Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofy awionetek. Co kryje się za serią wypadków?

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Zainteresowanie amatorskim pilotażem wrasta z roku na rok.
Zainteresowanie amatorskim pilotażem wrasta z roku na rok. Justin de Reuck, GNU 1.2 http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Sling_4_Light_Sport_Aircraft.jpg?uselang=pl
W ciągu ostatnich dni rozbiły się trzy maszyny - na warszawskim Bemowie, pod Piłą i niedaleko Łodzi. W wypadkach zginęło sześć osób. Co kryje się za tą czarną serią?

Jak twierdzi Ryszard Michalski, szef szkolenia Aeroklubu Polskiego, ostatnie katastrofy łączy fakt, że wszystkie loty były lotami szkoleniowymi. W każdym z wypadków zginął zarówno uczeń jak i instruktor. To tylko zbieg okoliczności.

System szkolenia jest zgodny z międzynarodowymi standardami, a katastrofy mogą być wynikiem usterek samych maszyn. "Może siedzieć najlepszy instruktor, mogą być zachowane wszelkie procedury, dojdzie do usterki technicznej w jakiejś sytuacji i też możemy mieć problem" - przekonywał w rozmowie z RMF FM Michalski. Do zdarzeń tych przyczynił się wzrost liczby pilotów oraz długi weekend, który sprzyjał lotom.

W czwartek pod Piłą w wyniku katastrofy awionetki zginęły dwie osoby. Samolot typu Zodiak spadł w lesie około 100 metrów od lotniska. 1 maja samolot rozbił się na warszawskim lotnisku Bemowo, a dwa dni wcześniej, dwie osoby zginęły w katastrofie awionetki w pobliżu Góry Kamieńsk koło Radomska w Łódzkiem.

Zainteresowanie amatorskim pilotażem wrasta z roku na rok, nawet o jedną czwartą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto