręczenia łapówki, gdzie Tomasz Kaczmarek liczy pieniądze".

Redaktorce Olejnik i słuchaczom tłumaczył, że pytał Tomasza Kaczmarka o okoliczności zrobienia tych zdjęć. On mówi – wyjaśnia poseł Kamiński, że "zdjęcie zostało zrobione bez jego wiedzy, a kiedy zorientował się, że ktoś z funkcjonariuszy robi mu to zdjęcie, zaprotestował". I – jak dodał - przełożony polecił zniszczyć to zdjęcie. Niestety, funkcjonariusz tego zdjęcia nie zniszczył i po latach sprzedał je gazecie - stwierdził Mariusz Kamiński, podkreślając, że to przykre, iż "zwierzchnik nie wyegzekwował skutecznie zniszczenia zdjęć".

Poseł Kamiński nie widzi jednak problemu w zachowaniu byłego podwładnego Tomasza Kaczmarka, dzisiaj posła PiS; widzi zaś problem, za który obwinia media, bo pokazały fotografie "z naruszeniem wszystkich zasad etycznych". Dlaczego "Gazeta Wyborcza" tak eksponuje te zdjęcia? Jakim prawem? To jest złamanie podstawowych standardów etycznych. Tak nie wolno robić! (...) – przekonywał Mariusz Kamiński w radiowej rozmowie z Moniką Olejnik.

Wyjaśniał i podkreślał, że o ile "dwa zdjęcia rzeczywiście nie powinny były powstać", o tyle – jak stwierdził - pozostałe pochodzą z dwóch prywatnych spotkań towarzyskich. W jednym z nich – przyznaje - uczestniczyłem pół roku po odwołaniu mnie ze służby w CBA, w prywatnym mieszkaniu, gdzie zostałem zaproszony na kolację z okazji odejścia na emeryturę mojego byłego podwładnego. Druga grupa zdjęć pochodzi z imienin Tomasza Kaczmarka. To było również prywatne spotkanie towarzyskie - tłumaczył wiceprezes PiS, Kamiński.

Ponadto Mariusz Kamiński twierdzi, że dobrze wie, kim jest tajny informator "Gazety Wyborczej". Nie chce ujawnić jego nazwiska, ale – jak przekonuje - to osoba, która została dyscyplinarnie zwolniona z Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ma sprawę w prokuraturze i leczy się psychiatrycznie - oświadczył poseł Mariusz Kamiński.

"Koszula za 1200 złotych, garnitur za około 3-4 tysiące w zależności od marki, buty od 2 tysięcy wzwyż, teczka około tysiąca, pasek też 500, 600 złotych, zegarek... To były zegarki od 15 tysięcy wzwyż, znanych marek, przede wszystkim Omega, Longines, Maurice Lacroix. I oczywiście złota biżuteria... Nie uznawał podróbek i zamienników" - tak opisuje ubiór agenta informator gazety.pl.
W opinii byłego szefa CBA, wszystkie te wydatki i ubiory były w pełni uzasadnione: "Wydawano pieniądze na agentów, którzy w ramach działań operacyjnych udawali biznesmenów, by wejść w środowiska, które korumpują urzędników."

Na zarzuty o podrabianie przez CBA legitymacji dziennikarskich, poseł i wiceprezes PiS, Mariusz Kamiński odpowiedział wyjaśnieniem, że Biuro Antykorupcyjne podrabiało dokumenty hurtowo, a agenci CBA mogli zgodnie z prawem podszywać się nie tylko pod dziennikarzy, ale i kontrolerów, lekarzy, pracowników ministerstw, a nawet kominiarzy. "Nie udawali tylko... posłów". "Wszystkie służby tak robią."

Wrocławianin agent Tomasz Kaczmarek, jako 36-letni emeryt CBA ma się całkiem dobrze. Funkcjonuje w przestrzeni publicznej w roli posła PiS, i na pograniczu celebryty i polityka. Spotyka się w tzw. terenie z ludźmi bliskimi partii prezesa Kaczyńskiego, którym naświetla w ujęciu PiS-u, bieżące problemy życia gospodarczego, społecznego i politycznego kraju. Ma też wzięcie medialne, aby m.in. tłumaczyć miejsce i okoliczności wykonania słynnych zdjęć z czasu swojej pracy w roli agenta CBA, do których miał pozować wesolutko nawet półnago.

Agent Tomek mami teraz ludzi, którzy uważają go za bohatera i pogrywa z nimi. Z ich uczuciami, ideologiami. Taki występ w Częstochowie - czyste aktorstwo. Wcześniej wyśmiewał się z ojca Rydzyka i z praktyk religijnych - mówi portalowi Gazeta.pl były funkcjonariusz CBA.

Kiedy uwodził kobiety za publiczne tysiące - szpanował w garniturach od Armaniego, w butach za kilkaset tysięcy złotych para, błyszczał złotymi zegarkami i naszyjnikami, pachniał drogimi perfumami, rozbijał się na drogach nowymi porsche cayenne i carrarą, wartymi ponad pół miliona zł. Rozpijał się do nieprzytomności. Fundował podrywanym paniom naręcza kwiatów, drogie pachnidła i równie drogie podarki. Miał nieograniczone pieniądze na hotele i restauracje, na ubawy i wszelkie uciechy bogatego świata biznesu. Grał wobec pań biznesmena z Zachodu z wielkimi milionami dolarów.

Pomieszkiwał w służbowym luksusowym tajnym apartamencie, zakupionym za grube budżetowe pieniądze, w Warszawie.
Prasa opisywała to osiedle, blok i mieszkanie, używając słów: luksusowo, komfortowo, ekskluzywnie. "Ekskluzywna część warszawskiego Mokotowa. Tuż przy stacji metra. Nowoczesna architektura, najbardziej luksusowy blok w okolicy, oddany do użytku niespełna rok temu. Drugie piętro, mieszkanie nr 205"- pisał Fakt. Mieszkał też agent Tomek, gdy rozpracowywał Weronikę Marczuk-Pazurę, w komfortowym budżetowym apartamencie na obrzeżach Krakowa. Wszędzie miał błyszczeć luksus - to była jego świetna "maska", a jednocześnie "lepka" pułapka na kobiety.

Były agent CBA, dziś poseł PiS Tomasz Kaczmarek, chce dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl postawić przed sądem. Stworzyli – mówi - "związek przestępczy z byłymi agentami CBA". To jego reakcja na materiały opisujące kulisy pracy CBA i prezentujące jego półnagie zdjęcia, zrobione nad walizką pełną pieniędzy. "Ta wypowiedź jest skandaliczna. To próba zastraszania dziennikarzy" – ocenia prawnik "Wyborczej", Piotr Rogowski. Zapowiedział, że za to pomówienie, Agora pozwie posła Kaczmarka – informuje serwis
gazeta.pl.
Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto