Okazję stworzyła najkrótsza w roku, sobótkowa noc. Przybyłych powitała Anna Skiba „aniołek” – animator CAL-u.
Rolę gospodyni wieczoru pełniła nikiszowianka, Ewelina Soska, kera rzondziła po naszymu, przebrana w strój słowiańskiej dziewoi, tudzież inkszej śląskiej rusałki. Tylko bylicy nie nazbierała.
Najpierw spałaszowano przepyszne ajerkuchy ze jabłkami, potem grillowane wusztliki. Nastepnie długo rozprawiono o miejscowych tradycjach, zwyczajach, ludziach i miejscach. Jako że sobótka to noc nieco demoniczna, nie zabrakło bajdów o utopkach, strzygach, bebokach.
W spotkaniu poza wymienionymi osobami i niżej podpisanymi, uczestniczyli: Lech Jęczmyk (synek z Burowca, Ślązak Roku 2006), Zbigniew Brudel (importowany Hanys ze Pomorza), Basia z Nikisza (co warzyła krupniki a wyszoł jej krupnik), Bogusława Latuszek w Giszywaldu (specjalistka od frywolików i robótek na czółenku), Bożena Hanzel (nikiszowianka, animatorka miejscowej kultury), Magda i Grzegorz Podgórscy (aktywiści CAL, zbieżność nazwisk z piszącymi te słowa - przypadkowa) oraz Sabina Pasoń (nikiszowianka, kera wyemigrowala ze Śląska za granicę, do Będzina, malarka z Grupy Janowskiej).
Na chwilę wpadł ks. Zygmunt Klim, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Anny.
Współautor artykułu:
- Barbara Podgórska
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?