Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa smoleńska. Biegli nie zidentyfikowali głosu gen. Błasika

Anna Kołodziejczyk
Anna Kołodziejczyk
Krakowscy eksperci wyodrębnili 17 głosów nagranych na czarnej skrzynce. Żadnego z tych głosów nie przypisano gen. Błasikowi.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej śledczy z prokuratury wojskowej, prowadzący postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej, zaprezentowali wyniki ekspertyzy ws. zawartości czarnych skrzynek Tu-154M. Opinię na zlecenie prokuratury przygotował Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa.

Konferencja prowadzona była wspólnie przez prokuratorów Seremeta i Parulskiego.

Prokurator Seremet podkreśłił, że wypadek z zeszłego tygodnia (postrzelenie prokuratora Przybyła) nie ma żadnego wpływu na śłedztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, prowadzone przez prokuraturę wojskową. W tej sprawie Seremet wypowie się na środowym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (posiedzenie zaplanowane na godz. 11). Prokurator poinformował także o wynikach swojego spotkania z przedstawicielami prokuratury rosyjskiej podczas ostatniej wizyty na obchodach rocznicowych (290. rocznicy prokuratury rosyjskiej).

W związku z licznymi wnioskami polskiej i rosyjskiej strony w lutym w Warszawie odbędzie się spotkanie prokuratorów z Polski i Rosji.

Prokurator Parulski poinformował, że w odpowiedzi na wnioski o udostępnienie materiałów przez stronę rosyjską, ustalono już terminy przekazania części z nich. Materiały te będą dotyczyły m.in. kwestii związanych z osobami pracującymi na lotnisku pod Smoleńskiem, dopuszczeniem lotniska do przyjmowania lotów specjalnych w kwietniu 2010 roku. Część informacji, z uwagi na tajny charakter materiałów, zostanie przekazana po przygotowaniu przez prokuratorów rosyjskich omówienia tych fragmentów dokumentacji, które mogą zostac przekazane.

O szczegółach działań prowadzonych przez polskich prokuratorów poinformował pułkownik Ireneusz Szeląg.

W jego relacji w przedstawionej przez krakowskich biegłych ekspertyzie udało się wyodrębnić 17 głosów, z czego żaden nie został przypisany gen. Błasikowi.
Prokurator zaznaczył, że niektóre z głosów nie zostały przypisane nikomu, a niektóre określone jako "prawdopodobnie" należące do wskazanych przez biegłych osób.

Szeląg dodał także, że biegli potwierdzili autentyczność kopii wykonanej na oryginale nagrania z czarnej skrzynki prezydenckiego tupolewa, a rozbieżności w długości nagrania oryginalnego wynikają z niedoskonałości urządzenia przegrywającego (autorewers podczas przegrywania).

Krakowska ekspertyza jest jednym z kluczowych dowodów w śledztwie prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Ekspertyza gotowa była pod koniec ubiegłego roku, a w miniony piątek informacje o jej treści pojawiły się w mediach.

Wcześniej znany był zapis zarejestrowanych na skrzynce rozmów w wersji opracowanej przez rosyjski MAK. Niektóre fragmenty nagrania określone były jako niezrozumiałe, dlatego polscy śledczy z prokuratury wojskowej poprosili o dodatkową ekspertyzę krakowskich specjalistów.

"Nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że to, co zostanie zaprezentowane jako odczyt czarnej skrzynki, to ostateczność" - powiedział Paweł Jajkowski (producent czarnych skrzynek ATM). Dodał, że dodatkowe trudności wynikają z analogowej technologi, z która mamy do czynienia w tym przypadku.
Podkreślił także, że nie można mówić o jakiejkolwiek rożnicy w zawartości oryginału czarnej skrzynki w stosunku do kopii. Prace zawsze prowadzi się na kopii, z uwagi na ograniczoną wytrzymałość oryginału i możliwość uszkodzenia nagrania przy każdym odsłuchaniu - dodał.

Po ujawnieniu przez media opinii krakowskich ekspertów prezes PiS

stwierdził

, że konieczne jest powołanie nowej komisji rządowej w sprawie katastrofy. Ocenił, że dotychczasowe śledztwo i kampania medialna "było czymś w najwyższym stopniu niemożliwym do przyjęcia, a w wielu momentach obrzydliwym".

Edmund Klich, akredytowany przy komisji MAK z ramienia polskiego rządu

zapowiadał w rozmowie z Wprost

, że wobec nowych informacji przeprosi wdowę po generale. Dodał także, że w świetle ujawnionych danych należy uznać za fałszywe poprzednie raporty (rosyjskiego MAKu i komisji ministra Millera) w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Potrzeby takiej nie widzi marszałek Stefan Niesiołowski, uznając, że błędne przypisanie autorstwa kilku słów wypowiedzianych w kokpicie gen. Błasikowi nie wnosi niczego nowego do sprawy i nie zmenia faktu, że piloci znajdowali się pod wpływem nacisku. Według polityka PO głównym powodem presji był sam prezydent Kaczyński. Niesiołowski uważa za bezsprzeczną obecność generała w kokpicie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto