Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartka z dziennika, czyli wakacje z PKP

gaja162
gaja162
Ceny biletów rosną wraz z czasem spędzonym w pociągu na danej trasie. Może właśnie o to chodzi? Nie płacimy już za przejazd, ale za możliwość przebywania w odnowionych składach.

SMS od przyjaciela, który zainspirował mnie do napisania tego tekstu: "Gdzieś między Poznaniem a Krakowem. Podróż zdaje się nie mieć końca. Jestem już wyczerpany i tracę powoli nadzieję. Kończą mi się zapasy pożywienia i wody. Wokół nieznajomi ludzie, a każdy na każdego patrzy wilkiem. Bateria w notatniku pada - w pobliżu brak jakiegokolwiek źródła energii. Kończę dzisiejszy wpis nie wiedząc, co czeka mnie jutro, czy dane mi będzie zapisać jeszcze jakąś myśl...".

3 lipca 2009 roku, Dworzec PKP Kraków Główny, godzina 9.30. Kasa biletowa

Jak co roku, wakacje zaskoczyły Polskie Koleje Państwowe. Już w środę 1 lipca zabrakło miejsc w drugiej klasie pociągu ekspresowego relacji Kraków Główny - Kołobrzeg. W pierwszej klasie zniżki studenckie nie obowiązują, bo przecież studenci pierwszą klasą nie jeżdżą. Chyba, że nie mają innego wyjścia. Ja nie mam, więc płaczę i płacę, po odjęciu 26 proc. zniżki przysługującej mi ze względu na wiek, 117 zł za bilet do Gdańska. Po wyczerpującej sesji, czas wrócić do domu...

Stacja Kraków Główny, godzina 10, ekspres relacji Kraków Główny- Kołobrzeg

Pociąg wypełniony po brzegi. W wagonach klasy pierwszej trochę więcej miejsca i klimatyzacja. Dzięki temu, że rano była burza i trochę się ochłodziło (do ok. 20 stopni), nie muszę sprawdzać czy działa.

Gdzieś w polu, godzina 10.28
28 minut podróży i pierwszy postój. Kiedy zaczynałam studiować w Krakowie dwa lata temu, podróż z Gdańska do Krakowa trwała ok. 7 godzin. 4 czerwca 2009 w domu byłam po prawie 9 godzinach spędzonych w pociągu. Należy zaznaczyć, że korzystam wyłącznie z pociągów Ex i IC, ponieważ pociąg pospieszny pokonuje tę samą trasę planowo w ponad 10 godzin, a trzeba liczyć się z tym, że będzie opóźniony. Planowany przyjazd do Trójmiasta - godzina 18.

W przedziałach pociągów należących do spółki PKP InterCity często można zobaczyć hasła reklamowe, np. "Szybko nie tylko do Katowic". W zestawieniu z komunikatem: Szanowni Państwo, Ekspres Małopolska z 20 minutowym opóźnieniem zbliża się do stacji Warszawa Wschodnia, brzmi to jak kpina. Ceny biletów rosną wraz z czasem spędzonym w pociągu na danej trasie. Może właśnie o to chodzi? Nie płacimy już za przejazd, ale za możliwość przebywania w odnowionych składach. Ostatnio słyszałam, że w pociągach IC mają powstać specjalne wagony kinowe (według konduktora, na niektórych trasach już kursują). Zamiast szybkich pociągów, na Euro 2012, będziemy mieli powolne, ale komfortowe środki transportu. Dla zrozpaczonych tą wizją, WARS chce przywrócić do sprzedaży piwo.

Warszawa Zachodnia, godzina 13

Klimatyzacja na pewno nie działa. W przedziale zrobiło się niesamowicie duszno i gorąco. Na szczęście tym razem jadę z osobami, które nie boją się otworzyć okna. Właściwie to okienka, bo w nowych klimatyzowanych składach, duże okno nie jest potrzebne.

Warszawa Centralna, godzina 13.07

Stolica, ach, stolica... nadal tak samo piękna. Przy otwartym oknie już z daleka czuć, że zbliżamy się do dworca Warszawa Centralna. Stacja, która powinna być wizytówką miasta stołecznego i całej Polski, zajmuje 4. od końca miejsce w rankingu dworców z 2008 roku. Pierwsza klasa zatłoczeniem zaczyna dorównywać drugiej. Należy się tylko cieszyć, że tym razem nie sprzedano biletów na nieistniejące wagony. Osoby, które nie zdążyły kupić biletów w kasie, szukają wolnych miejsc. Niestety będą musiały zadowolić się wagonem barowym i korytarzami.

Modlin, godzina 15.02

Piknik na peronie. PKP dba, żeby pasażerowie dojeżdżający nad morze, nie razili brakiem opalenizny tych, którzy już od jakiegoś czasu korzystają z bałtyckich plaż. Brakuje tylko drinków z parasolką, ale biorąc pod uwagę wspomniane wagony kinowe, może już niedługo będą. Mieszkańcy Modlina powinni poważnie rozważyć możliwość otwarcia przy peronie wypożyczalni leżaków oraz budki z lodami. Proponowałabym również natryski albo chociaż fontannę. Po 5 godzinach podróży przeniosłam się na korytarz klasy drugiej - tam mają większe okna.

Gdzieś między Iławą Główną, a Malborkiem, godzina 17.36

Z Działdowa wyjechaliśmy z 50 minutowym opóźnieniem. W dobrym humorze, mimo duchoty i ścisku, utrzymują mnie tylko piękne widoki na tym odcinku trasy. Dla takich krajobrazów warto choć raz na jakiś czas wsiąść do pociągu i obejrzeć Polskę z perspektywy torów kolejowych. Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć. W tym miejscu chciałam też namówić tych, którzy nie zwiedzali jeszcze zamku w Malborku, na odwiedzenie tej twierdzy krzyżackiej. Byłam już w różnych tego typu miejscach (np. Nidzicy, Czorsztynie), ale to właśnie do Malborka wciąż powracam. Ten zamek ma swój niepowtarzalny klimat. 24-26 lipca 2009, odbędzie się tam impreza historyczno-edukacyjna Oblężenie Malborka. Warto pamiętać o tym miejscu, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się okrągłej rocznicy bitwy pod Grunwaldem.

Gdańsk Główny , godzina 18.56

Szanowni Państwo, informujemy, że pociąg ekspresowy "Szkuner" relacji Kraków Główny
Kołobrzeg, z 56 minutowym opóźnieniem zbliża się do stacji Gdańsk Główny. Podróżnych prosimy o sprawdzenie czy w przedziale nie pozostał bagaż osobisty... Nareszcie w domu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto