Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Karaibska krucjata. La Tumba de los Piratas" Marcina Mortki

michalmazik
michalmazik
"Karaibska krucjata. La Tumba de los Piratas"
"Karaibska krucjata. La Tumba de los Piratas" fabryka Słów
William O'Connor powraca w drugiej części "Karaibskiej krucjaty. La Tumba de los Piratas" Marcina Mortki. Odważny kapitan wspierany przez lojalną załogę składającą się z wyrzutków, indywidualności i szaleńców będzie musiał zmierzyć się ze Złem. Nadchodzi ostateczna rozgrywka.

W pierwszym tomie "Karaibskiej krucjaty" William O'Connor popadł w konflikt najgroźniejszym piratem wód karaibskich - Christopherem de Lanvierre. Nic dobrego z tego nie wyszło. Francuski hrabia urósł w siłę i teraz zagraża nie tylko bohaterowi, ale całej brytyjskiej Royal Navy - Królewskiej Marynarce Wojennej. Nad Karaibami wznosi się Czarny Szkwał. Wygląda na to, że gwałtowne burze, które sieją nieprawdopodobne zniszczenie są kierowane przez zmaterializowane Zło. Na dodatek Christopher de Lanvierre ma na swoich usługach duchy legendarnych pogromców mórz. To nieoceniona pomoc pozwalająca na kontakt z flotą dużo sprawniejszy aniżeli gołębie pocztowe. Taka broń w rękach opanowanego przez złe moce, żądnego władzy pirata oznacz tylko jedno: zanosi się na krwawą krucjatę. Krucjatę w ogniu i dymie z armat, wśród wystrzałów broni i błysku stali. Kule, łańcuchy i kartacze zamienią w stertę belek niejeden okręt. Załoga "Magdalenki" wielokrotnie pożałuje, że została uwikłana w konflikt między Anglikami, Francuzami, Hiszpanami i mającymi zapędy kolonialne piratami. Nikt jednak nawet nie pomyśli, aby opuścić swojego dowódcę.

Czytelników ponownie czeka walka ramię w ramię z Williamem O'Connorem. Kapitan szybko udowodni, że w szaleństwie jest metoda. Jego nieprawdopodobne pomysły przyprawiające o utratę włosów niejednego członka załogi, pozwolą na nawiązanie równorzędnej walki z dużo potężniejszym przeciwnikiem. Jak się okaże Anglik mający się za pechowca, wielokrotnie pokaże, że jest urodzony pod szczęśliwą gwiazdą. Oczywiście nadal będzie ponury, burkliwy i wielce nieszczęśliwy, mając na uwadze, że jego wybranka serca żywi do niego uczucia od zmieniające się od chłodnej obojętności do czarnej nienawiści. William pocieszał się będzie, że od nienawiść od miłości dzieli bardzo cienka linia. Ot, romantyk...

"Karaibska krucjata. La Tumba de los Piratas" Marcina Mortka utrzymana jest w konwencji pierwszej części. Nadal mamy do czynienia z efektownymi walkami morskimi i nieszczęśliwymi perypetiami miłosnymi głównego bohatera. On sam o tyleż szlachetny, co naiwny, co rusz będzie pakował się w kolejne kłopoty. Akcja w porównaniu do poprzedniego tomu, o ile to możliwe, będzie jeszcze szybsza. Bohaterów czeka większe niebezpieczeństwo - Zło przybrało materialną formę a hrabia nie jest już tylko groźnym piratem, lecz szaleńcem posiadającym piekielne moce.

Powieść zwraca na siebie uwagę jeszcze z jednego powodu: charakterystycznego dla Marcina Motki ironiczno-sarkastycznego czarnego humoru. Poznański autor w wielu swoich książkach udowodnił, że włada ciętym językiem zbliżonym do mistrzów słowa: Sapkowskiego i Piekary. Nie inaczej jest w "Karaibskiej krucjacie". Nawet w obliczu niebezpieczeństwa, sposób myślenia kapitana, opisywanie jego przeżyć, bieżących wydarzeń i określanie postaci budzi salwę rubasznego śmiechu.

Dużym atutem książki jest wierne odzwierciedlenie (wszelkie zmiany historyczne powstałe ręką autora są wypunktowane w oddzielnym rozdziale) klimatu wysp karaibskich, relacji dyplomatycznych między mocarstwami europejskimi oraz walk morskich i sterowania okrętów. Zapewne zawodowy marynarz lub historyk mógłby dopatrzyć się pewnych uchybień, ale to tylko gdybanie. Dla miłośników prozy morskiej i science-fiction powieść "Karaibska krucjata. La Tumba de los Pirata" będzie czarowała atmosferą i znanymi nazwami historycznymi. Sam temat piratów z Karaibów znany z ekranów kin nie zaskakuje oryginalnością i to nieznaczny minus dla autora. To jednak nie ma wpływu na radość z czytania książki a autorowi rozkochanemu w literaturze morskiej Patricka O'Briana i Karaibach można wybaczyć pewne podobieństwa do znanych tytułów.

"Karaibska krucjata. La Tumba de los Piratas" Marcina Mortki to dynamiczna powieść akcji. Nie zabrakło krwawych walk, czarnego humoru, wątku miłości, dramatycznych zwrotów wydarzeń i silnego przeciwnika, więc trudno nudzić się podczas czytania. To dobra pozycja dla miłośników książek o bitwach morskich i Karaibach, chociaż po prawdzie, przygody kapitana Williama O'Connora powinny zainteresować większość Czytelników.

Fabryka Słów, Lublin 2011

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto