Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kara dla dziadka w zawieszeniu

Alicja Cichoń
Alicja Cichoń
Na początku bieżącego roku w Sulejówku koło Warszawy doszło do tragedii, której ofiara było 7-miesięczne dziecko. Właśnie zapadł wyrok.

Jerzy W., mieszkaniec Sulejówka, w lutym b.r. opiekował się swoją 7-miesięczną wnuczką pod nieobecność jej rodziców. Nierozsądnie pozostawił ją na kilka minut w wózeczku na podwórku. Pech sprawił, że gdy dziadek przebywał w domu, pies wydostał się ze słabo zabezpieczonego kojca i pogryzł małą Julkę. Niestety, lekarzom ze szpitala na ul. Niekłańskiej w Warszawie nie udało się uratować dziecka.

Dziadkowi przedstawiono akt oskarżenia, a psa przewieziono do wołomińskiego schroniska na obserwację. Niedługo po tym zdarzeniu do wielu lecznic weterynaryjnych w powiecie mińskim zaczęli zgłaszać się właściciele psów, które uznawali za agresywne i domagali się uśpienia, gdyż boją się o swoje dzieci. Należy zaznaczyć, że żaden lekarz weterynarii nie wykona zabiegu uśmiercenia zwierzęcia wyłącznie na podstawie argumentu właściciela o agresji.

Jerzy W. przyznał się do postawionego mu zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i poddał się dobrowolnie karze 1 roku i 4 m-cy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Rottweiler był tak agresywny, że trudno było poddać go obserwacji. Na wniosek prokuratury został uśpiony.

Źródło: Tygodnik "Lokalna" oraz relacja pracownika lecznicy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto