Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Keep smiling – karny apel szczęśliwców

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
Każdy ma jakieś powody, by czuć się szczęśliwym, zachować pogodę ducha i uśmiech na twarzy. Jest jednak pozornie prosty do spełnienia warunek – uśmiech jest szczery, kiedy chcę tego ja, a nie inni…

Nikt nie lubi być w towarzystwie ponuraka. Ponurak to ktoś, kto widzi zawsze pochmurne niebo, nie cieszy się ze słońca, spodziewa się częściej nieszczęścia, niż szczęścia… Jest smutny, a jeśli żartuje to zwykle ironicznie, z gorzkawą domieszką „brutalnej prozy życia”. Ponurak psuje życie sobie i innym. Takich ludzi się unika – jeśli można, lub też stara się z nimi żyć – jeśli trzeba…

Pomijając już inne kwestie, ponuractwo dziś jest takie… niemodne. Ponurak przecież nie zdobędzie popularności, nie będzie duszą towarzystwa, nie zjedna sobie nikogo, jest taki mało kreatywny i z pewnością mało mobilny. Mam wrażenie, że czasami „istnieć” to za mało - trzeba „zaistnieć”. W jaki sposób można zaistnieć – np. dobrymi pomysłami, optymizmem albo tzw. wiecznym uśmiechem na twarzy.

Okazjonalnie – wiecznie uśmiechnięty

Keep smiling – głowa do góry, będzie dobrze, uśmiechnij się. Ile w tym szczerości? Nie występuję tu przeciwko pozytywnemu myśleniu o życiu, optymizmowi i serdecznej, promieniującej uśmiechem życzliwości dla innych i samego siebie. Chcę tylko zwrócić uwagę na coś, co kolejny raz mnie zaintrygowało. Chodzi mianowicie o nasze relacje i to, jak bardzo jesteśmy w stanie przestać być sobą w zamian za akceptację i bycie „wśród” innych. Uśmiech kojarzy się dobrze – coś pozytywnego, oznaka zadowolenia, radości. Uśmiecha się do mnie ktoś, kto ma dobre zamiary, jest po prostu życzliwy. Tak powinno być, a bywa chyba różnie, wiemy to z własnego doświadczenia.

Aktor Krzysztof Majchrzak powiedział w jednym z wywiadów, że „przekleństwem naszych czasów jest taktyczne osierocenie nieszczęścia”. Liczy się tylko wesołe, radosne, kolorowe – żadnej śmierci, bólu, depresji. Niewesołe i nieprzyjemne jest niemodne, nie ma powodzenia, nikt nie chce o tym słuchać… bo po co? Oczywiście przykład ten podaję, by przez przejaskrawienie pewnej rzeczywistości zwrócić uwagę, uczulić na coś, co może (ale nie musi) stać się przeszkodą na drodze naszych zwykłych, międzyludzkich relacji. Uśmiech na pokaz, bo tak wypada. Ani szczęście, ani nieszczęście nie jest wieczne – to tylko (aż) okazjonalne epizody naszego życia. Jedne i drugie trzeba przeżyć: szczerze i prawdziwie.

Na zakończenie tej krótkiej refleksji, raz jeszcze posłużę się fragmentem wypowiedzi Majchrzaka – „Dopóki obowiązkiem człowieka będzie codzienne stawanie na apelu szczęśliwców, dopóty będzie on idealnym klientem daremnych sesji u psychoanalityka”. Wbrew pozorom, uśmiech wcale nie jest lekarstwem na wszystko.

* wypowiedzi Krzysztofa Majchrzaka pochodzą z tekstu "Oczy szeroko otwarte", Tygodnik Powszechny, nr 19, s. 38.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto